znów byłam tamtą sobą

2 0 0
                                    

Jakie to intrygujące...
Że nigdy tego nie wiesz?
Kiedy robisz coś w swej codzienności,
Czy ktoś właśnie nie rozdziera się?
Kiedy gotujesz, sprzątasz lub jesz,
Czy ktoś właśnie jest w toni swych łez?
Kiedy myślisz, że robi najzwyklejszą rzecz,
Może właśnie jego serce rzucane jest precz?

I to najbardziej boli...
Że gdy najbardziej chcesz krzyczeć,
To musisz milczeć.
Bo nie ma przy tobie Jej lub Jego.
I choćbyś właśnie rozrywał się na strzępy,
I chciał płakać, błagać i zawodzić o pomoc...
Nie możesz. Nic nie może ujść z twoich ust.
Więc krzyczysz... W ciszy... Do szumu prysznica
I myślisz, czy ktoś jeszcze by się tobą zachwycał?

I znów jesteś dwunastoletnim dzieckiem,
Skulonym na dnie prysznica zalanego wodą.
I znów myślisz jedynie jak przetrwać,
I znów błagasz Boga o pomoc...
I znów boisz się co będzie dalej,
I znów jesteś bezsilny i sam jak palec.
I znów jedynie sobie wyobrażasz...
Że jednak Jezus przyszedł Ci z pomocą.
On Jedyny... Który czuł całym człowieczym Sobą,
Jak głośno...Twoja dusza wydziera się za miłością...

~a.s.

i want to feel loved without feeling like I am begging for it. ~ anonim

poeci nie płacząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz