5. PRZYJACIELSKIE spotkanie p. 2

135 7 21
                                    

POV Drew

Po śniadaniu ubrałem się w mój codzienny strój. Mimo że na dworze było 30 stopni, to nie mam zwyczaju ubierać samej koszulki na co dzień. Mogę się nawet dusić, a i tak nie zdejmę bluzy, bo nie zbyt komfortowo się czuję z odsłoniętymi ramionami i ABSOLUTNIE nie ma to związku z czymś co chcę ukryć. Również, nie widziałem sensu strojenia się niczym na jakiś bal, w końcu tylko spędzam miło czas z moim przyjacielem.

Jake wykrzyknął moje imię z dołu, na co od razu zareagowałem. Schowałem mojego cudownego Iphone'a 15 pro max i szybkim krokiem zszedłem po schodach na dół. Nieświadomie w kącikach moich ust ukazał się delikatny uśmiech. Zauważyłem Jake'a opierającego się o framugę drzwi wyjściowych

Jake: Wychodzimy.

- Powiedział oznajmiająco. Zdezorientowany kiwnąłem głową, mimo że nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Podeszliśmy tym samym tempem pod drzwi, i nagle zauważyłem jak blondyn chamsko zabiera klucze do mojego samochodu oraz wybiega szybko z domu. Powolnym krokiem wyszedłem za nim, zamknąłem drzwi na klucz i spojrzałem na Jake'a z takim typowym "wtf" na twarzy. Chłopak przekręcił kluczyki w moim aucie i najwyraźniej czekał aż do niego wsiądę. Podszedłem luźno i westchnąłem wsiadając do auta.

Drew: Zapytałbyś się o pozwolenie.

- Warknąłem trzaskając drzwiami samochodu. Brązowooki tylko zaśmiał się słodko, podczas gdy ja zapinałem pasy.

Jake: Od kiedy muszę pytać się o takie rzeczy mojego chło- ZNACZY SIĘ bliskiego przyjaciela...?

- Zaczął się rumienić jak szalony, podczas gdy ja tylko patrzyłem się na niego nieco zdezorientowany. Patrzyłem na niego od góry do dołu, jakby szukając powodu tej niezręcznej sytuacji. Postanowiłem to zignorować. Najwyżej później go o to zapytam.

Drew: Więc, uh..gdzie nas zabierasz?

- Próbowałem zmienić temat. Sterling wyglądał jakby w duchu dziękował Bogu za to że nie zadawałem niepotrzebnych pytań.

Jake: To niespodzianka~

- Puścił do mnie oczko a ja poczułem jak zaczynam się czerwienić na twarzy, więc natychmiast odwróciłem wzrok.

Drew: Masz w ogóle prawo jazdy?

Jake: Hmm...

- Zamyślił się na chwilę.

Jake: Nie zdałem jakieś dwadzieścia siedem razy... A jakieś sześć miesięcy temu egzaminator mnie przepuścił tylko po to żeby mieć mnie z głowy. Od tamtej pory nie wsiadłem za kółko.

- Wzruszył ramionami a ja poczułem jakbym miał serce w gardle. Zapiąłem ciaśniej pasy i zamknąłem wcześniej otwarte okno, bym nie wyleciał jakby ten idiota nas rozbił. Zobaczyłem na twarzy Jake'a lekki uśmieszek, i że patrzył na mnie kątem oka. Miałem wielką nadzieję, że tylko żartował z tymi prawo jazdami.

Blondyn po równej minucie od swojego wykładu ruszył pojazdem. Przez jakieś kilka minut miałem idealny czas na podziwianie pięknego ciała mojego kolegi ze szkoły. Jake na szczęście był zbyt skupiony na drodze by zorientować się, że się na niego gapię. Mógłbym tak w nieskończoność, ale zawsze jest ryzyko, że Jake mnie na tym przyłapie. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i od razu wyświetliła mi się nieprzeczytana wiadomość od Liam'a.

"Dobrze się tam bawisz Drewy-bear?~"

- No zatłukę gnoja. Napisałem mu tylko żeby się odwalił i wszedłem na Facebook'a. Nie wiem czemu, ale mimo że zablokowałem tą sukę (Zoey) to wyświetlił mi się post od niej. Na zdjęciu była ona, ubrana w letnią, zwiewną, zapewne drogą zieloną sukienkę do kolan, czarne rajstopy i trochę złotej biżuterii - większość była ode mnie. Włosy miała upięte w profesjonalnie zrobionego koka. Oczywiście miała na twarzy samą tapetę. Na fotografii znajdował się też wysoki brunet, którego widziałem nie tak dawno w galerii. Poczułem nagły przypływ złości i zazdrości. Kliknąłem w komentarze i tylko nieliczne były pozytywne. Nawet Lia nie napisała nic fajnego do jej koleżanki, na co się uśmiechnąłem.

"Co to za uczucie?" | Drake Polski Fanfik | The Music FreaksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz