Rozdział 3.

16 1 0
                                    

Słońce było już dawno nad horyzontem, ale mimo tego, że nie było w momencie swojego górowania, to można było odczuć niemiłosierne gorąco. Abigail ubrana w swoje niebieskie szaty siedziała pod drzewem, to było jedyne miejsce na całych błoniach, gdzie można było odczuć lekki chłód i ukojenie. 

— Nasza seksowna koleżanka z Beauxbatons— usłyszała przyjemny głos ze swojej lewej strony, a kiedy się odwróciła, zauważyła blondyna, z którym złapała kontakt wzrokowy.

— Zamknij się— powiedział Theo, zasiadając obok swojej siostry- Nie jesteś tu potrzebny- zwrócił się do blondyna, natomiast on zbył tą uwagę i zasiadł po drugiej stronie Abby.

— Koleżanka nie ma nic przeciwko— zaśmiał się, na co Nott posłała mu dziwny wzrok, z którego on sam nie potrafił nic odczytać.

Dziewczyna wywróciła oczami i odwróciła się tak, żeby mogła widzieć całą twarz swojego brata. Chciała jak najwięcej z niej odczytać, ponieważ wiedziała, że wyraz twarzy może powiedzieć więcej niż słowa. Może to powiedzieć jakie ktoś ma zamiaru wobec drugeij osoby.

— Chciałeś coś ode mnie?— spytała— Jeśli chcesz ze mną porozmawiać to ogarnij swojego kolegę, który chyba zbyt dużo się napił.

— Malfoy!

— Nott.

— Wypierdalaj, Malfoy. Musze sobie wyjaśnić pare rzeczy z Abigail— rzucił ostro, a Abby posłała piorunujące spojrzenie w stronę blondyna. Także nie pasowało jej towarzystwo drugiego Ślizgona.

Draco przewrócił oczami i nie chcąc się narzucać, odszedł w stronę swoich znajomych. Nie było to w jego stylu, ale po słowach przyjaciela poczuł się naprawdę głupio.

Po drugiej stronie błoni można było zauważyć Hermione Granger oraz Harry'ego Pottera, którzy przyglądali się tej całej sytuacji. Od momentu zobaczenia pięknej brunetki, wiedzieli, że skrywa ona dużo tajemnic. I jak na nich przystało, chcieli zdobyć jak najwięcej informacji o niej, zważając na to, że zaczęła się podobać wybrańcowi.

— Nie wydaje mi się, żeby była ona dobrym wyborem, Harry. Już się zaprzyjaźniła z Nottem oraz Malfoyem. Wydaje mi się, że ma coś z nimi wspólnego— mówiła Hermiona, udając, że studiuje kolejny rozdział jakieś książki.

— Czy ty Hermiona widzisz w każdym coś złego?— prychnął Harry, nadal patrząc na Abigail— Czemu nie mówisz nic takiego na Fleur, która podoba się Ronowi.

— Fleur nie wydaje się taka jak ta Abigail. Jeszcze się przekonasz— powiedziała, wstając i idąc do środka zamku.

Harry wywrócił oczami i ruszył za szatynką.

— Ja od małego nie wiedziałem czemu ty jesteś we Francji, a ja w tej jebanej Anglii. Pare razy to ja musiałem płakać, żeby się z tobą spotkać— mówił to bardzo płynnie, natomiast Abby czuła gulkę w gardle.

Była bliska płaczu. Rozłąka z Theo przytrafiła ją o małą ryskę w jej psychice. Zostawiło jej to dużą dziurę w duszy. Czuła się samotnie i co najważniejsze jako ośmioletnie dziecko nie rozumiała, czemu jej brat bliźniak nie chce jej znać.

— Później tata mi pozwalał, ale tak jak wiesz były to krótkie spotkania. Ja osobiście podczas nich nie mogłem poczuć tej bliskości z moją siostrą, a kiedy była ta energia rodzeństwa, musiałem już iść do domu. Ostatecznie ojciec zakazał mi jakiegokolwiek kontaktu z tobą. Załamałem się, on się mną nie opiekował i jedyną osobą byłaś ty, a nagle nie miałem już nikogo.

Abby nie wiedziała czemu, ale przytuliła go, czując jak łzy pojawiają się w jej ciemnych oczach.

— Jednak nie jestem gotowa na tę rozmowę. Cieszę się, że mogłam cię zobaczyć. Przez ten rok, a później po staremu. Znowu— powiedziała, szybko mrugając oczami, aby nie poleciały z nich łzy.

Young love- Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz