💰💸Pierwsze spotkanie💸💰

990 20 10
                                    

Przepraszam was bardzo za ten rozdział. Po pierwsze, za to, że tak długo był pisany, a po drugie za to, że zniszczę waszą psychikę. Nie chciałam bardzo zmieniać pierwotnego konceptu jaki był w mojej głowie, a normalnie się tego napisać nie dało, więc wyszło jak wyszło. Jeszcze raz przepraszam i zapraszam do czytania:)

________________

Zaproszono mnie na imprezę do Stark Tower. Nie wiem w zasadzie po co na nią poszłam. Nie miałam na to ani ochoty, ani nastroju. Może przekonał mnie darmowy alkochol.

Tak jak się spodziewałam. Alkochol wylewał się każda możliwą dziurą, co przynosiło wiadome skutki. Każdy był zachlany w cztery dupy.

Ludzie żygający po kątach I obmacujacy się na środku parkietu, to musiałbym tu normalny, codzienny widok. Nie wiem czy darmowy alkochol jest warty tych wszystkich widoków. Jeszcze jeden kieliszek i chyba stąd idę.

Podeszłam do bafui poprosiłam i jeszcze jedną kolejkę.

Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Chciałam się wykręcić jakoś z obiec osoby która za mną stoi, ale uścisk był za mocny.

- Proszę mnie puścić. - powiedziałam, nadal próbując się wyszarpać. Nie miałam za bardzo jak się odwrócić, więc nie wiedziałam kto za mną stoi.

- Co taka piękna pani, robi sama przy barze? - czyli już wiadomo kto to. Tego głosu nie da się nie rozpoznać.

- Pan Anthony Stark we własnej osobie? Co się stało, że zaszczycił mnie pan swoją obecnością? Czym zwróciłam na siebie pana uwagę?

- Swoją krótką sukienką. Możesz mi mówić Tony. - gdy to powiedział, zaczął mnie całować po szyi. Znowu próbowałam się jakoś wyrwać.

- Możesz mnie puścić? Nie mam na nic ochoty, a zwłaszcza nie na jedno nocną przygodę.

- No weź, kochanie. Nie daj się prosić. - szczerze mówiąc, to nawet w jakimś stopniu mi się podobało, ale nie chciałam być uległa i na prawdę nie chciałam jedno nocnej przygody. Takie rzeczy to nie dla mnie.

- Puść mnie. Na prawde nie mam ochoty. - powiedziałam, ale on sobie nic z tego nie robił. Przesunął swoje ręce na mój brzuch i zaczął nimi sunąć trochę wyżej. Głupie motylki w brzuchu. Dlatego właśnie nie lubię jedno nocnych przygód.

- Jesteś pewna? Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Czuję i widzę, że masz ochotę. - położył swoje dłonie na moich piersiach i ścisnął je przez materiał mojej sukienki, przez co cicho jękłam - Właśnie o tym mówię. - cholera no, nie mogę tak. Przez to, że jego uścisk nie był już taki mocny, odwróciłam się w jego stronę.

- Proszę, puść mnie - mogłam się nie odwracać. Gdy go zobaczyłam, jeszcze trudniej mi się oprzeć.

- A jak nie, to mi ulegniesz?

- Niestety bardzo możliwe. - no i po co ja mu to mówię? Przez to, że byłam do niego przodem, to jego ręce zleciały na mój tyłek.

- Jesteś przepiękna. - złapał mnie mocniej i przyciągnął do siebie. Poczułam mocną woń alkocholu pomieszanego z wodą kolońską - Patrzyłem się na ciebie już od dłuższego czasu i po prostu nie mogłem się powstrzymać. Zobaczyłem cię od razu jak weszłaś na salę. Widziałem cię z drugiego końca sali i nie mogłem odwrócić od ciebie wzroku. Podchod.ziło do mnie wiele kobiet, ale nawet na nie nie spojrzałem. - głupie motylki, część druga.

Pocałował mnie w policzek I zjechał swoimi dłońmi niżej, na moje uda.  Kolana mi się lekko ugięły.

- Wiesz co, jednak nie puszaczaj - zaśmiał się na moje słowa. Chyba zauważył dlaczego. Mimo to i tak złapał mnie mocniej.

- To może... przeniesiemy się w trochę inne miejsce? - jedna z jego dłoni z powrotem zleciała na moje uda. Trochę podwinął moją sukienkę.

