Rozdział 9

66 3 3
                                    

Przepraszam za przerwę kochani ale nie miałam weny. Osoba która mnie zachęciła do tego była Waniliowy szczór. Dziękuję za przypomnienie o tej książce. A i btw resztę książki będę wymyślać nie licząc fragmentów z rp bo Ercia już nie pisze go ze mną. Miłego czytania.

==================================

Parę dni puźniej

Per. Polska

Minęły parę dni. Czy nawet miesiąc. Moje poczucie czasu słabnie. Niemcy wyszedł ze szpitala. Miałam dosyć tego wszystkiego co się działo. Ja sama nie wiem. Było z początku spoko ale jakoś tak sama nie wiem. Mam tego dosyć.

Per. Niemcy

Siedziałem w pokoju świeżo parę dni po szpitalu. Klatka piersiowa mnie bolała. Siedziałem chwilę w pokoju po czym poszedłem do pokoju polski. Wiem że nie do końca mnie lubi jednak ja ją kocham. Zrobię dla niej wszystko. Podobała mi się strasznie dawno. Chyba popełniłem błąd mówiąc jej o tym dopiero teraz.

Wyszedłem z pokoju I poszedłem do pokoju obok należącego do Polski. Gdy zapukałem to nikt nie odpowiedział. Wszedłem do środka I jedyne co zastałem to list i pustą puszkę farby. Nie było też zapalniczki i paru rzeczy a na podłodze leżało czarne pióro.przestraszyłem się co się stało. Rozejrzałem się. Okno było otwarte.

Wybiegłem szybko z budynku. Oczy mi się zaszkliły. Bałem się o nią. Nie chciałem jej stracić. Wiem że miała parę problemów z psychiką i prubowała się nie raz zabić. Jeśli ona nie żyje to ja się odstrzelę.

Podbiegłem w stronę lasu i mimo bólu płuc zacząłem krzyczeć jej Imię na całe gardło. Nigdy nie chciałem jej przytulić tak bardzo jak teraz. Chciałem ujrzeć jej  Emeraldowo błękitne oczy, jej biało czerwone jak śnieg i krew włosy, dotknąć jej delikatnej jak porcelana dłoni, ujrzeć jej uśmiech olśniewający mnie jak gwiazdy, chce ujrzeć osobę która umila mi każdy dzień. Podczas zamyślenia dalej krzyczałem. Po chwili padłem na ziemie. W głowie mi zawirowało, wzrok mi zamgliło a ciało osłabło. Ostatnie co widziałem to czyjeś czarne buty idące w moją stronę.





Po jakimś czasie się ubudziłem w szpitalnej sali. Wstałem gwałtownie i chciałem wybiec z tamtąd ale lekarze mnie powstrzymali. Próbowałem się wyrwać krzycząc że muszę ją znaleźć! Ta czarna postać stała oparta o ścianę mówiąc że jej nie znajdę. Nie chciałem w to wierzyć. Dalej próbowałem się wyrwać. W tamtej chwili Tajemnicza postać o czarnych skrzydłach zdjęła kaptur i maseczkę. To była ona. Moja ukochana. Ona jedyna w swoim rodzaju. W chwilę się uspokoiłem.

Po badaniach leżałem a Polska siedziała obok.

-Dlaczego uciekłaś?

-Nie ważne. Czemu pobiegłeś za mną?

-Wiesz że cię kocham.

-Ta..

Nastała cisza. Kochałem ją. Chciałem z nią być do końca,dać jej to czego nikt nie potrafił, obronić tak jak nikt tego nie zrobił. Chcę by była szczęśliwa.

Gadaliśmy jeszcze chwilę po czym wróciliśmy do domu. Ona poszła zmyć farbę że skrzydeł, a ja siedziałem w pokoju.

==================================

Przepraszam że ten rozdział taki krótki ale nie mam weny. Może 10 będzie dłuższy. Mam nadzieję że ta książka dalej będzie się wybijać. Miłego ^^

Co to za uczucie? [GerPol]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz