Przepraszam najmocniej za tak długą nieobecność. Nie zależało to zbytnio ode mnie, ale moja wina niezbyt współgrała z moim wolnym czasem. Naprawdę bardzo przepraszam i niestety nie obiecuję, że od teraz wszystko będzie wrzucane częściej. Jak już mówiłam - to nie zależy ode mnie. Wracam do was z zamówieniem dla h1pokrytka. Wiem, że to nie jest coś, czego oczekiwałaś. Jeszcze raz bardzo przepraszam.
_________________________________________
To były zdecydowanie najciekawsze święta Bożego Narodzenia w jakich Vivienne brała udział. Nie tylko dlatego, że tym razem nie spędzała ich sama, ale też jej towarzystwem była pewna duża, ciepła i bardzo gościnna rodzina. Tymi ludźmi byli Weasleyowie - rodzice, bracia i siostra jej narzeczonego. Mimo początkowych wątpliwości dziewczyny, została ona powitana jak członkini tej niezwykłej rodziny. Czas spędzony w Norze był zdecydowanie magiczny, jednak jej ulubionym elementem pobytu była Wigilia.
Od samego rana trwały przygotowania. Młoda Raven starała się pomagać wszystkim jak tylko się dało, jednakże Molly Weasley bardzo skutecznie odpędzała dziewczynę od pracy twierdząc, że jest gościem i jej rolą jest odpowczywanie i cieszenie się przyjazdem. Charlie również nie pochwalał zaangażownia narzeczonej w przedświąteczne gotowanie i sprzątanie, ale widząc poczucie bezużyteczności w jej oczach, postanowił pozwolić jej na dekorację domu. Słysząc to, Vivienne od razu zabrała się do pracy szczęśliwa, że może się na coś przydać.
- Może zacznijmy od choinki? - zapytał jej rudowłosy partner.
- Choinki? A to nie jest przypadkiem pogański zwyczaj? - odpowiedziała stawiając pudła z ozdobami obok imponującego drzewka.
- Owszem, ale musisz przyznać, że nadaje magii - zaśmiał się.
- Tak jakby w domu pełnym czarodziejów jej brakowało - roześmiała się czarnooka.
- Oj, jesteś strasznie czepialska, wiesz? - spytał retoryczne chłopak, powoli przysuwając się w stronę rozmówczyni, nie spuszczając z niej wzroku.
- W końcu taką mnie kochasz, prawda? - uśmiechnęła się, przewidując zamiary Charlesa.
W jednym momencie mężczyzna znalazł się tuż obok niej, zamykając przestrzeń między nimi krótkim pocałunkiem, pełnym miłości i rozbawienia. To właśnie Raven uwielbiała w tym związku. Nie był nachalny, sztywny czy pełen sztucznych zasad, ale ciepły, luźny, spontaniczny i bardzo romantyczny. Tak jak jej Charlie.
- A teraz choinka - oznajmiła z uśmiechem dwudziestolatka, zabierając ręce.
Ubieranie drzewka zajęło im trochę więcej niż przewidywała. Ciągłe przekomarzanie się pary i małe problemy, związane z brakiem zdecydowania, co do wyglądu choinki, skutecznie przedłużyły dekorowanie. W pewnym momencie przyłączyła się nawet do nich Ginny, chcąc pomóc dwójce, ale została zawołana do kuchni.
Ciemnowłosa odsunęła się i przyjrzała swojemu dziełu w pełnej krasie. Światła lampek odbijały się w powierzchni bąbek, a różnokolorowe łańcuchy ciasno oplatały iglaka. Raven poczuła ręce oplatające ją w pasie i po chwili Charles położył jej głowę na ramieniu.
- Jest pięknie - oznajmiła, a Weasley się uśmiechnął.
- Jest nasze - dodał, a dziewczynie zrobiło się cieplej. Ich pierwsze święta razem w otoczeniu najbliższych. Ich pierwsze drzewko. Chciała, żeby od teraz wszystko już tak wyglądało.
***
Wieczorem wszyscy usiedli przy stole, uginającym się od świątecznych potraw, których zapach wypełnił cały dom. Vivienne nie wiedziała ja czym zawiesić oko. Wszystko wyglądało naprawdę smakowicie i nie mogła się doczekać, by móc spróbować wszystkich dań pani Weasley.
CZYTASZ
Harry Potter One Shots
CasualeZAKOŃCZONE Shoty z waszymi ulubionymi postaciami z uniwersum Harry'ego Pottera i nie tylko. Serdecznie zapraszam do lektury, a także zachęcam do składania własnych zamówień oraz zadawania wszelkich pytań jeśli pojawią się jakieś wątpliwości.