ROZDZIAŁ 14-,,𝙆𝙖𝙯̇𝙙𝙮 𝙢𝙖 𝙨𝙬𝙤𝙟𝙚 𝙯𝙖 𝙪𝙨𝙯𝙖𝙢𝙞"

12 2 0
                                    


Wszyscy szliśmy teraz wzdłuż plaży podziwiając spektakularny zachód słońca. Ani ja,ani Jake nie zamieniliśmy żadnego słowa z Nicolasem od chwili gdy chłopak rozsmarował mu lody kokosowe na twarzy. Cały czas zastanawiałam się dlaczego tak naprawdę to zrobił. Czyżby był zazdrosny?
Nie, na pewno nie. Niby dlaczego miałby być zazdrosny o MNIE? Moje rozmyślania przerwał mi nagle głos Jaka.

-Może ci pstryknę jakąś fotkę na tle morza? Co ty na to?
-Nie dzięki,nie ma takiej potrzeby.

Odpowiedziałam szybko i posłałam mu lekki zakłopotany uśmiech. Nie lubiłam gdy ktoś robił mi zdjęcia. Zawsze wychodziłam na nich gorzej niż reszta. Na prawie każdym zdjęciu grupowym miałam dziwny albo głupkowaty wyraz twarzy lub po prostu brzydko wyglądałam. Dlatego też wolałam robić zdjęcia innym niż żeby to inni robili zdjęcia mi.
Więc po chwili zapytałam przyjaciela czy nie zrobić mu zdjęcia. Jake bez żadnego wahania się zgodził i zapozował na tle czerwono pomarańczowego zachodu. Trzymałam w dłoniach swój telefon którym zaczęłam robić zdjęcia chłopakowi. Nagle kątem oka dostrzegłam Nicolasa który stanął jakieś parę metrów od nas i nam się przyglądał. Postanowiłam obrócić w jego stronę głowę,ale w tym samym momencie przy brunecie pojawiła się czarno włosa dziewczyna która zarzuciła mu się na szyję i zaczęła z uśmiechem na twarzy coś do niego mówić. Auć.
Z odrobiną bólu i z czymś podobnym do zazdrości wpatrywałam się w nich.

-Angela? Halo? Wszystko dobrze?

Usłyszałam głos czarnowłosego chłopaka który patrzył się na mnie i najwyraźniej czekał aż zrobię mu zdjęcie. Znów wróciłam wzrokiem na Jaka.

-Boże sorry, zamyśliłam się.
-Właśnie widziałem, wszystko w porządku? Chcesz pogadać czy coś?

Od razu mnie zapytał z troską w głosie i ze spokojem na twarzy.

-Nie, wszystko w porządku, zamyśliłam się tylko.

Od razu uśmiechnęłam się szeroko i starałam się przybrać jak najbardziej wiarygodny wyraz twarzy do słów niezgodnych z prawdą. Jednak coś nie było w porządku. Czułam nieznaną mi dotąd zazdrość. I to w dodatku do chłopaka z którym znałam się krótko.

-Napewno nie zrobić ci zdjęcia?

Zapytał ponownie przyjaciel. Znów odmówiłam i podziękowałam mu za propozycję. Gdy dalej szliśmy plażą,Linda wraz z Charlotte znalazły miejsce ogniskowe, położone niedaleko wody. Wszyscy postanowiliśmy rozpalić tu ognisko,przy którym moglibyśmy sobie porozmawiać i pośmiać.
Linda z Charlotte postanowiły udać się do najbliższego sklepu i zakupić jakieś napoje oraz pianki. Ja zaś z Willem,Jakem i Nicolasem poszliśmy do budki z drewnem i wszystkimi innymi rzeczami potrzebnymi do rozpalenia ogniska. Budka była oddalona o kilkanaście metrów od miejsca w którym się rozłożyliśmy. Emma, czarnowłosa dziewczyna,o której imieniu dowiedziałam się dopiero od Jaka, została przy wybranym przez nas stanowisku i pilnowała wszystkich rzeczy. Will co chwilę opowiadał nam żarty z których śmiałam się tylko ja. Zaś Jake wraz z Nicolasem nie zamienili ze sobą żadnego słowa.
Szli tylko za nami i byli cicho. Gdy doszliśmy już do docelowego miejsca,Will odwrócił się do nas i powiedział.

-To co? Ja wezmę drewno które rozpalimy teraz,a wy chłopaki weźmiecie drewno na później. Ty zaś Angela weź rozpałkę i trzy zapalniczki.
-Po co trzy zapalniczki skoro na kocach mamy zapalniczkę do ognisk?

Zapytałam blondyna z ciekawości. On zaś stanął bliżej mnie i z uśmiechem pełnej udawanej poezji oznajmił.

-Bo nie wiem czy wiesz moja droga ale niektóre osoby spośród nas są palące i na tyle zapominalskie by wziąć ze sobą ogień. Więc nie marudź i weź te zapalniczki.

*True Love*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz