Z góry przepraszam za wszystkie błędy językowe czy interpunkcyjne.
Chcę zaznaczyć, że całe uniwersum jak i postacie (oprócz tych wymyślonych przeze mnie) należą do J.K.Rowling.
Czas akcji oraz niektóre wydarzenia zostały zmienione na potrzeby fabuły tej książki.
Zapraszam do czytania!
1985
Wielu rodziców pomyślałoby, że wywiezienie pięcioletniego dziecka do Francji jest głupim pomysłem, tak jednak nie myślał Nott, który po śmierci swojej żony nie chciał drugiego dziecka. Rodzina Nott chciała tylko chłopca, małego chłopca, który doprowadzi do przedłużenia rodu i pociągnie dalej nazwisko. Potrzebowali tylko Theodora, jednak o duży kłopot przytrafiło ich kolejne dziecko, Abigail Nott; siostra bliźniaczka Theo. Jego żona pomimo tego wszystkiego, kochała Abby, jak każda matka, więc nie chciała się jej pozbywać, jednak Nott po jej śmierci wysłał ją do dalekiej rodziny, do Francji.
Andrew Nott ubrany w czarny płaszcz i przykryty jego kapturem, stanął przed dużym, czarnym domem, który zamieszkiwała jego daleka kuzynka. Andrew trzymał za rękę swoją córkę, która kurczowo pogłębiała dotyk przez swój strach. To normlane, każde pięcioletnie dziecko bałoby się długiej podróży, taka jak ta.
— Agnes bardzo chciałaby, aby Abigail została wychowana w dobrych warunkach. Odbiorę ją. Kiedyś— powiedział i lekko popchnął czarnowłosą do środka, a potem w mgnieniu oka zniknął w ciemności.
— Ciociu— powiedziała mała dziewczynka, ciągnąc lekko kobietę za jej dłoń— Gdzie poszedł tata?
— Nie wiem— odpowiedziała i zamknęła drzwi, czując chłód wchodzący do jej domu.
Jednak więź między rodzeństwem nie została przerwana. Theo pare razy odwiedzał Abby, jednak były to kilkugodzinne spotkania, które z czasem przestały się powtarzać. Abigail została sama, jedyną osobą w jej bliskim gronie była jej ciotka, Wanda.
niklamora
CZYTASZ
Young love- Draco Malfoy
Teen Fiction🫶🏿Prześladujący pech, powodzenie u płci przeciwnej oraz emocje względem drugiej osoby odczuwane dwa razy większe. Rozpoczęcie nowego okresu w życiu sprawiało, że Abigail nie chciała wplątywać się w coś czego nie powinno być. Ich znajomość nie miał...