„Będę też gwiazdą...?"

348 9 9
                                    

  Minął tydzień od naszego szczęśliwego związku. Lepiej się poznaliśmy. Nasze zabawy w łóżku i nie tylko w nim się zmieniły. Nie byliśmy jeszcze na randce, ale mam plan go zabrać na nią. Lecz, zawsze gdy poniosę rękę żeby coś np. wziąć albo żeby poczochrać Dan'a po włosach, to on zawsze się odsuwa. Rozumiem go, ponieważ robiłem mu złe rzeczy. Ale nie wiedziałem jeszcze tego że go kocham.

  Opierałem się o blat myśląc o tym wszystkim co robiłem dla mojego Dan'a. Zawsze go nazywałem Danonek, a on się tylko wkurzał. Słodko wyglądał jak się „obrażał". Piłem kawę. Moją ulubioną, czyli czarną z mlekiem.

  Przyszedł Dan. Lecz nie był uśmiechnięty jak zawsze. Płakał. Sięgnął po swoje tabletki podobno na „uspokojenie". Nie wierzyłem w to. Złapałem go za nadgarstek a on się przestraszył. Przytuliłem go delikatnie głaszcząc jego plecy.

- Co się stało Dan?
- Moja babcia... - Zaczął. Był tak zapłakany, że nie mógł dokończyć. - Moja babcia umarła... - Zaczął płakać bardziej.
- Oj Dan, będzie dobrze... Masz mnie kochanie. Będę przy tobie. - Posłałem mu buziaka na czole. - Kocham cię...
- Ja ciebie też... Babcia będzie gwiazdą... Będę też gwiazdą...?
- Ależ będziesz i to przepiękną. - Podniosłem go jak małe dziecko. Dałem mu buziaka w jego czerwony polik. - Pójdź się położyć kochanie. Zrobię ci herbatę.
- Dobrze... Dziękuję...

  Powiedział cicho mój kochany Kim. Zaniosłem go do sypialni i położyłem na łóżku. Przykryłem mojego doktorka i dałem krótkiego buziaka w usta. Poszedłem zrobić mu herbatę.

                                               ~

  Był dzień pogrzebu. Siedzieliśmy przy wielkim stole. Była cała rodzina Kim'a. Mój partner mnie ciągle trzymał za rękę. Rozumiałem go, ponieważ stracił swoją kochaną babcię.

  Powiedziałem do niego, że pójdę się przewietrzyć. Poszedłem więc na balkon zapalić papierosa. Spotkałem mojego byłego. Podeszłem więc do niego.

- Co ty tu robisz deklu?
- Jestem bratem Kim'a. A ty? Kim dla niego jesteś?
- Chłopakiem. Zaprosił mnie żebym mu dotrzymał towarzystwa.
- Pewnie też cierpi. Biedny. Przekonam go żeby z tobą zerwał.
- Nie krzywdzę go. Ciebie nie kochałem, ale Dan'a już kocham.
- Aha?! Taki jesteś?! Wiesz co, nienawidzę cię! Nienawidzę cię z całego serca! Jesteś jebanym pierdolcem! - Uciekł. No i dobrze, bo nie chciałem więcej z nim rozmawiać.

  Stypa trwała około 2 godziny. Ja i Dan po niej pojechaliśmy do domu, a w domu usiedliśmy na kanapę i się poprzytulaliśmy. Oczywiście zacząłem go drażnić a on mnie walną poduszką. Rozpoczęła się wojna na poduszki, a pokojówki się tylko na nas patrzyli jak na debili. I tak oto minął nasz cudowny wieczór...

____________________________________

Podobało się? Dajcie znać! Dam teraz jakieś krótkie historyjki z ich życia. Mam nadzieję, że wam to też się spodoba. Kto wie, może też będzie coś z naszym słynnym ziemniakiem? 🤫🤫🤔🤔

„Twój czuły taniec..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz