07

104 17 3
                                        

Następny tydzień Jungwona wyglądał wedle następującego planu
1. Wejść do szkoły wcześniej lub później, by minąć Jaya
2. Unikać Jaya w szkole
3. Wyjść ze szkoły wcześniej lub później, by minąć Jaya.
Dodatkowo rzadziej mu odpisywał na wiadomości, najczęściej "mhm" "spoko" "fajnie", w ogóle nie pisał pierwszy i ogólnie przestał wchodzić w jakiekolwiek interakcje miedzyludzkie

Po jakimś czasie Jay sam przestał pisać, jak gdyby się poddał. Jungwon był tym strasznie sfrustrowany, ale nie mógł mu teraz normalnie spojrzeć w oczy. Nie po tym, co się wydarzyło. To już nie był tylko zwykły przyjacielski pocałunek "dla zabawy". Dla Jungwona było to dużo więcej i to znacznie wykraczało poza cokolwiek co wcześniej robili. Podczas tamtego pocałunku czuł te magiczne "motyle w brzuchu", usta drugiego sprawiały, że myślał, że zaraz się zupełnie rozpłynie, że zaraz zupełnie straci rozum i zwariuje. Jak mógł po czymś takim normalnie z nim rozmawiać.

Z kolei Jay sam bał się kontaktu z młodszym. Z jednej strony żałował, że go pocałował. Uważał, że tym zniszczył ich przyjaźń. Ale z drugiej strony ciągle wracał myślami do chwili, w której zupełnie stracił panowanie nad sobą przez chłopaka. Gdyby mógł, zrobiłby to jeszcze raz. I kolejny. Ale co z tego, skoro nie rozmawiali? Czy w ogóle można było mówić o czymkolwiek między nimi, skoro unikali się jak ognia? Nawet nie mówili sobie "hej" na korytarzch, bo po prostu drugi, widząc tego pierwszego, odwracał się na pięcie i szedł w drugą stronę.

Jay westchnął trzaskając drzwiami szafki, w której powieszone miał wspólne zdjęcie z dzieciństwa jego i Yanga. Nagle zza pleców usłyszał ten irytujący dziewczęcy chichot, wskazujący na to, że padł ofiarą tych "popularnych dziewczyn" To był ten gatunek niemiłych popularnych dziewczyn robiących ludziom piekło na ziemi. Wypchnęły w jego kierunku jedną z tych cichych, nieśmiałych dziewczyn, nad którymi najbardziej lubiły się pastwić. Dziewczyna patrzyła w ziemię wyraźnie zawstydzona.
- No powiedz mu! Chyba, że chcesz, żeby twój plecak wylądował w kiblu. - rzuciła jedna z nich, niska, ze spalonymi, rozjaśnianymi blond włosami.
A Jay wiedział dokładnie co się świeci.
- J-Jay... Pójdziesz ze mną na randkę? - odezwała się cichym głosem, który był praktycznie niesłyszalny przez śmiech pozostałych oczekujących aż zostanie wyśmiana i dalej będzie mogła być obiektem drwin. Jedna z nich całe zdarzenie nagrywała.

Jay nie mógł jej tego zrobić. Nie mógł dać tym dziewczynom za wygraną. Postanowił, że się zgodzi, a potem delikatnie ją odrzuci, kiedy będą już na osobności. Lepiej zrobić komuś fałszywą nadzieje niż dasz upokorzyć.

- Zgoda - uśmiechnął się do dziewczyny. Otaczającą ją grupa westchnęła jednym głosem ze zdumienia. Dziewczyna z telefonem szybko go schowała. - Zaskoczyłaś mnie tą propozycją, nawet nie wiem jak masz na imię. Ale jesteś yyy... - Jay zupełnie nie wiedział co powiedzieć. Przecież w końcu był gejem, skąd miał wiedzieć jak się rozmawia z dziewczynami? - Urocza. - dodał szybko.
- Mam na imię Jeonghwa - powidxizla cicho.
- Ładne imię... W takim razie, masz czas po szkole? - dziewczyna kiwnęła głową.
W tym momencie Jay zobaczył stojącego za rogiem Jungwona.

Kiedy ich spojrzenia się spotkały, wiedział, że zjebał.

_

won 😌

kod kurwa czerwony niebieski żółty zielony nie wiem

kurwa rycze

sun

czekaj co

co sie stalo?

czemu placzesz?

won 😌

zgadnij kurwa co zrobil jay

umowil sie kurwa na randke

z jakas szmata

a ja serio myslalem ze moze ten pocalunek cos znaczy

ale ja kurwa jestem glupi i naiwny

sun

jaka randka

jaka szmata

jaki kurwa pocalunek nic nie rozumiem

od tygodnia sie do nikogo nie odzywasz

won 😌

wyjasnie ci tylko przyjdz do mnie

wez jakies slodycze i przyjedz

sun

juz lece

trzymaj sie tam zaraz bede.

-

Jay jeszcze nigdy w życiu się tak nie stresował. Nie dość, że musiał się z tą dziewczyną umówić, żeby jej nie narobić problemow to jeszcze Jungwon był świadkiem wszystkiego poza tym co tłumaczyłoby sytuację.
Wszedł z Jeonghwą do kawiarni i zajęli miejsce przy stoliku przy oknie.
- Co ci zamówić?
- Latte, bez cukru - odezwała się cichym głosem. Jay skinął głową i zamówił kawh dla siebie i dziewczyny.
- Od razu ci powiem, że nic z tego nie wyjdzie. Przepraszam... - dziewczyna przełknęła ślinę.

Nic z tego nie wyjdzie? O co w ogóle chodzi?

- Właściwie chciałem powiedzieć to samo... Po prostu nie chciałem, żeby te dziewczyny cię upokorzyły. Nikt nie zasługuje na tak podłe traktowanie. A mogę wiedzieć dlaczego cię do tego zmusiły? - Dziewczynie ewidentnie zaczęły trząść się ręce. Nerwowo chwyciła przyniesiony przed chwilą przez kelnera kubek z kawą i wzięła łyk. Przełknęła, i odstawiła na miejsce.
- A obiecasz, że nikomu nie powiesz?
- Obiecuję.
- Nie jesteś homofobem... Prawda? - A więc o to chodziło, pomyślał Jay.
- No coś ty, oczywiście, że nie. - zapewnił Jeonghwę.
- Dziewczyny się dowiedziały, że jestem lesbijką. Przeczytały mój pamiętnik. Powiedziały, że to chore, i że cała szkoła się dowie, jeśli nie pójdę na randkę z jakimś chłopakiem. Akurat padło na ciebie.
- Tak mi przykro... To okropne, że w ogóle śmią robić takie rzeczy. Naprawdę ci współczuję.
- Przyzwyczaiłam się, że mam przez to pod górkę. Tak już po prostu jest. Ale nie mogę pozwolić, żeby ktoś jeszczesię dowiedział. Mój tata nigdy tego nie zaakceptuje... Muszę się modlić, że faktycznie nikomu nie powiedzą.
- Jeśli kiedykolwiek spróbują ci coś zrobić, przyjdź z tym do mnie, dobrze? Osoby takie jak my muszą trzymać się razem.
- Czyli ty jesteś...?
- Gejem? Tak, na to wychodzi - Jay uśmiechnął się słabo, żeby rozluźnić atmosferę. - I podoba mi się mój przyjaciel, ale teraz na pewno nie mam z nim szans. Widział jak rozmawialiśmy wtedy przy szafkach. Po tym co zrobiłem wcześniej pewnie musi myśleć, że go wykorzystałem.
- A czemu nie spróbujesz mu tego wytłumaczyć? Mogę pójść z tobą i potwierdzić twoją wersję. Jeśli usłyszy to też ode mnie to uwierzy.
- Naprawdę mogłabyś to zrobić?
- Jasne
- Dziękuję bardzo. Naprawdę dziękuję.
- Myślę, że powinieneś z nim porozmawiać jak najszybciej, zanim zdąży cię wszędzie zablokować.

-
an. troche namieszalem, ale troche tez nie do konca, troche messy ten rozdzial ale kogo to obchodzi, to jest wattpad a nie dzielo z literackim noblem

my favourite boy. (jaywon)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz