Rodział 6,, Rozdarta "

145 0 0
                                    

Od tamtych wydarzeń minęło kilka dni, Harry już nie pytał gdzie byłam i dlaczego tak długo nie wracałam wtedy. Teraz był dla mnie wsparciem którego potrzebowałam.
Stałam w kuchni i robiłam obiad, dzieci były u babci Rozi i dziadka Maxa a ja i Harry byliśmy sami w domu, w pewnym momencie poczułam czyjeś ręce na mojej Tali to był Harry z tym swoim uśmiechem na twarzy. Co tam robi moja księżniczka? - zapytał uśmiechnięty - kolację dla mojego księcia - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy, kiedy nagle zaczął całować mnie po szyi i schodzić coraz niżej.
Jęknełam cicho, lubiłam kiedy tak robił bo on doskonale wiedział co mi sprawia przyjemność, wyłączył gaz i wsadził ręce pod moją sukienke, złapał mnie za pośladki i posadził na blat kuchenny, zaczął schodzić coraz niżej i powoli zdejmował mi sukienke oraz stanik, całował mnie delikatnie po dekolcie i sutkach, Jęknełam głośniej a on wtedy podniósł mnie i zaniósł do sypialni, zdjął bieliźne i delikatnie i powoli zaczął robić kółka językiem, delikatnie całował. Oddychałam coraz szybciej i coraz głośniej jęczałam, on doskonale wiedział co robić i co lubię najbardziej a zwłaszcza jeśli chodzi o łóżko, następnie zdjął spodnie i koszule, wyjął z szafki nocnej prezerwatywe i szybkim ruchem założył ją, wszedł we mnie powoli zaczął się ruszać, do góry i w dół a później coraz głębiej i coraz mocniej, jęczałam bardzo głośno cholernie mi się się podobało tak bardzo lubiłam kiedy robił to z taką przyjemnością i jednocześnie upodobaniem do mnie,nagle zatrzymał się i popatrzył mi prosto w oczy i się uśmiechnął nagle otworzył usta i położył rękę na mojej piersi. Jesteś tylko moja - uśmiechnął się złośliwie-nikogo inne, jesteś tylko i wyłącznie moja rozumiesz-powiedział i nagle wszedł we mnie mocniej a ja krzyknęłam i złapałam się za prześcieradło-tak tatusiu - odpowiedziałam dość podniecająco i złośliwie z uśmiechem na twarzy - grzeczna dziewczynka - powiedział i wszedł jeszcze głębiej i robił to coraz szybciej i szybciej aż w końcu jęknełam z przemęczenia i satysfakcji jaką sprawił mi przyjemność, położył się koło mnie i przytulił a ja poparłam głowę o jego klatkę piersiową i uśmiechnęłaś się zadowolona. Mimo że znałam Harrego tyle lat wciąż mnie zaskakiwał i jakie przyjemności odkrywałam kiedy spaliśmy ze sobą, on przy każdej okazji pokazywał mi że ja sama nie wiem co najbardziej sprawia mi przyjemność w łóżku a on odkrywał je i sprawiał mi nowe doznania, ja też odkrywałam nowe słabości Harrego i je wykorzystywałam za każdym razem jak mieliśmy fantazje żeby zrobić coś innego niż zwykle i zazwyczaj się sprawdzały.
-mam nadzieję że moja księżniczka jest zadowolona z doznań - powiedział przytulając mnie bardziej do siebie.
-oj bardzo mi się podobało, mógł byś mi tak robić codziennie - powiedziałam zmęczona i zadowolona.
-cieszę się bardzo - odpowiedział i po chwili wstał i zaczął się ubierać - gdzie idziesz? - zapytałam smutno, nie chciałam żeby wstawał i wychodził z domu. - do pracy niestety muszę tam wpaść ma chwilę - odpowiedział niezadowolony i wyszedł.
Ja zostałam sama w łóżku, myśląc co mam robić sama w domu. Po 15 minutach podniosłam się i ubierałam, wzięłam torebkę i klucze od samochodu i wyszłam,
Odpaliłam silnik i ruszyłam.
Pojechałam do centrum handlowe i zrobiłam zakupy, po chwili uznałam że pojadę do Firmy Harrego z jego ulubionym jedzeniem, kiedy weszłam do firmy przywitali mnie jego pracownicy następnie skierowałam się do drzwi za którymi był gabinet Harrgo, jednak drogę zagrodziła mi kobieta , była wysoka, szczupła, miała długie czarne włosy i czerwoną sukienkę do kolan. - przepraszam bardzo ale kim pani jest żeby wchodzić do biura pana prezesa - zapytała z kpiną w głosie i wymalowaną na twarzy. Odetchnęłam ciężko i odpowiedziałam dość nie miło : jestem Żoną prezesa i chce do niego wejść - powiedziałam patrząc na nią poważnie i z lekką irytacją, kobieta popatrzyła na mnie od góry do dołu i parsknęła śmiechem - ty żoną pana prezesa haha bardzo śmieszne, dobra koniec żartów idź z tąd lepiej bo tylko się ośmieszasz - powiedziała złośliwie, jej głos był nie przyjemny i z wyrazem wyższości na innymi-posłuchaj mnie kurwa bo dwa razy nie będę powtarzać, wpuść mnie do mojego męża głupia suko, jesteś nikim i ty mi mówisz że mam się nie ośmieszać-parsknęłam śmiechem- albo sama do niego zadzwonię i wylecisz z tąd szybciej niż myślisz! - krzyknęłam z wielką irytującą, kiedy nagle wyszedł Harry i popatrzył na nas ze zdziwieniem - Skarbie co ty tu robisz? I dlaczego nie wjedziesz do środka? - zapytał zdziwiony na co odpowiedziałam szybko i bez wahania - Bo tak głupia suka niechce mnie wpuścić i obraża mnie - powiedziałam zła, Harry popatrzył na swoją sekretarkę z oburzeniem - słucham! Jakim prawem tak odzywasz się do mojej żony! Co się z tobą dzieje Adel! - krzyknął -zostajesz zwolniona! - krzyknął wściekły i irytowany
Co!? - krzyknęła niezadowolona - wyrzucasz mnie dla tej dziwki! - krzyknęła.
Poparzyłam na nią ostrym wzrokiem i spoliczkowałam - słucham! Dziwke! Posłuchaj mnie suko, jedną dziwką jaką tu widzę to ty! - krzyknęłam wkurwiona - wypierdalaj! - krzyknęłam ostro i jeszcze bardziej wkurwiona. Kiedy kobieta wyszła weszłam do gabinetu Harrego - wszystko w porządku skarbie? Przepraszam cię za nią - powiedział czułym głosem - wszystko w porządku, wystarczy mi to że tak suka wyleciała - powiedziałam miłym głosem.
Kiedy wyszliśmy z biura Harrego skierowaliśmy się do jego auta i pojechaliśmy do domu w środku zastałam Nore i Leona  razem z Lino i leę.
Mamo co wy tu robicie? - zapytałam zdziwiona, Nora popatrzyła na mnie z łzami w oczach w ręku trzymała... Kurwa w rękach nory zobaczyłam mój pistolet i mój nóż który był cały we krwi...nigdy nie powiedziałam rodzicą o tym że jestem szefową Mafi a teraz.... Musiałam jej powiedzieć - Co to jest!?.. - krzyknęła drżącym głosem i łzami - mamo... Ja.. - tylko tyle udało mi się wykrztusić-moja córka! Którą wychowałam tyle lat! Jest kryminalistką!-krzyknęła a w jej głosie było słychać Żal... I zawiedzenie - mamo to nie tak.. - szczerze mówią nie wiedziałam co powiedzieć - Jak nie tak! A jak! Do cholery! - krzyknęła z łzami w oczach - ja.... - odebrało mi mowę.. Nie wiedziałam jak miałam im to wytłumaczyć, nagle mama żuciła nóż o podłogę razem z bronią zabrałam dzieci a za nią po odłożył tata i wyszli a ja zalałam się łzami... Chciałam im powiedzieć ale teraz.. Nie byłam gotowa ale wyszło wszystko najaw... Czułam się z tym okropnie źle i pusto.

,, to tylko gra"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz