Ariel:
Jako że zawsze chciałam zostać mamą, to w młodym wieku pojechałam, wraz z tatą do schroniska i tak też wyjechałam z niego, z szczeniakiem na rękach. Od tamtego czasu traktuje mojego psa, jak własne dziecko. Jak na razie nie mam partnera z którym mogła bym założyć rodzinę.
Jeśli na początku myśleliście że ja i Cameron, będziemy szczęśliwą parą, którym urodzi się mądre dziecko to się myliliście. Ja oraz Cameron, to tylko szkolna miłosna historia. HA! My nawet razem nie byliśmy. Może czułam coś do niego, morze się w nim zauroczyłam lecz nie mogę zaprzepaścić nauki, dla chłopaka którego znam zaledwie, 4 tygodnie. A może nawet 1 tydzień, ponieważ jak mogliście zapomnieć to przez te ostatnie 3 tygodnie mnie zostawił. Samą z takimi myślami jak:
A może on coś do mnie czuje?
A może ja coś do niego czuje?
I tak się zastanawiałam, a i tak nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.
Wracając do tematu. Jestem w tym głupim lesie ponad 3 godziny.
Ale nie jestem pewna bo może jestem tu długo, albo po prostu czas tak powoli leci gdy się patrzy w gwiazdy.
zdjęłam z siebie, swoją bluzę którą nie dawno wyciągnęłam z plecaka, i nakryłam moją psinę która trzęsła się z zimna na moim brzuchu.
I odpłynęłam w krainę morfeusza.
Ochroniarz Ariel ( Luis):
Cameron, nie dawno zatrudnił mnie jako ochroniarza Ariel. Faktycznie tak jak on mówił jest całkiem ładna. Ale nie wiem dlaczego mam jej pilnować. Mój szef nigdy nie kazał mi pilnować jego dziewczyn. Oczywiście nazywał je swoimi dziewczynami tylko w tedy kiedy któraś nie leciała na jego pieniądze, ale wydaje mi się że ta nie leci na jego szmal, a bynajmniej wygląda,a taką.
Chodzę za nią odkąd weszła do tego lasu już się ściemni a ona dalej nie wraca.
Może to przez problemy rodzinne które może mieć. W tych czasach prawie każdy je ma.
Ale ona wygląda tak jakby się zgubiła widziałem też że trzęsie się z zimna. Gdyby było jej zimno zapewne poszłaby do domu. A ona nie wraca więc pewnie się zgubiła.Nie podejdę, nie mogę. Przestraszyła by się.Zauważyłem też że na rękach ma słodkiego małego pieska. Aktualnie siada, i zdejmuje bluzę aby przykryć jej pieska który leży na jej brzuchu.
Aww słodkie to jak się troszczy o niego jak o własne dziecko!
Chyba już zasnęła bo od 17 minut leży i się nie rusza. A więc chyba śpi.
Pomyślałem że zadzwonię do mojego szefa (Camerona) i zapytam się co mam z nią zrobić.
Odeprał po czwartym sygnale.
-Tak Luis?
-Witam szefa, aktualnie jestem w lesie z ariel... i ona chyba się zgubiła i tu zasnęła...-Powiedziałem cicho, ale tak aby to usłyszał.
-Cała Ariel, zawieź ją ostrożnie do domu kluczyki są pod pierwszą doniczką tak je schowałem na wypadek.
-Dziękuje szefie, do widzenia.
Rozłączyłem się i zrobiłem tak jak szef kazał zaniosłem ją do samochodu, aby potem zawieść ją do jej domu i położyć do łóżka. Na szczęście miała twardy sen więc się nie obudziła.
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM!!!
CZYTASZ
Przekonasz się
Romance-Myślałaś że ciebie nie znajdę?-Usłyszałam bardzo znajomy mi głos, odwróciłam się w strone chłopaka, i wiedziałam tylko jedno. Nie mam z nim szans