Siedzimy w celach już czwartą godzinę. Nikt z nas nie wie czemu zostaliśmy zamknięci i ile czasu tu spędzimy. Nie wiem czy to był dobry pomysł, żeby tu przychodzić.
- Otwórzcie te drzwi! Nie jestem więźniem, żeby siedzieć w zamknięciu! - Monica
- Cisza! Zaraz dowiecie się wszystkiego! - Wojskowy William
- Psst... Louis. Musimy coś zrobić. - Monica
- Powinniśmy? To jest wojsko. Na pewno są dużo sprytniejsi i przygotowani w przeciwieństwie do nas. - Louis
- Tu nie jest bezpiecznie. Coś złego wisi w powietrzu i musimy się ratować. Skup na sobie uwagę strażnika, a ja zacznę działać. - Monica
Czekając na rozwój sytuacji zobaczyłem jak Louis mdleje i osuwa się na ziemię.
- Strażnik! Louis zemdlał! Pomocy! - Max
- Skoro zemdlał to oznacza, że mógł być ugryziony. Właśnie uratowaliśmy wszyscy sobie życie. - William
- Pomóż mu człowieku! On nie jest ugryziony i nigdy nie był! Cały czas był przy nas! - Monica
Zobaczyłem jak strażnik zbliża się do Louisa. Mam nadzieję, że nic mu się poważnego nie stało. Nagle usłyszałem głos Monic'ki i zobaczyłem broń w jej ręce.
- Otwieraj kraty! - Monica
- Odłóż moją broń kobieto! Narobisz sobie tylko kłopotów! - William
- Jeżeli nas nie otworzysz zabije cię i wezmę sobie sama klucze! Nie radze ze mną zadzierać. - Monica
- Monica co ty robisz?! Odłóż to! Sprowadzisz na nas kłopoty! - Max
- Robię to co muszę. Dawaj klucze! - Monica
- Koleżanko zostaw pistolet. To nie jest zabawka dla małych dzieci. - Troy
- A ty to kto? Otwórzcie drzwi i dajcie mi stąd wyjść! - Monica
- Spokojnie Dziecino. Jestem Troy i zajmuję się tym miejscem. Zostaliście tutaj zaprowadzeni i zamknięci żebyśmy mieli pewność, że nikt z was nie jest zarażony. Infekcja która zachodzi po ugryzieniu trwa max 4 godziny. Jak widać wy przeżyliście. - Troy
- Gdzie moi rodzice!? - Max
- Rodzice? Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. Teraz zostaniecie zabrani na kilka kolejnych rutynowych badań, które sprawdzą waszą predyspozycję.- Troy
- Predyspozycję do czego? - Max
Nie dostałem odpowiedzi na moje pytanie, a na domiar złego byliśmy transportowani w kolejne miejsce. Znowu zostaliśmy rozdzieleni... Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, gdzie zostałem wprowadzony do jakiegoś pomieszczenia, w którym były jedynie dwa krzesła. Po chwili dołączyła do mnie osoba ubrana w maskę lekarską i gogle.
- Gdzie moi znajomi? Co się z nimi dzieje!? - Max
- Max, to ja. Twoja mama. Nasza rozmowa będzie nagrywana. Nie możesz nikomu powiedzieć, że się znamy i jesteśmy tu razem. Muszę zadać ci kilka pytań. - Beth
Nie mogłem w to uwierzyć! To moja mama! Nie rozumiem o co chodzi z tym co mi szeptała, ale coraz bardziej dochodzi do mnie, że coś jest nie tak.
- Yyy... co? Znaczy dobrze, odpowiem na pytania. - Max
- A więc powiedz mi jak masz na imię i ile masz lat? - Beth
- Emm... Jestem Max i mam 18 lat. - Max
Nie wiem po co mojej mamie były te pytania. Doskonale znała odpowiedzi na nie wszystkie! "Przesłuchanie" trwało około 30 minut i dotyczyło całego mojego, a raczej naszego życia. Jeden ze strażników zaprowadził mnie na stare boisko do piłki nożnej, które wyglądało jak małe miasteczko.
CZYTASZ
It's Time For Zombie
HorrorŚwiat już nigdy nie będzie taki sam. Na ziemii pojawia się wirus, który zamienia ludzi w zombie. Już nikt nie jest bezpieczny. Ci, którzy jakimś cudem uszli z życiem walczą z dnia na dzień o przetrwanie. 18 letni chłopak, Max Lorenz podczas wyjazdu...