Rozdział 1,, Szefowa Idealna "

185 3 1
                                    

Kiedy moje życie w końcu się poukładało i wszystko było dobrze to coś musiało to zniszczyć a raczej nie coś tylko ktoś, Ale zacznijmy od początku.
To była sobota, był piękny wiosenny dzień.
Obudziłam się wypoczęta i z uśmiechem na twarzy od kiedy dowiedziałam się że spodziewamy się z Harry kolejnego maleństwa byłam bardzo szczęśliwa lecz niestety od kąd Harry dowiedział się o ciąży zaczął się bardzo martwić nie chciał żebym pracowała w gangu bo uznał że to zbyt nie bezpieczne,Więc na jakiś czas musiałam zregenować z pracy i pozostać w domu.
Bardzo się nudziłam nie chciałam siedzieć w domu lubiłam moją pracę ale dziecko było ważniejsze i nie mogłam ryzykować utratą dziecka więc wolałam zostać w domu. Po kilku dniach miałam już dość siedzenia w domu chciałam wyjść do ludzi porozmawiać popracować co kolwiek cholernie mi się nudziło nagle przedł do mnie Harry kiedy akurat czyściłam broń.
Co robisz? - Zapytał
Czyszczę broń - Odpowiedziałam zła
Ale uważaj-oznajmił
Uważam! - Krzyknęłam
Dobrze dobrze - odpowiedział
Przepraszam ale dobija mnie to siedzenie w domu - Oznajmiłam
Wiem skarbie - powiedział
Byłam jednocześnie zła jak i smutna że nic mi prawie nie wolno... A ja bardzo chciałam coś zrobić brakowało mi powoli akcji i tych wszystkich przygód.
Następnego dnia już nie wytrzymałam i wyszłam z domu na mały spacer żeby ochłonąć i pomyśleć to wszystko jedynym pozytywem było to że była ładna i ciepła pogoda a w taki ciepłe dni uwielbiałam ubierać obcisłe sukienki w nich mój ciążowy brzuszek wyglądał najlepiej.

Usiadłam na ławce w parku w moim ulubionym miejscu gdzie zawsze karmiłam ptaki ale najbardziej nie mogłam się doczekać aż w końcu urodzi się moja córeczka i będę mogła karmić te ptaki z nią,zbierać kwiaty oraz pleść wianki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiadłam na ławce w parku w moim ulubionym miejscu gdzie zawsze karmiłam ptaki ale najbardziej nie mogłam się doczekać aż w końcu urodzi się moja córeczka i będę mogła karmić te ptaki z nią,zbierać kwiaty oraz pleść wianki.
Pewnym momencie z daleka ujżałam Ale moją  siostrę która spacerowała z Alexem jej chłopakiem,Kiedy mnie zobaczyła podbiegała do mnie z uśmiechem.
Siren! - Krzyknęła
Hej Ala-Odpowiedziałam
Jak tam moja przyszła mama i moja mała chrześnica? - Zapytała
Dobrze - Odpowiedziałam
Cieszę się - powiedziała
Po 2 godzinach naszej rozmowy wróciłam do domu i zobaczyłam jak Harry bawi się z jedną z córek maxa a max siedział obok i kiedy mnie zobaczył uśmiechnoł się i wstał rozłożył ręce i mnie przytulił.
Hej córeczko - Powiedział
Hej tato - odpowiedziałam
Jak się czujesz? - Zapytał
Dobrze - odpowiedziałam
Chciał bym  cię o coś zapytać - Powiedział
Słucham - odpowiedziałam z małym zaciekawieniem
Bo ja i Rozi chcemy polecieć do Włoch ale bez dziewczynek - Zapowiedział
Tak zajme się nimi - Odpowiedziałam z wyprzedzeniem
Serio to nie będzie dla ciebie za dużo? -zapytał
Nie - Odpowiedziałam
No okej - Odpowiedział wyraźnym szoku
Chętnie się nimi zajme w końcu to moje młodsze siostry - Powiedziałam
Bardzo ci dziękuję - odpowiedział max któremu pojawił się uśmiech.
Następnego dnia miały przyjechać dziewczynki więc specjalnie dla nich upiekłam ich ulubione babeczki brzoskwiniowe oraz ugotowałam ich ulubione dania makaron z Serem oraz zupę dyniową. Po 15minutach do moich dzwi zawitały Molly i Mia.
Siostra! - krzyknęły
Hej dziewczynki-Powiedziałam radośnie
Tu mają rzeczy - Dodał Max
Okej - Odpowiedziałam dość znużona
Kiedy max wyszedł, dziewczynki od razu pobiegły na ogród na chustawki które kupiliśmy z Harry dla dzieci ale że one z nich wyrosły korzystały z nich córki maxa.
Późnym popołudniem poczułam śilne  skurcze ale Harrego nie było był w pracy a ja byłam sama z dziewczynkami, brzuch bolał mnie coraz bardziej aż w końcu z bólu krzyknęłam.
A! - Krzyknęłam
Siostrzyczko co się dzieje...? - Zapytała Molly
Dzwoń kochanie po wujka Harrego... - Powiedziałam z bólem.
Kiedy Harry dotarł zabrał mnie odrazu do szpitala. Rodziłam ponad 6 godzin aż w końcu urodziłam Córeczke której dałam na imię Lea.

Była taka malutka kiedy pierwszy raz ją wzięłam na ręce i taka lekka i delikatnaJest śliczna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była taka malutka kiedy pierwszy raz ją wzięłam na ręce i taka lekka i delikatna
Jest śliczna... - powiedziałam z łzami w oczach ze szczęścia
Po tobie - Powiedział Harry
Oczka ma twoje - Odpowiedziałam
A twój uśmiech - Zapowiedział
Po 15minutach kłótni lekarz powiedział że mogę iść do domu ale kiedy wyszłam przed szpital z małą, Harrym i dziewczynkami... Zamurowało mnie.....
Delori!?...
CDN...

,, to tylko gra"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz