Sylwester już dzisiaj, a Regulus dalej nie wie co ubrać. Właściwie, to dalej ciężko mu uwierzyć, w to, że idzie na randkę. James ma pojawić się w jego kominku o 18. To za dwie godziny. Walburga i Orion wychodzą o 17. Jeśli Jamesowi nie przyjdzie do głowy przyjście wcześniej, to wszystko będzie w porządku.
Kontynuuje szukanie ubrania, gdy do pokoju wpada Syriusz.
- Czy mój braciszek jest gotowy na randkę?
- Nie! Nie mogę znaleźć odpowiednich ciuchów. Wszystko się wydaje takie... nijakie, nieodpowiednie, bez wyrazu. - zaczyna wymieniać Regulus.
- Jak dobrze pójdzie, to i tak wszystkie ubrania wylądują na podłodze. - przerywa mu brat.
- O Merlinie. - rzuca w niego koszulą, którą trzyma w ręku. - Ja mam 15 lat, ogarnij swoje fantazje!
- Co z tego, że masz 15 lat?
Ślizgon wzdycha.
- Spałeś już z kimś? - pyta.
- Nie... Ale to nie zmienia faktu, że ty możesz.
- Debil. - mówi Regulus. - Lepiej pomóż mi znaleźć ciuchy.
I takim o to sposobem o godzinie 18, Regulus Black znajduje się w domu Pottera, ubrany w zielono-czarny sweter i czarne materiałowe spodnie. Na stopach ma ciemnozielone Conversy.
- Pięknie wyglądasz. - mówi James, gdy tylko go widzi.
- To zasługa Syriusza.
- Powiedziałeś mu? - mimo, że wydawałoby się, że ton głosu ma wkurzony, tak naprawdę jest uradowany.
- Emm... tak. To źle?
- Nie. Jak zareagował?
- W sumie to dzięki temu nasze relacje stały się lepsze. - Reg wzrusza ramionami.
- A my się właśnie ostatnio oddaliliśmy... Syriusz spędza większość czasu z Remusem...
Black uśmiecha się lekko.
- Co? - pyta James, widząc ten uśmiech.
- Nic.
Potter idzie do kuchni i przynosi wino. W ręku, oprócz butelki, ma dwa kieliszki, a na głowie niesie talerzyk z babeczkami.
- Czemu masz babeczkami na głowie?
- Bo nie miałem miejsca w rękach.
- A pamiętasz, że jesteś czarodziejem i znasz zaklęcie Wingardium Leviosa?
James robi minę zagubionego psiaka.
- Idziemy na pole. Tylko pomóż mi nieść te babeczki.
- Dalej nie przekonałeś się do zaklęcia? - śmieje się Regulus.
- Chcę to zrobić w mugolski sposób.
- Okaay. - przeciąga sylaby.
- No co? Jestem tradycjanolistą.
- Z małą drobną zmianą, że zamiast partnerki masz partnera.
- Dokładnie.
Dochadzą na pole. To co widzi Regulus, przerasta jego najśmielsze oczekiwania. Koc, ognisko, poduszki. Nawet jego partner popisał się znajomością zaklęcia ogrzewającego.
- To jest...
- Wiem, wiem, znam się na rzeczy.
- Skromnością nie grzeszysz.
CZYTASZ
rany z księżyca. WOLFSTAR & JEGULUS
Fanfiction,,Dzieciak z Likantropią i dzieciak, którego rodzice nienawidzą za trafienie do Gryffindoru i przyjaźń z wilkołakiem. Kto by pomyślał, że obaj mają o wiele więcej problemów?'' Czyli: Remus Lupin ma problemy psychiczne i nie jest w stanie siebie zaak...