Rozdział 5

580 14 3
                                    

-spokojnie nic mu nie jest, jest tylko troche poobijany
-wszytsko mnie boli....
-wiem Hailie ale niedługo to minie
-jak długo mnie nie było?..
-eh Hailie...
-ile
-nie było cie 2 miesiące
-co...
-ale jak to
-hej spokojnie mam zawołać chłopaków?
-nie....
-dlaczego?
-nie chce żeby mnie widzieli w takim stanie... jestem obrzydliwa...
-hej hej Hailie Monet teraz posłuchaj mnie uważnie
-nie jesteś obrzydliwa, jesteś piękną i mądrą kobietą rozumiesz? A pozatym jesteś Monet i nic tego nie zmieni
-V-vince..
-tak Hailie?
-kręci mi sie w głowie....
-boze Hailie ty jesteś cała rozpalona
-wezwijcie lekarza!!
***
Wiele dni przeleżałam
w szpitalu
Były jak nie kończące sie piekło
Na zmianie wszytsko mnie bolało lub traciłam przytomność..

Ale lekarze wkońcu wypuścili mnie do domu jeżeli mam być szczera strasznie sie bałam porwotu do domu

W drodze do domu Will był ze mną w zasadzie to siedziałam mu na kolanach bo sie bał że coś mi sie stanie
Boże jaki on był wtedy cudowny. Cały czas sie pytał jak sie czuje czy chce sie napić czy jestem głodna

-Hej Hailie wstawaj zaraz będziemy
-Hm? A już już
-jak sie czujesz Malutka?
-źle
-czemu coś cie boli?
-hm pomyślmy właśnie przeżyłam piekło życia jak mam sie czuć!?
-dobrze Hailie
-Will... ja.. ja przepraszam
-nic sie nie stało Hailie rozumiem że jest ci teraz ciężko
-ja... ja sie po prostu boje że to sie znowu powtórzy....
-nie powtórzy sie już ja oto zadbam
A tym Jasonem już dawno sie zajęliśmy
-co mu zrobiliście?
-to nie na twoje uszy Malutka

💰Piekło [H.M]💰(18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz