rozdział .7. klucz i blond włosy mężczyzna

19 3 0
                                    

Junko zatrzymała najbliższy autobus do kolei lokomocyjnej. Jechała autobusem aż półtorej godziny aż dotarła do pociągu. Niestety pociąg się spóźnił o 30 min. Junko kupiła bilet i wsiadła do pociągu. Junko się zastanawiała dla czego Satō nie chciał powiedzieć dla czego miała oddać mu klucz i dla czego nie chciał powiedzieć do czego służy. Junko jechała tak 30 min aż nagle przyszedł do niej blond włosy mężczyzna, o jasnej cerze skóry, nie był dosyć wysoki. Schylił się nad Junko i się uśmiechnął po czym usiadł obok Junko. Junko była bardzo zdziwiona jego uśmiechem w Osace każdy był ponury i smutny, każdy był wręcz zapracowany pracą nic tylko praca, praca, praca. Pierwsza osoba której nie znała a się do niej uśmiechnęła, może wydarzyło mu się coś miłego/fajnego z czego teraz się cieszy? Dobrze że on ma takie szczęście, nie jak ja zgubiłam gdzieś swojego brata i nie wiem gdzie teraz jest. Jaka ja jestem beznadziejna... Jak mogłam mu pozwolić na pojechanie samemu na pobrzeża Osaki! Ale on jest od mnie o dwa lata starszy... Mogłam mu pozwolić na samodzielność... Dla czego jestem taka nadopiekuńcza!? Junko wstała z krzesła i zostawiła rzeczy na fotelu. Jeszcze raz spojrzała się na wesołego mężczyznę po czym wyszła do toalety.
Junko weszła do toalety. Rozejrzała się po niej po czym spojrzała w lustro. Umyła ręce, ale na ziemi zwróciła uwagę na jedną płytkę. Była lekko uchylona. Kucneła na ziemi i odsłoneła płytkę. Zauważyła tam kartkę. Wyjęła ją i otworzyła. Na kartce było napisane "Nie przeżyjesz za długo twój los potoczy się źle" Junko na początku się przestraszyła, ale potem zorientowała się że jakieś dzieciaki mogą sobie robić żarty. Wzięła tą kartkę ze sobą i poszła na swoje miejsce. Usiadła i wyjęła klucz z torebki.
Zaczęła mu się przyglądać aż nagle odezwała się do niej blond włosy mężczyzna.

-Z kąd go masz?

-Hę? Odpowiedziała ze zdziwieniem Junko

-Z kąd masz klucz?

-Przepraszam znamy się?

Junko była zdziwiona dla czego blond włosy mężczyzna chciał wiedzieć z kąd ma klucz i dla czego w pierwszej kolejności się nie przedstawił. Junko miała dosyć duże wymagania co do kultury. Tak ją wychowano.

-Ah przepraszam nazywam się Haiku Gayoko.

-Ja nazywam się Junko Kanzaki.

-Z kąd masz ten klucz?

-Um... Znalazłam go...

-Gdzie go znalazłaś?

Junko znów przestała się odzywać... Dla tego on pyta z kąd ma klucz? Może ten klucz ma jakieś właściwości albo do czegoś służy? Może dla tego Satō go chciał odzyskać?

-Przepraszam wiesz może coś o tym kluczu?

-Ten klucz przynosi wielkiego pecha...

-Każdy go chciał sobie oddawać aż do puki ktoś go wziął i schował gdzieś gdzie nikt nie wie.

-... .Junko przestała się odzywać po czym schowała klucz do torebki.

-Coś się stało?

-Nie, nie...

-Możesz mi powiedzieć zawsze ci pomogę.

-Trudna sytuacja...

-Dobrze rozumiem zawsze mogę pomóc.

-No bo mój brat się zgubił gdzieś na pobrzeżach Osaki i nie wiem gdzie jest i nie wiem czy jeszcze żyje...

-Mogę ci pomóc!

Błąd włosy mężczyzna znaczy Haiku wydawał się bardzo miłą, przyjazną osobą... Junko jeszcze nigdy nie spotkała takiej osoby.

-Do kąd jedziesz? Zapytał się jej Haiku.

-Ja na pobrzeża Osaki.

-Ja też! Mieszkam tam.

-Dobrze...

-O już jest nasz przystanek!

-O!

-Zawsze możesz do mnie przyjść albo zadzwonić aby porozmawiać. Pa!

-Pa! Odpowiedziała Junko i poszła w stronę hotelu.

Gdzie Jesteś Hirai...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz