⁠☆13☆

970 30 11
                                    

Obudził mnie głośny huk. To chyba drzwi wejściowe. Nastawiłam uszy i podsłuchałam.
— Bill? Tu jest Amybeth?! — spytał krzykiem Tom ewidentnie zdenerwowany.

Błagam, Bill, nie.

— Co żeś przeskrobał? — spytał Bill.
— Poszedłem do klubu, bo potrzebowałem pomyśleć, nie wiem, przepić myśli  — usłyszałam otwieranie jakiejś szafki, a później  chyba alkoholu. —  Później niepodziewanie przyszła też tam ta piękność. Chciałem do niej iść ale jakaś fanka zaczęła mnie szarpać, więc uległem. Byłem pijany. Ta kurwa zaczęła się do mnie miziać, chciałem ją kurwa odsunąć ale nie panowałem nad ciałem, a później było już za późno. — w jego głosie było słychać żal i złość — Nie rozumiesz Spowodowałem u niej płacz. Cholera. — uderzył pięścią w stół. Zatrząsłam się na tej głośny dźwięk.
— Porozmawiaj z nią. — stwierdzil po chwili. Miałam ochotę zabić Billa.

Usłyszałam kroki na schodach, więc ułożyłam się jakbym jeszcze spała. Wszedł bez pukania i zajął miejsce obok mnie.
— Przepraszam, kochanie. Nie chciałem… — złapał mnie za rękę, a ja odwróciłam się do niego. Po chwili złączyłam nasze usta w pocałunku. Smakował alkoholem. Jak i ja. Złapał mnie za talię i pomógł usiąść okrakiem na kolanach.
— Daj mi szansę, proszę cię słonko… — mruknął mi do ucha wracając do całowania.

***

Leżeliśmy we dwoje na moim łóżku, trzymając się za ręce.
— O czym tak myślałeś wtedy w nocy? — spytałam po chwili.
— Wiesz… O takiej pewnej osobie, która zawróciła mi w głowie — splótł nasze palce.
— Tak? — spytałam z uśmiechem.
— Tak. — pocałował mnie lekko w dłoń podnosząc ja do góry.

Reszta popołudnia minęła bardzo szybko. Zjedliśmy kolację, a Tom wrócił do domu.

Czy tą osobą mogę być ja?…

________

Ten rozdział jest ULTRA krotki ale dostawałam prośby o dodanie dzisiaj
Mam nadzieję, że sie nie obrazicie? 😭

My Stupid Boy || Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz