Dzisiaj jestem pierwszy dzień na praktykach w szkole. Trochę się stresuję. To są moje pierwsze praktyki i obawiam się tego jak uczniowie mnie przyjmą. Mam dwadzieścia trzy lata, więc nie jest to wiele więcej od uczniów których będę uczyć.
Za kilka minut zaczyna się lekcja, więc wzięłam wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju nauczycielskiego. Po korytarzu biegały tabuny nastolatków i trudno było się przedrzeć na jego drugi koniec. Nie tak dawno byłam na ich miejscu. Wbrew pozorom ten okres nie był aż taki zły.
Gdy kilka kroków dzieliło mnie od sali lekcyjnej i cieszyłam się że dotarłam bez żadnej szkody, wpadł na mnie jakiś chłopak.
- Oh, bardzo cie przepraszam - powiedział I spojrzał się na mnie - To było przez przypadek. Próbuję nie spóźnić się kolejny raz na lekcje. A ty... jesteś tu nowa? Nigdy cię tu nie widziałem.
- Jestem tu na praktykach jako nauczycielka biologii.
- O Boże, bardzo panią przepraszam. Obiecuję, że to się już nigdy nie powtórzy - zaśmiałam się na jego lekka nieporadność.
- Nic się nie stało. Śpieszyłeś się na lekcje...
- Ah, tak... Na biologię...
- W takim razie zapraszam - powiedziałam I otworzyłam drzwi. Przepuściłam go i weszłam za nim do klasy. Chłopak się lekko speszył i szybko siadł w ławce, koło jakiegoś innego chłopaka. Wygladają na nerdów. W sensie nie obrażam, jak byłam w ich wieku, też byłam nerdem.
Rozłożyłam wszystkie potrzebne rzeczy na biurku I siadłam na krześle. Cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka na którego wpadłam na korytarzu.
Od razu po dzwonku wstałam I napisałam swoje nazwisko kredą na tablicy.
- Jestem y/n y/l/n I jestem w tej szkole na praktykach. Przez najbliższy czas będę was uczyć biologii. Nie mam zamiaru robić żadnego niezapowiedzianego pytania na lekcjach, chyba że ktoś będzie bardzo przeszkadzał w lekcji, to będzie to nieuniknione. Jakieś pytania?
- Tak się zaczynał film który ostatnio oglądałem - powiedział jakis chłopak. Pierdolony perwers - Udziela pani korepetycji? - spytał się, podśmiechując się z kolegami. Widać że jest jednym z tych popularnych dzieciaków, ale u mnie nie będzie miał tak łatwo.
- Tobie I tak już nic nie pomoże Flash - powiedziała jakaś dziewczyna w lokach. Lubię ją.
- A tak na serio, to udziela pani jakiś korepetycji? - spytał chłopak na którego wpadłam na korytarzu.
- Tak. Jeśli ktoś potrzebuje, to można ske umówić na jakieś korepetycje. Jeszcze jakieś pytania? - spytałam, ale nikt się nie odezwał - Dobrze. W takim razie niech ktoś pokaże mi co robiliście na ostatnich lekcjach biologii...
Reszta lekcji minęła spokojnie. Cały czas słyszałam jakieś szepty od strony tego całego Flasha, i cały czas czułam na sobie wzrok, jak już się dowiedziałam, Petera. Nie powinnam tak mówić, ponieważ jestem nauczycielką, ale chłopak jest nawet uroczy.
CZYTASZ
preferencje marvel 18+
FanficPostacie: 💰💸Tony Stark💸💰 🇺🇲⭐️Steve Rogers⭐️🇺🇸 ❄️🦾Bucky Barnes🦾❄️ 💅🦅Sam Wilson🦅💅 🎯🏹Clint Barton🏹🎯 🕸🕷Peter Parker🕷🕸