THIRTEEN

447 37 23
                                    

Sunghoon od zawsze miał w nawyku mówienie jeszcze przed tym, jak pomyśli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sunghoon od zawsze miał w nawyku mówienie jeszcze przed tym, jak pomyśli. Często gadał bez zastanowienia, nie raz pakując się przez to w problemy czy wprowadzając innych w zakłopotanie. Do tego trzymały się go głupie i naprawdę nieśmieszne żarty, które powodowały jedynie niezręczną ciszę w towarzystwie.

Może właśnie dlatego nigdy nie znalazł prawdziwego przyjaciela. A może dlatego, że w liceum, do jakiego chodził, każdy patrzył na portfel i ubrania, czym nie mógł się poszczycić. Pochodził z prostego domu w Namyangju, jego rodzice nie byli najbogatsi w okolicy, a do tego jego młodsza siostra chodziła na zajęcia taekwondo, za które musieli płacić.

Na studia wyjechał do Seulu, raczej nie z myślą, że zostanie kimś wielkim, a z tym że będzie dobrze się bawił i przeżyje swoje studenckie życie jak najlepiej. Inżynieria była przypadkiem i to dosłownym. W dniu, w którym musiał złożyć podanie na uczelnie, rozwiesił kilka opcji na planszy do rzutek i wycelował właśnie w to.

W taki sposób podejmował istotne decyzje.

Sunghoon nie przywiązywał większej uwagi właściwie do niczego. Nie traktował nic na poważnie, uważał, że zapominanie, pomijanie czy przekładanie jest dla ludzi i akurat on je praktykuje.

Na pierwszym roku studiów poznał Heeseunga. Usiedli obok siebie na wykładzie, a Park rozpoczął rozmowę od słów “mogę opowiedzieć ci żart?”. I chociaż był okropny, a Heeseung spojrzał na niego, jak na idiotę, to i tak się roześmiał i poklepał go po plecach. Byli w tym samym wieku, Lee starszy tylko o dwa miesiące. Był całkiem zabawny i miły, dlatego zaczęli częściej ze sobą wychodzić. Grali w bilarda, pili piwo w pubach, chodzili razem na każdą nową część “Szybkich i wściekłych” do kina. Z czasem robili wspólnie już prawie wszystko i widzieli się w najbardziej żenujących momentach życia. Na jednej z imprez w akademiku upił się prawie do nieprzytomności i Heeseung trzymał do za rękę, kiedy sikał na siedząco, aby przypadkiem nie przechylił się w którąś stronę i nie upadł. Wtedy zrozumiał, że znalazł pierwszego prawdziwego przyjaciela. W przypływie emocji spowodowanych alkoholem i tym momentem realizacji rozpłakał się jak dziecko.

To zdecydowanie była noc, którą zapamięta do końca życia.

Polubił swoje studia, choć nie wiedział, co będzie po nich robił. Heeseung obiecał mu, że zatrudni go w firmie swojego ojca, która w przeszłości będzie jego, a on wzruszył ramieniem i przytaknął. Wiedział, że Lee pochodził z bogatej i dobrze prosperującej rodziny, ale nigdy go to nie obchodziło. Zawsze, gdy pożyczał od niego pieniądze, to oddawał je tak szybko, jak mógł, chociaż starszy nawet ich nie chciał. Miał swoje zasady.

W pewnym momencie Heeseung był dla niego jak brat. Znał go na wylot i nawet zaprzyjaźnił się z jego ojcem. Czasami nocował w jego domu i korzystając tego, że mieszkał w centrum Seulu, często wymykali się na imprezy. Może nie wymykali, pan Lee doskonale wiedział co robili i zawsze krył ich przed swoją żoną.

love in apple pie pieces| heejakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz