S1O9 - Coś Czego nie wiemy.

3 1 0
                                    

"To nie jest to samo miejsce co było na początku. Spotkajmy się jutro o 12:00 w składziku na miotły. - Mama"

Zaskoczyła mnie ta wiadomość. Nie jest to tym samym miejscem? O co tu chodzi? Mam nadzieję, że nie wpakowałem reszty w kłopoty prowadząc ich tutaj. 

***** 

Następnego dnia obudziłem się o świcie. Spoglądając na celę Monic'ki zauważyłem, że dalej jej nie ma, a my nie wiemy co się z nią dzieje. 

- Wstajemy! Praca sama się nie wykona! - William 

Krzyk wojskowego obudził Louisa i Rebecc'kę i w momencie każdy z nas został wyprowadzony i kierowany w miejsce swojej "pracy". Po kilku minutach dotarłem do miejsca, które każdy nazywał szpitalem. 

- Od dzisiaj będziesz pomagać Julii w szpitalu. Słuchaj jej poleceń i nie sprawiaj problemów! - William

Gdy strażnik wyszedł zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Widać, że tu wszystko jest zrobione prowizorycznie, ale czego chcieć więcej. Łóżkiem szpitalnym nazywają ławki z materacem, a o specjalistycznym sprzęcie można pomarzyć. Co do Julii. Wydaje mi się, że jest kilka lat starsza ode mnie. Wygląda sympatycznie, ale nie wiem czy mogę jej w jakikolwiek sposób ufać. 

- Hej! Naszym głównym zadaniem na co dzień jest segregacja leków i przygotowanie stanowisk dla wojska jeżeli ktoś wróci ranny z wylotówek. - Julia

- Wylotówek? - Max

- Tak. Mówimy tak na wyjścia wojskowych ze strefy gdy idą zbierać zapasy dla nas. - Julia

Wiedziałem, że muszę dowiedzieć się więcej o tym miejscu i o mojej rodzinie. 

- Jesteś tu jedynym lekarzem? Wyglądasz młodo jak na doświadczonego lekarza. - Max

- Tak na prawdę jestem pielęgniarką po studiach. Głównym lekarzem jest Pani Lorenz, ale podobno jest w trakcie jakiś badań z wojskiem dlatego ja na tą chwile zajmuję się tym miejscem. - Julia

- Widziałaś gdzieś młodą dziewczynę w czarnych włosach? Przyszła tu razem ze mną, ale strażnicy gdzieś ją zabrali i do tej pory nie mamy żadnej informacji od niej. - Max

- Jak to zabrali? O ile dobrze wiem to nowe osoby są traktowane tak jak stare. Może się pomyliłeś? - Julia

- Nie ma opcji o pomyłce. Zaprowadzili nas do cel, a potem na jakieś rozmowy. Od tego czasu nasza przyjaciółka Monica gdzieś zniknęła. - Max

- Dziwna sytuacja. Nie słyszałam o żadnych rozmowach, a tym bardziej o takim traktowaniu. Ostatnio tutaj... - Julia 

Nagle do sali wbiegło kilku strażników z ranną osobą przerywając nam rozmowę. 

- Szybko! Mamy ugryzionego przez martwych w prawą rękę! - William 

- Max! Podaj mi opaskę uciskową! Musimy odciąć rękę! - Julia

- Co!? Jak to odciąć! - Max

- Tylko w ten sposób możemy zatrzymać przemianę! Pośpiesz się i trzymaj jego rękę! - Julia

It's Time For ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz