Rozdział 10

130 12 2
                                    

Sam nie wiedział go podkusiło do takiej decyzji jednak już mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że będzie tego żałował. Zbyt dobrze znał swojego byłego partnera by mieć chociażby nadzieję do tego, że będzie dobrze. Za starych czasów żadko kiedy wychodzili gdziekolwiek razem. Oczywiście zdarzało się by poszli razem na automaty albo po skończonej misji poszli na miasto by zjeść jakiś fastfood jednak nie było to to samo. Wtedy można było jeszcze powiedzieć, że się trochę, a nawet dobrze znali, że zależało im na tym drugim, że mogli sobie ufać. Na przestrzeni lat nie było jednak szans by to się nie zmieniło. Nie wiedzieli o sobie tyle tak jak dawniej, urazy z dawnego okresu również dość mocno się na ich relacji i wtedy kiedy Dazai był w mafii i teraz kiedy dołączył do Zbrojnej Agencji Detektywistycznej. Nie ważne jak by się starali nie mogli by tak po prostu wyjść gdzieś razem i udawać, że nic się nie stało. Wydawało się jednak, że tylko ryży trzymał urazę do szatyna, a ten nie zwracał na to kompletnie uwagi. Chociaż to egzekutor nadal miał większe prawo do tego. W końcu został zmanipulowany przez niego do dołączenia do mafii, nie raz był przez niego wykorzystywany, a nawet spowodował wybuch auta który kupił za swoje pieniądze w dość ważnym dla niego dniu chcąc w jakiś sposób upamiętnić swoich zamrodowanych przyjaciół tylko nie mając pomysłu w jaki sposób to zrobić.

Wydarzyło się też dużo innych takich sytuacja których nie był w stanie mu wybaczyć nie ważne jak bardzo i długo próbowałby to osiągnąć, a przynajmniej nie w takim stanie rzeczy jaki panował obecnie. Potrzebował zaufania, potrzebował tego by ktoś choć trochę rozumiał co czuje. I nie obchodziło go to, że był alfą, a alfy powinny być silne, powinny być odpowiedzialne i powinny być po prostu nietykalne pod każdym względem. Nie obchodziło go to, że nic nie powinno go w żaden sposób ranić ani dotykać. Nie obchodziło go to, że nie tak powinien się zachowywać. Może później i będzie za to płacił jednak obecnie za bardzo nie miał siły by utrzymywać pozory sam przed sobą. Dlatego też nie rozumiał jak doszło do sytuacji w jakiej znajdował się obecnie.

Zaraz po tym jak się zgodził brązowooki zaczął podskakiwać w miejscu jak małe dziecko, ale zapowiedział również, że z kimś kto nie umie się nawet gustownie ubrać nie będzie nigdzie wychodził. Na początku rudowłosy nie rozumiał o co mu chodziło jednak gdy został pociągnięty w stronę swojej sypialni i później większość zawartości jego szafy znalazła się na podłodze rozgrzebana przez drugiego, dość mocno się zdenerwował. Próbował go wyrzucić na wszelkie sposoby z pomieszczenia jednak pomimo tego, że był o wiele silniejszy nie za wiele zdziałał ku swojemu załamaniu. W ręce wciśnięto mu jakieś najwyraźniej losowe ciuchy i kazano się przebierać. Dopiero wtedy dano mu trochę prywatności tak by mógł się przebrać za co nie zamierzał być ani trochę wdzięczny bo po prostu miał do tego prawo jednak nie mógł powstrzymać się przed lekkim westchnieniem przepełnionym tym uczuciem.

Został zmuszony do ubrania jakiejś czarnej koszuli z guzikami w tym samym kolorze oraz mającej rękawy tylko nieco za łokcie. Miała ona również sztywny kołnierzyk zakrywający niemalże w całości jego choker jednak jednocześnie nie przeszkadzał mu jemu. Wadą za to było to, że nie została wykonana z byt dobrego materiału przez co było dość duże prawdopodobieństwo, że gdyby doszło do jakiejkolwiek walki to szybko by się popsuła. Spodnie za to również były równie ciemne. Nie zakładało się do nich paska ponieważ były na gumkę czego szczególnie nie lubił w dolnej części garderoby. Praktycznie nigdy takowych nie kupował, a co dopiero zakładał jednak raz czy dwa się zdarzyło i był to jego największy błąd. Pocieszał się jednak myślą, że przecież nie idą na pole bitwy tylko po prostu się gdzieś powłóczyć więc nie musi nad tym tak bardzo ubolewać. Oprócz tego jak zaciskały się wokół jego talii co było dla niego co najmniej niekomfortowe na dodatek były dość luźne w nogawkach przez co mogły latać we wszystkie strony. Przejrzał się w lustrze ze skwaszoną miną po czym chcąc coś z tym zrobić schował dół koszuli w spodniach w dość charakterystyczny dla siebie sposób przez co materiał wysunął się nieco do przodu nie dotykając już jego klatki piersiowej oraz tworząc małe wybrzuszenie.

Zapach czekolady || Soukoku omegaverse au ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz