Jeongguk tak naprawdę nigdy nie miał możliwości zajmowania się niemowlęciem przez praktycznie cały dzień. Park Chaewon miał zaledwie trzy miesiące i tego dnia został pod opieką Jeona, który nie miał doświadczenia i niekoniecznie wiedział jak przebrać pieluchę malcowi.
Chłopiec leżał na jego piersi a on podtrzymywał go lewą ręką. Siedział na sofie a na kolanach miał laptopa i wypełniał zaległe formalności. Chaewon ślinił jego czarną bluzkę oraz ciągle coś gaworzył, Jeongguk nie do końca wiedział jak zabawić niemowlaka jednak dopóki chłopiec nie marudził nie chciał się tym zamartwiać. Minęła dopiero godzina odkąd Jimin poszedł do pracy i zostawił do z dzieckiem, w zamiarze Park miał wrócić za jakieś pięć godzin.
Jeongguk wziął pod swoją opiekę Chaewona tylko dlatego że Jimin nie miał go z kim zostawić. Tego dnia Seokjin nie miał czasu aby zająć się chłopcem przez sprawy związane z fundacją, tak samo wyglądała sprawa z Hoseokiem bo on wraz z Kimem pojechał na ważne spotkanie. Taehyung, przyjaciel Jimina miał zajęcia na uczelni, na które nie był w stanie zabrać niemowlęcia. Jimin przez chwilę myślał by zadzwonić do swojego brata ale nie miał tyle odwagi aby zadzwonić do Jungwona. Ostatnią możliwą osobą był właśnie Jeongguk, mężczyzna zgodził się zająć niemowlakiem gdy usłyszał sytuację Parka.
Jimin pokazał mu jak zmienić pieluchę, jak przygotować mleko i sprawdzić czy nie jest za gorące. Powiedział mu w jaki sposób najlepiej uśpić malca oraz w jaki sposób go uspokoić w razie płaczu. I mimo że Jeongguk doskonale pamiętał co i jak, nie najlepiej poradził sobie z konieczną zmianą pieluszki.
Gdy Chaewon zaczął cicho kwilić i stękać, Jeongguk domyślił się że coś mu nie pasuje. Zaczął iść drogą dedukcji, choć w taki sposób nigdzie nie doszedł. Pieluszkę miał zmienioną, niedawno został nakarmiony a ze swojej długiej drzemki również wybudził się ze spokojem. Jeon dopiero po chwili domyślił się że szczeniak po prostu tęskni za swoim rodzicem, rzadko kiedy Chaewon zostawał tak długo pod opieką innej osoby, zwłaszcza ledwo mu znanej alfy. Zapach Jeongguk nadal był dla niego nieco obcy i po dłuższej chwili zaczynał się denerwować.
— I dlaczego się tak denerwujesz, Chae? — Zapytał cicho Jeon, pocierając pokrytą delikatnymi włoskami głowę chłopca. Maluch stęknął po raz kolejny a potem zaczął płakać i wiercić się. Zaczął podkurczać nóżki do swojego ciała oraz wymachiwać rączkami. Jego twarz wykrzywiła się w nieprzyjemnym grymasie, a niedługo potem łzy zaczęły ścieka po jego rumianych policzkach. — Tęsknisz za mamą, malutki.. Nie ma co płakać, Chaewonnie. Mama niedługo do ciebie wróci i wyściskać cię za wszystkie czasy. — Zachichotał mężczyzna, jednak jego entuzjazm zmalał gdy chłopiec zaczął jeszcze bardziej płakać.
Jeongguk odłożył laptopa na bok i wygodniej usiadł na sofie. Ułożył chłopca bliżej swojej szyi, chłopiec nieświadomie mocniej wtulił się w jego ciało, nadal nie szczędząc sobie łez. Alfa ułóż jedna rękę na jego pupie a drugą na plecach, zaczął delikatnie masować plecki chłopca, starając się go uspokoić. I właśnie to zadziałało, Chaewon stopniowo zaczął uspokajać się, niedługo potem Malec usnął leżąc na ciele Jeongguka. Mężczyzna uśmiechnął się czule i samemu położyć na sofie, pozwalając sobie na chwilę przemyśleń.
Jeongguk zaczął myśleć o Jiminie i o tym jak wyglądało jego życie teraz ale też jak ono wyglądało przedtem. Szczerze współczuł młodej omedze bo on sam miał świetny wstęp do dorosłego życia. Jako dziecko miał praktycznie wszystko - jego rodzina należała do tych bogatych i Jeongguk nigdy nie mógł narzekać (choć jego rodzice byli dosyć surowi). Nigdy nie brakowało mu pieniędzy, nseey gdy wchodził do świata dorosłych jako student prawa. Jego rodzice płacili za całe studia - od początku chcieli aby Jeongguk był lekarzem lub prawnikiem.
CZYTASZ
❛ TRUST ISSUE ❜ jikook [ zawieszone ]
Fanfic❛ TRUST ISSUE ! ❜ jimin x jeongguk bts fanfic Park Jimin jest zrujnowany po zakończeniu toksycznego związku. Jego były partner zostawia go z małym dzieckiem bez środków do życia. Jimin nie wie co robi, z jednej strony - chciałby poprosić swojego prz...