xxx

2 0 0
                                    

tkwi we mnie

poezja nie do wypowiedzenia.

żal wciskający się w serce

i pozostawiający wgniecenia;

i smutek

wdzierający się w skórę i pierś.

chcę krzyczeć

jak niebo ciskające pioruny za oknem,

ale nawet płakać już nie umiem,

żeby jakiś szloch z siebie wydać...

za długo cierpiałam w cieniu i milczeniu,

żeby ździerać gardło w mym własnym rozdarciu.

gdzież moja wiara?

gdzie nadzieja się podziała?

gdzie pewność, że się poukłada?

czy przytulać go i całować od teraz będę

z lękiem,

bólem

i zszarpanym sercem,

myśląc, że

kiedyś i tak...

on już mnie nie zechce.

~ a.s.

My biggest toxic trait is I know how to love, but I don't know how to believe I'm loved. ~ anonim

poeci nie płacząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz