Stałem przy drzwiach mojej nowej pracy. Zaczynałem swoje życie na nowo. Miałem służyć dla bardzo znanego mężczyzny w kraju. Joo Jeakyung. To jest mój idol. Kocham jego włosy, oczy, zbudowane ciało, walki, tańce i po prostu wszystko. Dla mnie jest on idealny. Właśnie otwierałem drzwi do siłowni. Przeraziłem się. Nigdy nie widziałem jak ktoś się bije w realu. Zawsze gdy walczył i lała się krew, zamykałem oczy. Nie lubiłem tego widoku. Przypominał mi on...tych ludzi. Bałem się ich. Miałem kilka prac, ale i tak nie starczyło na szpital babci i na spłacenie długu. Popatrzyłem się w dół. Nagle, podszedł do mnie mężczyzna.
- A ty kto? - Zapytał lekko poddenerwowany zdejmując rękawice.
- Oh.. J-Jestem Kim Dan. Jestem t-twoim nowym fizjoterapeutą. - Odpowiedziałem jąkając się. Wpatrywałem się w jego czarne oczy.
- Przepraszam za spóźnienie moi mili! - Wbiegł starszy mężczyzna. Wyglądał na trenera Jeakyung'a. Nie myliłem się. - A więc, Jeakyung, to jest twój nowy fizjoterapeuta Kim Dan. Błagam bądź dla niego łagodny! Nikt nie chciał się zgłosić!
- Ta, ta... Dobra doktorku, rób mi ten masaż i mnie nie wkurwiaj.
- T-Tak jasne!Poszedłem z nim w ciszy do małego pokoju, w którym się znajdowało łóżko. Położył się na nim Joo Jeakyung, ale przed tym zdjął z siebie koszulkę. Zapytałem, czy ma jakieś życzenia i nakazy do dzisiejszej sesji, na co odpowiedział, żebym robił co chcę. A więc tak zrobiłem. Wytłumaczyłem czego używam. Nastała cisza. Masowałem go jak najlepiej, żeby tylko się nie wkurzył. Zacząłem masować mu nogi, a mianowicie uda. Poczułem coś w ręku. Coś miękkiego, a zarazem dużego. Spojrzałem w miejsce, na którym leżała moja ręka. Szybko ją oderwałem przepraszając przy tym hyunga.
- E, doktorku - usiadł na łóżku rozpoczynając rozmowę. Złapał mnie mocno za nadgarstek i przyciągną mnie do siebie, a moja ręka powędrowała znów na to samo miejsce. - podoba mi się. Wydajesz się bardzo kruchą osóbką... Lubię takich... - Wyszeptał ostatnie zdanie. Przestraszyłem się. Szybkim ruchem się wyrwałem, co chyba mu się nie spodobało.
- H-Hyung! P-Proszę zostaw m-mnie! - Z moich oczu zaczęły wyłaniać się łzy. Spływały one powoli po moich policzkach. Zamknąłem moje oczy. Zacząłem drżeć. Moje ciało strasznie się trzęsło. Poczułem rękę na swoim policzku. To była ta sama osoba. Popatrzyłem się na niego. Ten mnie tylko pocałował. Nie zrobił tego delikatnie jak zwyczajne pary. Zrobił to mocno wpychając swój jęzor do mojej buzi. Poczułem się...dziwnie. Poczułem się jakbym zaraz miał się wypchać. Bałem się.- Dlaczego początki są...ciężkie? - Pomyślałem. Po chwili się oderwałem. - Skończmy sesje Hyung... - Nie wiedziałem, czy mam płakać, bo się przestraszyłem, czy mam się cieszyć, bo w końcu mój idol mnie pocałował.
Skończyliśmy sesje. Zapłacił mi 8.000 zł. Stwierdził, że nic go już nie boli i że czuje się dobrze. Ucieszyło mnie to. Powiedział, że będzie dzwonił. Jedynie pokiwałem głową. Pozbierałem swoje rzeczy i zmierzałem do wyjścia. Nie miałem już życia na tym świecie. Co jeśli tak będzie dalej? Co jeśli on będzie chciał mnie zgwałcić? Nie wiedziałem tego. Boję się co będzie dalej...
_________________
WHOHOO! 492 słów w tym rozdziale!! Napiszcie, jak wam się podobało. Jestem ciekaw waszych odpowiedzi! Jak myślicie, co nasz Maruś zrobi później?
CZYTASZ
„Twój czuły taniec..."
Любовные романыJoo Jeakyung jest bardzo sławnym bokserem, ale również i tancerzem. Kocha taniec. Kim Dan jest zwykłym człowiekiem z bardzo dużym długiem. Został fizjoterapeutą mężczyzny. To był jego żywy koszmar...