Zamówienie dla mamwaswdupie. Dziękuję bardzo za pomoc ze strony Hypnosiomtka, która jest współautorką tego shota. Zapraszam serdecznie ja jej profil i nie bójcie się tam rozgościć. Życzę miłego czytania.
_________________________________________W bibliotece panowała kompletna cisza. Wszystkie obecne w niej osoby nie odzywały się, by nie zakłócać tego idealnego bezgłosu. Takie warunki sprzyjały nauce i Camilla usiłowała to wykorzystać. Usiłowała, ponieważ na przeciwko niej siedział James, który zajmował się dosłownie wszystkim tylko nie eliksirami, z których mieli zapowiedziany test. Gryfonka po raz kolejny przeczytała ten sam przepis na wywar żywej śmierci, a sens zapisanych w książce słów w ogóle do niej nie docierał. Co chwilę unosiła wzrok na przyjaciela, by sprawdzić co ten kombinuje. Tym razem Potter zaczął układać z przyniesionych przez brunetkę ksiąg wieżę. Cierpliwość dziewczyny w tamtym momencie się wyczerpała. Poprawiła swoje okulary i rzuciła mu znaczące spojrzenie.
- Co? - spytał chłopak, unosząc brew. Ustawił na swojej 'konstrukcji' kolejną książkę.
- Co ty wyprawiasz? - warknęła szeptem.
- Buduję wieżę, nie widać? - wzruszył ramionami. Dziewczyna kopnęła go pod stołem w piszczel.
- Mieliśmy się uczyć, a z tego co widzę, tylko mi zależy na wykształceniu - mruknęła. - Jesteś bezużyteczny, James...
- Proszę cię. Spadłem tyle razy z miotły i przeżyłem wszystkie twoje akty przemocy - westchnął dramatycznie chłopak. - Słowa mnie już nie ranią.
Monaghan zatrzasnęła z hukiem podręcznik, złapała go w dwie dłonie i uniosła nad głowę.
- Założymy się? - spytała śmiertelnie poważnym tonem.
- Dobra, dobra - Potter uniósł ręce w geście kapitulacji, śmiejąc się. - Niech ci będzie. Słowa jednak mogą mnie zranić.
Nastolatka odłożyła księgę z powrotem na stolik i zaczęła powoli zbierać swoje rzeczy.
- Dokąd idziesz? - zdziwił się James.
- Do Remusa. On przynajmniej pomoże mi się tego nauczyć - oznajmiła spokojnie Camilla. Zarzucił torbę na ramię i wskazała ręką na książkową budowlę. - A ty łaskawie po sobie posprzątaj.
- Ja też mogę pomóc Ci się nauczyć - mruknął Gryfon, zbierając książki. - Nie musisz ze wszystkim chodzić do Lunatyka.
Brunetka zmierzyła go spojrzeniem, po czym uśmiechnęła się do siebie i pokręciła głową. On jest zazdrosny, pomyślała. Poczuła na tę myśl delikatne motylki w brzuchu. Mimo swoich poprzednich zamiarów, została dłużej w bibliotece, czekając aż przyjaciel upora się z wszystkimi księgami. Wracali korytarzem do wieży Gryffindoru, rozmawiając na różne tematy. Robili to ostatnio znacznie częściej niż zazwyczaj. Zauważyli to wszyscy dookoła, tylko nie oni sami.
- W przyszłym tygodniu jest finałowy mecz z Krukonami - oznajmił James. - Oczywiście się na nim pojawisz, prawda?
- No nie wiem, nie wiem - brunetka udawała, że się zastanawia. - Chyba akurat w ten dzień jestem zajęta...
Spojrzała w bok na przyjaciela, a on wyglądał na naburmuszonego. Camilla usmiechnęła się do siebie i dźgnęła Gryfona palcem w żebra.
- No jasne, że się pojawię! Zgłupiałeś? - zachichotała, a James się uśmiechnął. - Nigdy w życiu nie przegapię okazji, żeby bezkarnie oglądać przystojnego kapitana Ravenclawu!
![](https://img.wattpad.com/cover/189099487-288-k937079.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter One Shots
RandomZAKOŃCZONE Shoty z waszymi ulubionymi postaciami z uniwersum Harry'ego Pottera i nie tylko. Serdecznie zapraszam do lektury, a także zachęcam do zadawania wszelkich pytań jeśli pojawią się wątpliwości.