Pov: Wilbur
Minął mój pierwszy miesiąc szkoły. Moja średnia z biologii wynosi 1.97. Dyrektor proponował mi korepetycje. Nic nie rozumiałem z tego jebanego przedmiotu.
Wybił dzwonek na lekcje.
Podniosłem się z transu i udałem się do ławki gdzie przytulił mnie mój najlepszy przyjaciel, Alex. Ostatnio rozmyślam nad swoją orientacją i uczuciami do tego chłopaka.
Od kiedy skończyłem 11 lat indefikowałem się jako osoba biseksualna lecz z biegiem czasu, gdy mam już 17 lat coraz bardziej podobają mi się chłopcy. Nikomu o tym nie mowiłem. Chciałbym kiedyś porozmawiać z Quackitym na ten temat ponieważ sam nie umiem określić tego. Wciąż pamiętam gdy chcieliśmy się pocalować. Chyba wtedy dowiedziałem się, że jest gejem.
Alex działał na mnie inaczej niż przyjaciel, ja dla niego również.
-Will?
- William?
Nie słyszałem głosu co mnie woła przez to , że siedziałem zamyślony.
- William Gold.
Dopiero wtedy zrozumiałem, że jakże cudowny nauczyciel biologii mnie woła.
- Uhm, tak, panie profesorze? - odpowiedziałem.
- Jeśli nie poprawisz się to nie zdasz klasy. - wypowiedział z spokojem w głosie.
- Uh, co mogę zrobić by jakoś zdać? - nie chciałem opuszczać mojego przyjaciela, muszę zdać do cholery. Pozatem moi rodzice by mnie wyrzucili z domu za to.
- Zacznij brać korepetycję w ten weekend wraz z moim synem ponieważ wyjeżdzam w delegację.
Przewróciłem oczami, ponieważ nie chce korepetycji z jakimś dzieckiem. - Mogę prosić adres? - zapytałem.
-Po lekcji ci dam wizytówkę, Williamie. A teraz skup się na mojej lekcji ponieważ ten temat pojawi się na maturze. - odpowiedział
Zrobiłem tak jak mi kazał cicho wzdychajać. Alex obiał mnie jedna ręka i powiedział:
- Wszystko będzie dobrze.
- Mam nadzieję.. Kaczucho! - powiedziałem to trochę za głośno przez co profesor się obrócił w moja stronę.
-Williamie, co ci mówiłem? - powiedział lekko poddenerwowany.
- Tak, przepraszam panie Michealu.
Quackity lekko zaczął się smiać na co profesor westchnął i kontynuował lekcję.
- Z pośród 104 znanych pierwiastków około 1/3 stanowi składniki ważne dla organizmów,elementy strukturalne szkieletu i tkanek miękkich, a także czynniki regulujące wiele funkcji fizjologicznych np. krzepniecie krwi, transport tlenu, aktywacje enzymów
. - Oznajmiał nauczycielNagle zgłosiła się jakaś dziunia klasowa co zapytała się. - Ile do dzwonka?.
- Minuta. - odpowiedział.
Wkońcu mieliśmy koniec męczarni. Pan Micheal poprosił mnie bym został po lekcji. Gdy każdy wyszedł już z klasy, on podarował mi małą wizytówkę na której było napisane:
Korepetycje- Sobota i niedziela. Od 16.00-19.00. Navedas, St. Rain 78.
Podziękowałem i schowałem do kieszeni.
- Nie będzie mnie od piątku rana do wtorku wieczora. Mam nadzieję, że korepetycje z moim synem ci pomogą, jest pilnym uczniem i rozumie tą dziedzinę nauk. Za każdą lekcje z nim będziesz dostawać dodatkowe oceny by jakoś ci podwyższyć średnią - uśmiechnął się i kazał opuścić salę.
------
435 słów
CZYTASZ
Moral of the story - Quackbur Tntduo
FanfictionZwykłe korepetycje biologii.. Co by mogło pójść źle? Z każdym dniem akcja się rozwija aż gdy butelka wypada na ciebie. TW: - Smut 18+ - Wulgarny język - Przemoc