36. Fred Weasley vol.2

792 21 21
                                    

Zamówienie dla Froggie-Things. Nie planowałam, żeby ta pierwsza część była aż tak rozpisana, ale wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że takie podejście do tematu ci się spodoba i nie zawiodłam w żaden sposób twoich wyobrażeń. Życzę miłego czytania i dziękuję za zamówienie.
___________________________________________

Związek to przełomowe wydarzenie w życiu młodej czarownicy, ponieważ nie tylko odkrywa ona siebie, swoje emocje i pragnienia, ale także prawdę o ludziach, którzy ją otaczają. Sam bardzo dotkliwie doświadczyła zmiany, jaka nastąpiła w jej najlepszej przyjaciółce Anne Fammin, kiedy jej związek z Fredem Weasley'em stał się oficjalny. Nigdy wcześniej nie przyszłoby jej do głowy, że ich relacja mogłaby się pogorszyć, a co dopiero obrucić o sto osiemdziesiat stopni z powodu chłopaka.

Sam zawsze wiedziała, że Anne była cichą myszką, która nie potrafiła konfrontować ludzi. Od tego była właśnie Black lub starsza siostra Puchonki, która nie miała najmniejszych skrupułów. Rosalie Fammin była ostatecznością w każdym sporze, ponieważ jej sposoby bywały brutalne i radykalne. Nie bez powodu znajdowała się w Slytherinie. Co do niej nie było żadnych wątpliwości, że trafiła do dobrego domu.

Anne nigdy nie wspaniała przyjaciółce o tym, że podoba jej się Weasley. Nie rzucała mu ukradkowych spojrzeń, ani nie wzdychała po kątach, kiedy przechodził korytarzem. Sam nie spostrzegła żadnej namiastki tego, że Puchonka darzyła uczuciami Gryfona. Ale może była zbyt zajęta swoimi odczuciami, by zwracać uwagę na czyjeś. W każdym bądź razie, Sam kolegowała się również z bliźniakami, którzy niezbyt chętnie chcieli spędzać czas z Femmin. Nie pasowała do ich żartobliwego usposobienia, co Black robiła idealnie i kiedyś nawet stwierdzili, że w jej spojrzeniu kryje się coś niepokojącego.

O Sam musicie wiedzieć, że kochała bardzo swoje włosy. Dbała o nie codziennie i farbowała je na przeróżne kolory. Aktualnie triumfował fiolet, który podkreślał jej szare oczy w najlepszy możliwy sposób. Wiele miesięcy zajęło jej znalezienie idealnego odcienia, ale udało jej się i była z tego niesamowicie dumna. Uważała swoje włosy za najbardziej atrakcyjny element samej siebie.

Z Fredem spotykała się od niespełna miesiąca. Nie spieszyli się ze swoimi uczuciami i pozwalali wszystkiemu iść naturalnym rytmem. Byli nadal nieśmiali w swoich uczuciach. Każde muśnięcie dłoni wywoływało ognisty rumieniec na twarzy i pokryjome uśmiechy. Uwielbiali swoje towarzystwo. Mogli spędzić kilka godzin nie odzywając się do siebie, a i tak czerpali by radość z obecności drugiej osoby. Bardzo cenili sobie prywatność. Nigdy nie robili niczego przed ludźmi. Dlatego Sam nie zdziwiła się, kiedy znalazła na szafce nocnej liścik z prośbą o spotkanie.

Wystroiła się na tę okazję w swoje ulubione ubrania. Założyła koronkowy top, który dopełniła czarnymi jeansami i ciężkimi glanami. Na ramiona zarzuciła skórzaną kurtkę, ponieważ wieczorem miał być przymrozek, a nie wiedziała, gdzie się udadzą. Dostała tylko informacje, że po kolacji ma przyjść do toalety na drugim piętrze. Miejsce mało uczęszczane przez uczniów z powodu Jęczącej Marty, ale za to bardzo popularne dla romantycznych schadzek par.

Po posiłku od razu ruszyła na miejsce spotkania. Szła w miarę szybkim krokiem, nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Czasem nawet podbiegła parę kroków, chcąc zobaczyć rudzielca jak najszybciej. Cieszyła się niesamowicie na spotkanie z ukochanym. Weszła do łazienki i zamknęła drzwi.

- Fred? Jesteś tu? - spytała, kierując się do zlewów. W pomieszczeniu było pusto.

- Twój mały Fredzio nie przyjdzie - usłyszała Puchonka za sobą. Odwróciła się gwałtownie. Między nią a drzwiami stała teraz Rosalie z założonymi rękami, a za nią chowała się Anne ze wzrokiem wbitym w podłogę. Z kabin wyszło jeszcze kilka uczennic. Wszystkie patrzyły na Sam z niezbyt przyjemnymi uśmieszkami. Puchonce serce zaczęło bić niebezpiecznie szybko.

Harry Potter One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz