Minęły 3 tygodnie, od kąt pracowałem jako fizjoterapeuta Jaekyung'a. Zbliżał się dzień meczu. Musiałem jechać z hyungiem. Bałem się, że przegra. Jeśli przegra, będzie to moja wina, ponieważ moje sesje się nie sprawdziły i coś robiłem źle. Od ostatniego incydentu nic się nie działo. Miałem nadzieję, że to było tylko jednorazowe. Zdążyłem zapłacić za szpital babci, lecz nie zapłaciłem długu. Boję się, że oni mnie złapią.
~
Był dzień przed meczem. Byłem w sklepie, ponieważ kupowałem jakieś jedzenie. Praktycznie już zapłaciłem za zakupy. Stałem przed marketem. Dostałem telefon od...Joo Jaekyung'a. Odebrałem telefon.
- Dobry wieczór, dlaczego Pan dzwoni o tak późnej godzinie? Coś się stało?
- Witam, możesz przyjść do mojego domu? Jak wiesz, mam jutro mecz i chcę się odstresować. Wyślę ci mój adres. Pospiesz się, czekam z niecierpliwością. Za dzisiejszą sesję zapłacę... 14.000 zł. Przyjmujesz ofertę?- 14.000 zł to dużo... Ale zapłaciłbym za dług! Muszę pomyśleć...
- Dobrze. Przybędę jak najszybciej. Proszę o cierpliwość!
- Oczywiście.Nasza rozmowa się zakończyła. Dostałem SMS-A od mężczyzny z adresem zamieszkania. Pobiegłem truchtem na podaną ulicę.
Dotarłem już na miejsce. Właśnie byłem w windzie. Ten cały apartament był Joo Jaekyung'a?! Nie mogłem w to uwierzyć. Gdy wysiadłem z windy skierowałem się do drzwi. Zapukałem. Na mojej twarzy zaistniał uśmiech. Drzwi mi otworzyła jedna z służących hyunga. Przywitałem się miło. Kobieta mi powiedziała, gdzie mam się pokierować. Wszedłem do pokoju. Miał włączone czerwone ledy, świeczki paliły się, a łóżko było okrążone płatkami róż. Nie wiedziałem co miało się stać. Stwierdziłem, że pewnie zrobił tak, żeby był fajny vibe. Przywitałem się ponownie i zacząłem sesje.Po godzinnej sesji zacząłem pakować rzeczy. Była godzina 22. Poczułem czyjś dotyk na moich biodrach. Odwróciłem się. Okazało się, że to był Jaekyung.
- H-Hyung, co robisz? - Zapytałem niepewnie.
- Dlaczego już idziesz? Zabawa się jeszcze nie zaczęła.Przestraszyłem się. Zabawa? Ale jaka? Mój wzrok powędrował na Joo. Wpatrywaliśmy się w siebie. Byłem przerażony.
- Jak myślisz, skąd te 14.000 się wzięły? Nie chodziło mi tylko o fizjoterapię. Chodziło mi o sex. Masz chwilę, żeby się namyślić. Chodź pamiętaj, że nie jestem cierpliwy.
- Mam się zgodzić? Sam nie wiem... Te 14.000 są mi bardzo potrzebne. Dam radę! Zrobię to dla babci...
- Dobrze. Zrobię to. Ale proszę, bądź delikatny... To będzie mój pierwszy raz.
- Jesteś dziewicą? Ugh... Niech ci będzie. Ale pamiętaj, że nie zawsze będę delikatny. - Mężczyzna zdjął ze mnie bluzę oraz koszulkę. Po chwili wziął mnie na ręce i odłożył mnie na łóżko. Rozebrał mnie i siebie. Poczułem w swojej dziurce dwa palce.
- Mgh... - Wydałem krótki dźwięk. Trochę bolało. Zakryłem swoją czerwoną twarz swoimi chudymi rękoma. On jednak wziął moje ręce i je złapał. Moje ręce były nad moją głową. Trzymał je nadal. Poczułem jak palców już we mnie nie ma. Odetchnąłem z ulgą. Nagle poczułem coś większego. To był wielki kutas hyunga.
- Ahh! - Jęknąłem. To bolało. Wsadził go do połowy lecz postanowił się „zabawić". Wsadził go całego. - Hyung, zatrzymaj się! Proszę! - Nie byłem na to gotowy. Robił to dalej, ale delikatniej.~
Był dzień meczu. Przed wejściem do klatki rozmawiałem z Joo. Powiedziałem, że da radę i żeby dał z siebie wszystko. Mężczyzna się uśmiechną i mnie poczochrał po włosach. Wszedł do klatki. Trzymałem za niego kciuki. Nie zapomniałem tamtej nocy. Pamiętałem ją jak wierszyk z polskiego. Jaekyung walczył do końca. Wygrał. Każdy się cieszył. W tym ja. Po wszystkich walkach i przesłuchaniach, zmęczony wróciłem do domu. Bardziej do piekła, bo w każdej chwili oni mogli wejść i mnie pobić. Na szczęście nikogo nie było i zamknąłem drzwi na kilka zamków...
_________________________
JOOO 578 SŁÓW! Jak wam się czytało drogie miśki? Mam nadzieję, że dobrze! Nie wiem co dać w następnym rozdziale, ale na pewno go zrobię! Nawet chyba jeszcze dzisiaj!
CZYTASZ
„Twój czuły taniec..."
RomanceJoo Jeakyung jest bardzo sławnym bokserem, ale również i tancerzem. Kocha taniec. Kim Dan jest zwykłym człowiekiem z bardzo dużym długiem. Został fizjoterapeutą mężczyzny. To był jego żywy koszmar...