v. copy

262 19 2
                                    

Podczas pierwszej nocy Jimin nie umiał spać, ciągle budził się i kręcił. Chaewon był dużo spokojniejszy niż sam Jimin i sam obudził się jedynie dwa razy. To dlatego rankiem Park wstał niewyspany, był niezwykle blady i miał sińce pod oczami. Gdy przebierał pieluszkę niemowlęciu zakręciło się mu w głowie, lecz tłumaczył to sobie tylko niewyspaniem. Długo siedział na swoim łóżku wpatrując się w Chaewona, który zainteresowany był matą interaktywną. Dopiero później zaczął ubiegać się o nakarmienie, zaczął pojękiwać a potem płakać. Jimin bez zastanowienia wziął go na swoje kolana, rozpiął koszulę nocną i przystawił malca do sutka.

Chaewon uspokoił się i bezstresowo zaczął pić mleko. Jimin w tym czasie przyglądał się zdjęciu włożonym w ramkę, było to zdjęcie z czasów dziecięcych gdy jeszcze miał kontakt ze swoim bratem. Byli do siebie przytuleni, Jimin wyglądał jakby przed chwilą płakał a Jungwon śmiał się ściskając policzki brata. Byli inni, lecz ta inność sprawiała że było tacy sami. Westchnął a następnie poprosił Chaewona, który łapczywie jadł.

Ktoś cicho zapukał do drzwi, Jimin przygryzł wargę krzycząc do Seokjina aby jeszcze nie wchodził.

- Śniadanie jest gotowe, chciałem zaprowadzić cię do jadalni bo jesteś jeszcze nowy. - Zawołał omega zza drzwi.

Gdy niemowlę odsunęło się od niego, Jimin uznał to za znak że chłopiec jest najedzony. Położył na swoim barku pieluszkę a potem Chaewona, aby odbiło mu się po jedzeniu.

- Już idę. - Powiedział omega, zapinając koszulę nocną. Wziął chustę i oplótł ją wokół swojego torsu, włożył do chusty szczenię i wyszedł z pokoju przed którym czekał Jin.

- Kto kiedy ma zrobić dany posiłek jest ustalane na początku tygodnia.. Byłoby miło gdybyś dzisiaj pomógł sprzątać po śniadaniu, nie musisz tego robić ale..

- W porządku, pomogę posprzątać. - Powiedział Jimin przerywając Seokjinowi. Starszy omega uśmiechnął się szeroko i objął Parka w talii. Razem udali się do jadalni, gdzie poniektórzy z podopiecznych fundacji pałaszowali swoje porcję jedzenia. Tego dnia na śniadanie serwowane były tosty i jajecznica, lecz jeśli komuś nie pasowało przygotowane dla wszystkich jedzenie mógł sobie wybrać coś z lodówek. - Jeśli chcesz zjeść coś innego to lodówki stoją otworem i możesz wziąć z nich co tylko chcesz no chyba że coś jest podpisane to lepiej tego nie ruszaj.

- Nie, tosty są w porządku. - Mamrocze omega i w mgnieniu oka Seokjina nakłada mu na talerz trzy tosty i porządną porcję jajecznicy. - Nie zjem tego wszystkiego, Jin. Nie specjalnie jestem głodny.

- Ah, nie wymyślaj, Jimin! To nie jest duża porcja, a ty jesteś karmiącą matką i musisz dużo jest aby i brzuszek Chaewona był w pełni napełniony.. No nie ważne, siadaj i jedz, niedługo powinien przyjść Jeongguk.. - Wymamrotał Seokjin spoglądając na zegarek, który znajdował się na jego nadgarstku. - I to on pomoże ci z sprzątaniu, dzisiaj niewiele osób jest na miejscu więc nie będzie dużo sprzątania.. Wybacz, muszę już iść, na śmierć zapomniałem że mam spotkanie z hurtownią ubrań. Ugh, miłego dnia, Jimin!

Seokjin uciekł z jadalni mijając się w drzwiach z Jeonggukiem. Mężczyzna tak jak poprzedniego dnia - ubrany był w wygodne ubrania które w żaden sposób nie krępowały jego ruchów. Szedł w stronę Jimina, lecz witał się z każdą mijaną osobą. W dłonie trzymał duża torbę a na plecach miał niewielki plecak.

- Cześć Jimin. - Przywitał się mężczyzna się dając na krześle naprzeciwko Parka. - Wziąć Chaewona? Będzie Ci wygodniej jeść. - Zaproponował Jeongguk, jednocześnie zdejmując plecak ze swoich pleców, ustawił go na podłodze i wyciągnął ręce w stronę omegi aby przejąć od niego dziecko. Jimin mimo swojej niepewności oddał Chaewona w ramiona Jeongguka, uprzednio wyjmując go z chusty. Chłopiec nie zareagował na zmianę położenia ani na nowy zapach. Nie obudził się a wręcz przeciwnie - wtulił się w pierś Jeongguka cicho stekając przez sen.

❛ TRUST ISSUE ❜   jikook [ zawieszone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz