[t/i] Pov:
Motyl zniknął w moim pierścieniu, a ja usłyszałam głos w mojej głowie~ Pożeraczu Dusz jestem władcą ciem, tyle negatywnych reakcji z powodu kim jesteś, dam ci moc zemszczenia się na nich wszystkich za mały drobiazg- powiedział.
- Tak jest władco ciem- uśmiechnęłam się upiornie.
Chloe Pov:
- Jest źle i to bardzo źle- wszędzie mówili o mnie i [t/i], ale mnie to nie martwiło bardziej się bałam o moją dziewczynę.
Usłyszałam hałas za oknem, więc wybiegłam na balkon- JA NIE MOGĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA?! NIKT NIE BĘDZIE BO JUŻ NIE BĘDZIECIE NIC CZUĆ!- o nie czy to?
Wzrok potwora wylądował na mnie, a po chwili wylądował na moim balkonie- Chloe~- potwór klęknął przede mną tak, że jego pysk był na wysokości mojej twarzy.
- Tobie na pewno nic nie zrobię- to na pewno [t/i].
- [t/i] nie daj się pochłonić złości, walcz z nim!- popatrzyła się na mnie zdziwiona.
- Zła? Ja nie jestem zła, ja jestem zawiedziona że ludzie potrafią być tacy okropni tylko dlatego, że ktoś lubi osobę tej samej płci- ona ma rację...
- Racja, ale czy zemsta ich zmieni- warknęła cicho.
- Czasami postawienie ich w tej samej sytuacji sprawi, że zrozumieją co zrobili- rozprostowała swoje skrzydła- Mam misję do zrobienia do zobaczenia skarbie- delikatnie polizała mnie po policzku i szybko wzbiła się w powietrze.
Marinette Pov:
- No cześć biedroneczko- przewróciłam oczami na słowa kota.
- Nie czas na te głupoty ta ofiara akumy jest potężna!- w końcu wiedzieliśmy przed nami wielką bestię.
- Chwila ona przed chwilą była mniejsza- i Chat miał rację jest o wiele większa.
- Jak uroczo biedroneczka i koteczek- chwila ten głos czy to [t/i]?
- [t/i]?!- Chat chyba też to zauważył.
- Po pierwsze do was Pożeracz Dusz, a pod drugie żegnam- wystrzeliła w nas niebieską kulą ognia którą uniknęliśmy.
- Awww psujecie mi zabawę- powiedziała smutno.
- [t/i] to nie jesteś ty!- krzyknęłam do niej.
- A skąd wiesz jaka jestem?- warknęła i prawie mnie zmiażdżyła łapą.
- Sprawdź jebane wiadomości- jaki język.
- Ma rację, hejtują ją za byciem sobą- powiedział Chat oglądając coś na swoim kiju.
- Rozwalanie miasta i robienie z ludzi zombie nic nie zmieni- popatrzyła się na mnie.
- A skąd wiesz? Ja myślę, że to dużo da i już nie będą obrażać ludzi za bycie sobą- zaczęłam szukać czegoś w czym może być akuma.
- Wiesz jak się czuję? Jakbym nie była sławna ludzie by mieli gdzieś kogo lubię, ale dlatego że jestem tym kim jestem ludzie robią z tego wielkie halo- odrzuciła Chat'a na ścianę budynku.
- Daj mi twoje miraculum- chwyciła kota i próbowała jakoś zdjąć z jego palca pierścień- Ugh, zaraz mnie coś trafi- warknęła nie potrafiąc go chwycić.
- Może pomożesz?- krzyknął do mnie Chat.
- Już!- uderzyłam potwora w głowę yoyo, ale to było za mało żeby ją zranić.
Była raczej zaskoczona przez co puściła Chat'a- Trzeba ją unierochomić!- potrzebna nam Chloe...
- Potrzebujemy Chloe!- krzyknęłam do niego.
- Idź po nią, a ja się zajmę [t/i]!- i w tym momencie kot znowu oberwał- Dam sobie radę!- powiedzmy, że mu wierzę...
Westchnęłam cicho i szybko pobiegłam w kierunku miejsca zamieszkania Mistrza Fu.
CZYTASZ
Inna niż wszyscy |Chloe x reader|YURI|
RomanceUwaga girlxgirl nie tolerujesz nie czytaj!! [t/i]- Córka modelki znanej w całej Europie, przyjeżdża do Paryża, żeby się tam uczyć. Jej matka chce, żeby została znaną modelką jak ona. Zaprzyjaźnia się z Marinette, która chce zostać sławną projektantk...