- No dobra. Dobra. Tylko nie tutaj. Przestań, nie przy ludziach.

- No dobra już. Moim zdaniem bez ryzyka, nie ma zabawy, ale jak chcesz. Dla ciebie kochanie, mogę nawet zaczekać to pięć minut. Tylko pospieszmy się, bo nie wiem czy wytrzymam dłużej - powiedział I pociągnął mnie w stronę windy. Strasznie trudno chodzi się w szpilkach po pijaku, a zwłaszcza, że on ciągnął mnie tak, że prawie biegłam. Starałam się jak mogłam, żeby się nie wywalić.

Gdy weszliśmy do windy, Stark już nie wytrzymał. Przygwoździł mnie do ściany i wpił się w moje usta.

- Cholera, bardzo cie przepraszam. Po prostu... Gdy tak na ciebie patrzeć, to po prostu nie mogę się powstrzymać - powiedział I zaczął jeździć swoimi dłońmi po całym moim ciele. Przyciągnęłam go spowrotem do pocałunku. Pierwszy raz połączenie alkocholu i wody kolońskiej, pachniało tak ładnie - Jak to już się zacznie, to nie mogę ci obiecać, że się szybko skończy. Jeśli chcesz, to możesz się jeszcze wycofać.

- Nie mam zamiaru - powiedziałam I zarzuciłam ręce na jego szyję, żeby znowu go pocałować.

...

Gdy rano się obudziłam, poczułam, że nie leżę w łóżku sama. Do mojej głowy, napłynęło wszystkie wspomnienia z wczorajszego dnia. Było miło, ale niestety się skończyło. Tak jak już mówiłam, właśnie dlatego nie lubię przygód na jedną noc.

Brunet z którym spędziłam noc, leżał obok mnie, wtulony. Uroczy widok. Chciałam nawet zrobić zdjęcie, ale stwierdziłam, że wyjdę na psychopatę. Nie chciałam go obudzić, ale chciałam się już ubrać, bo nadal byłam naga. Jak najdelikatniej wyplątałam się z jego objęć i spróbowałam wstać.

Niestety mi się to nie udało. Zachwialam się i upadłam spowrotem na łóżko.

Cholera.

- Co robisz? - spytał się Tony, który najwidoczniej się obudził - Już idziesz?

- No, chciałam wstać, żeby się już ubrać. Sądziłam, że tego oczekujesz.

- Nie, nie, nie. Ty tu zostajesz. Choć do mnie - powiedział mi i przyciągnął mnie do siebie - Chyba nie załapałaś o co mi chodziło. Zawróciłas mi w głowie. Cały wieczór miałem na ciebie oko, żeby zobaczyć, czy na pewno nikt mi cię nie zabierze, nie dlatego, żebyś była przygodą na jedną noc - zarumienilam się lekko na to wyznanie. Miło mi się zrobiło - A skoro chciałaś wstać, to czemu zmieniłaś zdanie? - odwróciłam sięprzodem do niego. Byłam dosłownie parę centymetrów od niego i strasznie mnie korciło, żeby go pocałować.

- To nie tak, że zmieniłam zdanie. To twoja wina, że nie wstałam. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa - Stark zaśmiał się z tego co powiedziałam. Piękny dźwięk.

- Oj kochanie - powiedział I mnie pocałował - Mam jakąś dziwną ochotę, żeby jeszcze bardziej pogorszyć twój stan - przez chwilę się zastanawiałam na propozycją.

- No dobra, ale to ostatni raz, bo jestem głodna I wszystko mnie boli.

- Tak, tak...

Wszyscy wiemy jak to się skończyło. To nie był ostatni raz. Do kuchni, na obiad, musiał mnie zanosić.

_______________________

Dziękuję każdemu kto to przeczytał i mam nadzieję, że nie było bardzo źle. Postaram sje szybciej pisać te następne rozdziały. Wszystkie błędy ortograficzne, jezykowe, czy jakiekolwiek, prosze zgłaszać. Będę wszystkie błędy poprawiać, żeby czytało wam się to jak najlepiej. Miłego dnia wszystkim <3

Edit:
Chciałabym jeszcze wam powiedzieć że czytam WSZYSTKIE wasze komentarze, więc jak coś chcecie, tomożecie mi pisać o wszystkim

preferencje marvel 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz