Rodział 5

113 7 7
                                    

Per. Polska

Wciągnął mnie do pokoju I polecieliśmy "PRZYPADKOWO" na łóżko. Chyba się zaczerwieniłam...

-Emmm [...] to nie miało tak wyglądać.

-Kurwa! [...] Musiałeś? - zakryłam twarz rękami bo zaraz by zaczął gadać.

-Przepraszam!

Czułam się niezręcznie. Słyszałam jak odchodzi od łóżka.

-Chcesz zostać arcydziełem?~

-Dziwnie to brzmi.

-Wiem.

- [...] Nie wiem co ci odpowiedzieć. [...] Dobra niech Ci będzie. Co mam niby zrobić?

- Jak chcesz leżeć, siedzieć, cokolwiek. Ja cie namaluje.

-Okej? - usiadłam z dłońmi na kolanach. Patrzyłam jak maluje. Dostrzegłam że się rumieni. TYPOWY NIEMIEC.

-Rumienisz się. - zaśmiałam się pod nosem.

-Wiem.

Uśmiechnęłam się szerzej. Dalej patrzyłam jak maluje. Trwało to trochę czasu, ale chciałam mu jakoś wynagrodzić ten cyrk jaki mu urządziłam rano. Siedząc tak nagle zaczął coś nucić. Nuta zdawała się mi znajoma. Słuchałam go chwile.

-Um- ... Wiem że to głupie pytanie, ale...chcesz zobaczyć teksty piosenek które napisałam? Parę też nagrałam.

-Chętnie piękna.

-Podlizujesz się czy co że mówisz do mnie piękna?

-Mówię z szczerego serca

-Przesadzasz. Te blizny wszystko psują. - mój uśmiech momentalnie znikł. Pogrążyłam się w wspomnieniach. Wzrok spuściłam na podłogę ale na dźwięk głosu Niemca wróciłam wzrokiem do niego.

-Też mam blizny, które jak ktoś widzi to już jest obrzydzony więc [...] mam ich 245.

-Biedny. Ja sama nie wiem ile mam.

-Hah. Ja mogę swoje pokazać. Jeśli chodzi o ciebie to wątpię.

-Hah. - zapatrzyłam się w jeden punkt i stało się coś czego nienawidzę.

Tak pogrążyło mnie w wspomnieniach że nie reagowałam na moje imię mimo że niemiec ciągle mnie nawoływał. Głosy stały się ledwo słyszalnie, a wspomnienia wracały mi przed oczy tak realistycznie że byłam pewna że to rzeczywistość. Jednak na jedno Imię zawsze zareaguje...

-Kongresówka

-Tak? - wyrwałam się ze wspomnień. Spojrzałam na niemca i po chwili uświadomiłam dobie co się stało. - Kurwa znowu... - schowałam twarz w dłoniach.

-Heh.

-Japierdole...

-Spokojnie Kochana.

JAKIE KOCHANA? CZEKAJ CO-

Spojrzałam na niego dziwnie.

-"Kochana"? Po pierwsze, czemu Kochana, po drugie, jak mam być spokojna skoro coraz częściej zapominam swoje imię?

-Jeden, bo tak, dwa, też tak czasem mam... Jestem wtedy RFN... nigdy nie wiem co się dzieje. Gada się że mną jak z dzieckiem.

-Czyli nie jestem z tym sama. - wymusiłam lekki uśmiech.

Wiedziałam że niemiec ma ciężkie dzieciństwo ale nie wiem co dokładnie się działo. Wiem tyle że musiało coś się dziać że też zapomina swojego imienia. Ja zapominam bo... eh chyba wiadomo. Długa historia. (Dop.aut.¹ Książki historyczne wam pomogą.) Tak czy siak. Niemiec przerwał po chwili ciszę.

-Chcesz na kolanka? Haha.

-Ummm nie wieeem?

-Haha.

-A już skończyłeś?

-Mhm!

-Pokaaaaaaarz. - wstałam i podeszłam do niego i płatna.

Ja się zadaje z profesjonalnym malażem czy co? Ten obraz wyglądał prawie jak zdjęcie. Każdy szczegół. Nie mogłam się napatrzeć. Chyba oczy mi błysnęły.

-Wow, masz talent. - pogłaskałam go po głowie.

-Nieee.

-Jak nie jak tak?

-Pf.

-Zamknij się jest zajebiście i koniec kropka.

-Eh.

=================================

Heja heja. Kto czekał na ten rozdział? Przepraszam że krótki i po takim czasie. Nie było czasu :^ . W rozdziale 6 dobiera rozpocznie się akcją. O czym mówię? Aaaaa to se poczekacie.

Dop. Aut. ¹ = dopiska autora

Co to za uczucie? [GerPol]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz