|Szkoła|

406 7 3
                                    

Hej , Nazywam się Aurora chodzę do 1 klasy liceum i jestem zwyczajną nastolatką , mogłoby by się tak wydawać.Mój tata umarł 8 lat temu.Mama od śmierci ojca popadła w paranoje i została wysłana do psychiatryka.Nie mam ani jednej babci ani dziadka bo wszyscy umarli.Wujków i cioć tez nie posiadana bo rodzice byli jedynakami. Mieszkam w domu dziecka i nie jest tam za kolorowo , ale to historia na inny czas.W szkole jestem wzorową uczennicą.Staram się , żeby w przyszłości coś osiągnąć.Jestem bardzo dobra z chemii i biologi , więc w przyszłości chce iść na lekarza.Aktualnie jest wolontariuszką w pobliskim szpitalu.Pomagam pielęgniarką lub chodzę na odwiedziny do pacjentów.A teraz przejdźmy do teraźniejszości.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

-Aurora zapraszam do tablicy-Powiedziała nauczyciel.

-Dobrze-powiedziałam bez większych emocji.

Teraz mam fizykę , której nienawidzę.No poprostu maskara.Pan się na mnie uwziął od kiedy zdałam odpowiedz ustną na 6.Powiedział ,,Takiej mądrej dziewczyny jeszcze tu nie mieliśmy , więc przygotuj się na to , że będziesz często pytana". Czym ja biedna na to zasłużyła.Kiedy podeszłam do tablicy to w głowie miałam już obliczenia i wyniki.Jak zwykle zrobiłam wszystko bezbłędnie , więc facet nic nie powiedział i wstawił mi 6.Poszłam do ławki i usiadłam na swoje miejsce.Siedzę sama w ławce bo nikt nie chce siedzieć obok pani perfekcyjnej.W podstawówce nie miałam żadnych przyjaciół i jak widać w liceum też żadnych nie będę mieć.

Dzwonek

No w końcu koniec ten przeklętej lekcji.Była to moja ostatnia więc teraz mogłam się udać z powrotem do domu. Nienawidziłam tego miejsca.Wszyscy mnie tam poniżali i bili.Nawet nie zliczę ile siniaków mam w tym tygodniu a jest czwartek.Najlepszego w tym wszystkim jest to , że panie zajmujące się nami nic sobie z tego nie robią i tak naprawdę nas olewają.Sami musimy sobie radzić.Nawet z gotowaniem jedzenia , robieniem prania , sprzątania itd.
Ale trudno trzeba żyć dalej.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

-Patrzcie kto przyszedł-powiedziała Hannah.

Hannah to szesnastoletnia dziewczyna , która najbardziej mnie dręczy.I wszyscy w domu dziecka są po jej stronie ,ponieważ ona jest tu najstarsza.

-Co chcesz?

-Ty już dobrze wiesz czego chce.

I nagle położyła nogę tuż pod moimi i runęłam na ziemię.

-A teraz zacznijmy naszą zabawę.

Zaczęła mnie kopać w brzuch.Walić pięściami.Wzięła nawet mokrą szmatkę i zaczęła mnie nią bić.Wzięła mnie i rzuciła o ścianę.Walnęłam głową o ścianę i lekko mi się zakręciło.Jednak tego co zrobiła nie przewidziałam.Chwyciła mnie za szyje i zaczęła dusić.Wszystko zrobiło się rozmazane i zaczęłam widzieć czarne kropki przed oczami.W końcu mnie puściła i runęłam na ziemię głośno kaszląc i się dusząc.Próbowałam nabrać powietrza , ale nie mogłam i zemdlałam.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Kiedy powoli otwierałam oczy wszystko zaczęło do mnie docierać.Hannah próbowałam mnie zabić.Dalej leżałam na ziemi w holu.Na dworu było już ciemno więc pewnie była noc.Powolnymi i ostrożnymi krokami zaczęłam wstawać.Nagle dotarła do mnie myśl.A co gdyby tak uciec.Co to za różnica czy na dworzu czy tu.Śpię na ziemi większość czasu głoduje. A tam nikt by mnie chociaż nie bił.Postanowiłam więc , że jeszcze dzisiaj ucieknę.

Poszłam do pokoju gdzie spało 5 dziewczyn .Otworzyłam komodę i pakowałem swoje rzeczy.Szybko zerknęłam na zegar , która jest godzina i ruszyłam do wyjścia.Nawet się nie oglądając wyszłam z tego okropnego miejsca.

Nie miałam gdzie pójść wiec po prostu szlam przed siebie.Była 2 w nocy i jakaś piętnastolatka szlaja się po ulicy .Ciekawie.
Na szczęście miałam odłożone jakieś pieniądze więc mogłam kupić trochę jedzenia.Ale to dopiero póżniej teraz muszę ogarnąć gdzie iść spać.Poszłam wiec w stronę miasta.

Kiedy dotarłam do celu to nie było tu żywej duszy.No ale co się dziwić jest środek nocy.Poszłam w stronę pobliskiego parku , ponieważ pomyślałam , że prześpię się na ławce.Jednak to był największy błąd.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Usiadłam na ławce i zdjęłam plecak z pleców , żeby zrobić z niego poduszkę.Jednak zanim to zrobiłam to dostrzegłam dwie duże sylwetki w oddali.Byli to wysoci mężczyźni w czarnych garniturach i z ciemnymi okularami na oczach.
Szybko postanowiłam się położyć i udawać , że śpię , żeby nie zadawali mi pytać co tu robię.

Byli coraz bliżej aż w końcu zatrzymali się przy mnie.Serce biło mi szybciej niż zwykle.Jednak postanowiłam zachować zimną krew i dalej udawać.

-Co to za małolata i co tu robi o tej porze?
-Nie mam pojęcia , wygląda jakby z domu uciekła.
-Ciekawe co by szefowie powiedzieli jakbyśmy im ją przyprowadzili.
-Ładna jest spodobała by im się.
-To co bierzemy ją?

Serce stanęło mi w klatce.Nie wiedziałam co robić.Oni chcieli mnie PORWAĆ.A może mnie wezmą i wytną organy?! Albo sprzedadzą w jakimś burdelu?! Trzeba było nie uciekać , NIE.
Nie mogę tam wrócić jeszcze mnie Hannah pobije na śmierć.Dam rade jakoś to zrobię i ucieknę od nich.

-Tak , czekaj chwilę-powiedział mężczyzna.

I nagle straciłam przytomność...

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

WITAM
To jest moja druga książka. Jednak tamta to nie wypał.Mam nadzieje , że wam się spodoba!

Rozdziały postaram się wrzucać co dwa dni ale nie obiecuje.I jeżeli macie jakieś skargi to piszcie śmiało!

781 słów!

~Never Alone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz