ROZDZIAŁ 7- ,,𝐈𝐦𝐩𝐫𝐞𝐳𝐚"

34 5 5
                                    

Była 17:25, a ja stałam przed bramką do domu Elizy,zastanawiając się czy na pewno tam iść.
Nagle usłyszałam czyjś głos dobiegający z tyłu mnie.

-Mam wejść z tobą?

Obróciłam się, i ujrzałam Jaka. Chłopaka który chodził ze mną do klasy.

-Hola!

Od razu na twarzy pojawił mi się szeroki uśmiech. Podeszłam do chłopaka, i go przytuliłam. Chodziliśmy razem do podstawówki,a kiedyś nawet przychodziliśmy do siebie w odwiedziny. Jake był ubrany w białą koszulę która nie była do końca zapięta, i czarne dresy. Chłopak miał niebieskie oczy i czarne włosy które jak zwykle były roztrzepane i popsikane lakierem. A na jego szyi dostrzegłam złoty łańcuch.

-Też jesteś gościem Nicolasa?

Zadałam pytanie chłopakowi.

-Tak,ty raczej też.

Odpowiedział i zaczął przesuwać wzrok z mojej twarzy na moją sukienkę.

-Ładna sukienka.
-Dziękuje. Ty też świetnie wyglądasz.

Odpowiedziałam i także podarowałam mu komplement z lekkim uśmiechem na twarzy.
Chłopak również posłał mi łagodny uśmiech.

-Wchodzimy? Bo do rozpoczęcia imprezy zostały dwie minuty. Ale z tego co słyszę impreza już trwa.

Zadał pytanie Jake, i swoje spojrzenie przerzucił ze mnie, na dość duży biały dom.

-Tak,chodźmy.

W środku panował straszny gwar. Dookoła było pełno ludzi. Niektórych znałam ze szkoły,a niektórych kojarzyłam z widzenia. Wraz z Jakem szukałam wolnego stolika. Po chwili chłopak chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Najwyraźniej znalazł on jakiś wolny stolik. Po kilku sekundach siedzieliśmy już przy jednym niewielkim stole, który znajdował się przy oknie. Przybliżyłam się do chłopaka i przemówiłam do niego dość donośnym głosem by usłyszał mnie pomimo głośnej muzyki.

-Muszę znaleźć Nicolasa,bo chcę od razu dać mu prezent.

Jake najwyraźniej usłyszał co powiedziałam bo przytaknął i skierował głowę w stronę głównego stolika znajdującego się pośrodku salonu,gdzie rozdawano napoje i przekąski. Pośród tłumu dostrzegłam tam również Nicolasa.

-Dzięki,zaraz wracam.

Oznajmiłam mu.

-Czekam.

Odpowiedział mi z uśmiechem. Poklepałam go po ramieniu i z czarną w złote kropki torebką urodzinową,udałam się w stronę chłopaka który był otoczony znajomymi. Dotarcie do niego trochę mi zajęło,bo musiałam przecisnąć się przez tłumy tańczących ludzi. Nicolas dostrzegł mnie już z daleka i do mnie podszedł. Miał na sobie czarną koszulę rozpiętą na dole i u góry, oraz swoje czarne dżinsy z dziurami, które miałam już okazję widzieć. A na jego szyi gościł srebrny łańcuch. Podszedł bliżej mnie i objął mnie swoimi potężnymi ramionami.

-Miło cię widzieć.

Powiedział głośno chłopak.

*True Love*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz