W budynku szkoły panowała cisza. Przez okna padało zachodzące światło słoneczne które oświetlało puste korytarze i sale w których odbywały się zajęcia. W zamkniętej sali chemicznej zostało troje przyjaciół.
- No i jak wyjdziemy z stąd panie detektywie. - powiedziała z zdenerwowanym tonem Ashley.
- Spokojnie coś wymyślę, za chwilę Nas uratuje dziewczyny. - rzekł ze spokojem Josh. Próbując otworzyć zamek własnej roboty wytrychem.
Shannon siedziała na stole i myślała o swoim bracie gdzie on może być. Byli z sobą bardzo zżyci nawet kiedy się kłócili jak to jest z rodzeństwem. Po chwili zamek się otworzył.
- Haha. poszło ! No to chodźmy poszukać Kenny'ego. - powiedział Josh.
Po otwarciu drzwi wyszli wszyscy na zewnątrz.Sprawdzili wpierw parter. Na parterze były tablice pełen gazetek szkolnych i zdjęć z ważnych wydarzeń szkoły. Shannon wraz z Ashley sprawdziły pomieszczenia gospodarcze lecz i one były zamknięte. Josh udał się na pierwsze piętro a później dołączyły jego przyjaciółki.
- I tutaj też go nie ma. Chyba, że sprawdzimy halę gdzie odbył swój trening co wy na to ?- spytała się Shannon.
- W sumię lepiej byłoby się rozdzielić. - powiedział Josh.
- Tak aż my zaginiemy. Trzymamy się razem. - rzekła stanowczo Ashley.
Wszystkie drzwi były pozamykane na pierwszym jak i drugim i trzecim piętrze, więc udali się sprawdzić halę sportową.
Kiedy byli prawie na miejscu coś przykuło uwagę Shannon. Zobaczyła gazetkę z zeszłego roku na którym był turniej w koszykówkę. Na zdjęciu widniał napis ,, Szkoła licealna w Leafmoore zdobyła pierwsze miejsce w turnieju w kosza. ''. Fotografia przedstawiała cieszących się drużynę koszykarzy wraz z trenerem a w samym środku był Kenny który podniósł puchar. Był wtedy kapitanem.
Z oczu Shannon uroniła się łza.
- Ejj. Siostrzyczko.- powiedziała Ashley. Przytulając ją do siebie.
- Ehh. Gdyby grał wczoraj w turnieju to poraz drugi byśmy byli mistrzami. - rzekł Josh. - Chodźmy zanim się ściemni i zamiast jednego zaginionego będą cztery. - dodał.
- Oj zamknij się Josh. Martwię się bardzo o Kenny'ego tak jak Shannon a ty bierzesz to tak w żarcie.- powiedziała nerwowo Ashley.
- Przepraszam. Wiem że Kenny jest dla was ważny i dla mnie również bo się przyjaźnimy. -powiedział z współczuciem.
Otworzyli drzwi i dostali się na dużą halę sportową. Weszli na trybuny a następnie schodząc zeszli na sam środek hali.
- Sprawdźmy szatnie może tam coś znajdziemy jakąś wskazówkę. - rzekł Josh.
Gdy przeszukali szatnie w której nic nie znaleźli po za walącymi się koszulkami i plakatami.
- Musimy już wracać robi się powoli ciemno. Poszukamy go jutro. -rzekła Ashley.
- No dobrze. - powiedziała Shannon.
Gdy wszyscy troje udali się drogą powrotną na parter. Nagle usłyszeli dźwięk mocnego uderzenia dobiegających z górnej części budynku.
- Nie sprawdziliśmy jeszcze strychu.- rzekł Josh.
- Jesteśmy tylko my, a może to Kenny, ale co on tam by robił do cholery ?- powiedziała Ashley.
- Nie wiem jak wy, ale nie czujecie jakbyśmy byli obserwowani ? - spytała się ich Shannon.
- W sumie fakt, ale chwila.- rzekł Josh. Jego uwagę przykuła w górnym rogu od strony wejścia do piwnicy kamera.
- Jest ona wyłączona. Nie wiem jak wy ale to się robi bardzo podejrzane ale musimy sprawdzić co to było.- dodał Josh.
Drzwi od piwnicy pozostały zamknięte. Josh wyjął swój wytrych i zaczął grzebać w zamku. Po chwili zamek się otworzył i weszli do środka.
Strych był bardzo duży pełen różnych starych mebli i przedmiotów szkolnych.
W pomieszczeniu były przyciemniane szyby. Gdy sprawdzili piwnicę i nie znaleźli nic po za leżącą kratą i otwartym włazem wentylacyjnym.
- Co do cholery się tu dzieje ?. - rzekł z niepokojem John sprawdzając kratę.
Dziewczyny stały tuż za Nim, gdy on przysunął sobie mały stolik żeby sprawdzić co jest w środku.
- Nie widzę nic jest tam zbyt ciemno po za pajęczynami... co do cholery ?! - krzyknął Josh. Nagle coś się poruszyło i wybiegło wskakując na głowę Josha.
- Co to jest ?!- krzyknęły dziewczyny.
Na twarz Josha wskoczył mały stwór, który poruszał się na dwóch małych łapach które na ich końcu miał długie pazury które wbiły się w twarz chłopaka. Głowa stwora była duża widać było kilkaset ostrych jak brzytwa zębów.
- Zabierzcie to ze mnie ! - krzyczał z przerażeniem Josh.
Dziewczyny rzucały w to coś różnymi małymi rzeczami które trafiały w to coś lecz nie zrobiły nic. Pazury wbijały się co raz głębiej, aż z twarzy popłynęła krew. Chłopak jęknął z bólu, gdy po chwili stwór otworzył paszczę pokazując swoje zębiska.
- O mój Boże ?! Josh ! - krzyknęły dziewczyny.
W ostatniej chwili ktoś wbiegł na strych i uderzył belką w okno. Blask słońca które jeszcze nie zaszło oświetliło całe pomieszczenie. Stwór który trzymał się twarzy Josha padł martwy na podłogę zamieniając się w pył.
- Nic ci nie jest ? - Spytał się nauczyciel matematyki. Najprawdopodobniej został po godzinach aby sprawdzić testy.
- Bardzo panu dziękuję, gdyby nie pan to coś rozerwało by mi głowę.- rzekł Josh. Wycierając podrapaną twarz od swojej krwi.
Shannon i Ashley podbiegły do swojego kolegi, aby opatrzeć jego poranioną twarz.
- Co to było do cholery ?! I co wy tu robicie tak późno ? Lekcje się już dawno skończyły. - powiedział do całej trójki nauczyciel.
Naprawdę nazywał się John Smith. Wyglądał na 58 lat. Był brunetem lecz na jego głowie było widać siwe włosy. Jego budowa ciała była normalna. Był średniego wzrostu. Miał na sobie białą koszulę i brunatną marynarkę i chodził w czarnych spodniach.
- Szukamy mojego brata który zaginął panie Smith. - rzekła Shannon która się uspokoiła po zaistniałej sytuacji.
- Ta szkoła nie jest normalna jak inne. Odbywały się w niej takie sceny które opowiem Wam w pokoju nauczycielskim lecz trzeba opatrzeć twarz waszego kolegi. - powiedział nauczyciel.
- Tak zrobimy. - rzekła Ashley.
Wszyscy wyszli ze strychu i udali się do pokoju nauczycieli.Od autora
Drogi czytelniku zostaw obserwację by być na bieżąco oddaj swój głos i komentarz. Bardzo dziękuję i pozdrawiam!!!
CZYTASZ
ObsCure: Szkoła Strachu
Horror,, Strach czai się w mroku. " ObsCure Learn about Fear jest to gra twórców Hydravision. Postacie umieszczone w tej książce, są dziełem twórców Hydravision. W podzięce za ich twórczość i starania. Chciałbym odświeżyć historię i dać coś nowego. Kenny...