Obudziłam się. Była 23.30. Nie chciałam się budzić, ale obudził mnie dzwonek telefonu. Nie mogłam podnieść nawet głowy bo Ronald oparł się swoją głową o moją i tak zasnął. Magda do mnie dzwoniła. Odebrałam.
- Halo?
- Jezu! Y/N gdzie ty jesteś?! - powiedziała zmarwiona
- U Araujo, daj mi spokój.
- Y/N znasz go jeden dzień a ty u niego aż śpisz?
- boze przyszłam to przyszłam.
- dobra, sorry. Wróć jutro okej?
- Jasne. - powiedziałam a ona się rozłączyła
Odłożyłam telefon i chciałam iść znowu spać. Chociaż... Może powinnam wrócić do domu... Nie wiem czy to nie głupie tu spać... Nagle obudził się Araujo.
- o co chodziło? - powiedział zaspany
- tylko moja siostra. Pytala się gdzie jestem.
- Aa, okej. Ale zostaniesz do rana tak?
- jeśli mogę...
- Tak! Oczywiście że możesz!
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
Poszliśmy spać w tej samej pozycji co wcześniej. Było mi tak przyjemnie...
Ranek
Obudziłam się o 8.15. Ronalda obok mnie nie było. Nie wiedziałam czy mam go poszukać, czy tutaj zostać, więc postanowiłam że zostanę i na niego zaczekam. Chłopak przyszedł po pięciu minutach z tostami na talerzu.
- Nie śpisz już? - zapytał
- No właśnie przed chwilą się obudziłam
- To chodź do stołu, uszykowałam śniadanie. Tosty. Lubisz?
- Oczywiście. Uwielbiam tosty - wstałam z rozkładanej kanapy i usiadłam przy stola na przeciwko Araujo. Tosty były z szynką i serem czyli takie jakie najbardziej lubię.
- smakują ci? - zapytał
- Jescze jak.
- Tak w ogóle... Kiedy będziesz wyjeżdżać z Barcelony?
- Za równy tydzień - uświadomiłam sobie, że będę musiała go wtedy zostawić. Posmutniałam, on również.
- Mega szkoda.
- Noo...
Zjedliśmy śniadanie. Pożegnałam się z Araujo i wyszłam z jego domu. Dostawałam pełno SMS-ów od jakiegoś nieznanego numeru.
____________________________________________
Czat
Nieznany numer: cześć piękna
Nieznany numer: wyślij swoje zdjęcia
Nieznany numer: Jak tam na wakacjach?
____________________________________________Nie powiem, że się nie wystraszyłam. Ale nie chciałam odpisywać więc zignorowałam go. Wróciłam juz do hotelu. W pokoju była Magda z Mateuszem.
Cześć - powiedziałam
- cześć - powiedzieli obydwoje a ja poszłam do swojego pokoju. Nie wiedziałam co mam robić więc napisałam do Leny czy zna może ten numer.
____________________________________________
CzatTy: Hejka, znasz może ten numer? Cały czas do mnie piszę *numer*
Lena: A dokładniej co do ciebie piszę?
Ty: Wyśle ci, czekaj. *Wysyłasz screena czatu*
Lena: Boże. Oczywiście, że wiem jaki numer. Jest to nie kto inny jak Davis. Mój brat.
Ty: Boze, jaki idiota.
____________________________________________Więc tak, był to brat Leny którego widzę praktycznie codziennie jak gdzieś wychodzę. No mega fajnie. Po prostu super. Po chwili zaczelam znowu dostałac wiadomości od tego numeru. Już sobie ten numer zapisałam jako "Davis" żeby wiedzieć na przyszłość.
____________________________________________
CzatDavis: Halo
Davis: HalooTy: Daj mi kurwa spokój Davis.
Davis: nie tak szybko kochana💋
Davis: nie mów nikomu że do ciebie piszę🤫🤫Ty: tak? A co jeśli powiem?
Davis: stanie się coś złego. Coś czego nie będziesz chciała przeżyć.
____________________________________________Wystraszyłam się. Jedyne co chciałam zrobić to się wypłakać albo go zabić. Nie mogłam tego tak zostawić. Muszę w końcu komuś o tym powiedzieć.
____________________________________________
CzatTy: boje sie
Ronald💋🤭: o co chodzi?
Ronald💋🤭: halo?Ty: *wysyłasz screena wiadomości z Davisem*
Ronald💋🤭: będzie mieć u mnie przejebane
Ronald💋🤭: idę do ciebie
Ronald💋🤭: daj mi 5 minutTy: nie, nie musisz przychodzić. Naprawdę. Dam sobie radę
Ronald💋🤭: otóż, muszę.
____________________________________________Dosłownie 5 minut później usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju hotelowego. Ronald bez zastanowienia wszedł do mojego pokoju. Stanął w drzwiach a ja praktycznie z łzami w oczach przytuliłam się do niego a on do mnie.
- Przepraszam, że musiałeś tu przychodzić. To przeze mnie. - powiedziałam zapłakana
- Nie przepraszaj mnie. To nie twoja wina. Nie wiem, zgłośmy to może na policję albo coś...
- Nie wiem czy policja coś z tym zrobi...
- Sami to wyjaśnimy w takim razie.
Położyliśmy się na łóżku. Łzy mi ciekły po policzkach a on ocierał je swoimi palcami i mnie przytulał. Dawało mi to ulgę.
- Napiszmy do niego, że policja już go namierzyła. Tak, aby go nastraszyć - zaproponował Urugwajczyk a ja się na ten pomysł zgodziłam.
Araujo wziął mój telefon i napisał do niego. Poczekaliśmy pięć minut i sprawdziliśmy czy jest jakaś odpowiedź. Nie było. Davis mnie zablokował. Ulżyło mi. Bardzo.
- To dzięki tobie. - powiedziałam
- Zawsze będziesz mogła na mnie liczyć.
CZYTASZ
Zawodnik - Ronald Araujo x Y/N
RomanceSpotykasz go na wakacjach w Barcelonie. Umięśniony, wysoki, przystojny... No co tutaj w ogóle gadać. Okazuje się, że jest to zawodnik klubu FC Barcelona - Ronald Araujo