~po lekcjach~
Gdy zadzwonił dzwonek, Chuuya szybko założył plecak na ramię i udał się szybkim krokiem do szpitala w którym leży jego ukochana makrela. Kiedy dotarł do szpitala podszedł do recepcji.
-Dzień dobry w której sali jest Dazai Osamu?
-aktualnie jest w sali 239-odparła recepcjonistka z przygnębioną miną patrząc na kartę zdrowia pacjenta.
-dobrze dziękuję-odparł rudzielec po czym szybkim krokiem udał się do danej sali. Gdy wszedł do sali ujżał najsłodszy widok.-jaki słodziak-odparł w myślach rudowłosy patrząc na śpiącego Dazai'a który wtulał się w kołdrę. Chuuya usiadł na krześle obok łóżkai postanowił poczekać aż, brunet się obudzi. Po kilkunastu minutach Dazai zaczął się przebudzać.
-cześć makrelo, jak się czujesz?-zapytał rudzielec z troską.
- jest już lepiej ale...nadal boli mnie wszystko.
-oj ty mój biedulku-Chuuya usiadł na skraju łóżka I delikatnie przytulił Osamu. Brunet przyciągnął ledwo(przez osłabienie i niedowagę) rudzielca, by leżał obok niego i położył głowę na jego klatkę piersiowej. Na ten gest niższy przez chwilę był zaskoczony, ale zaczął głaskać młodszemu włosy. Leżeli tak z godzinę i w tym czasie zdążyli już zasnąć, gdy do sali wszedł lekaż z pielęgniarkami.
-dzień dobry. Musimy zbadać Pana Osamu, a w tymczasie ja bym prosił pana partnera na korytarz. Pielęgniarki się panem zajmą.
-Dobrze to widzimy się za chwilę makrelo.
-Papa ślimaczku-odparł brunet zanim rudowłosy wyszedł z lekarzem na korytarz.
.....
-więc o co chodzi panie doktorze
-chciałem porozmawiać na temat zdrowia pana Dazai'a.
-uhh..no dobrze
-także podejżewamy, że pacjent został pobity przez swoich rodziców, ale nie chciał nam powiedzieć. Jego stan psyhiczny jest w dość złym stanie. Miał rany cięte, ślad na szyji który wygląda jak po podduszaniu i przez chwilę nie oddychał, ale zabandarzowaliśmy rany I teraz wszystko jest stabilnie. Jednak pacjent musi zostać jeszcze przez około Tydzień, by jego ciało się w pełni zregenerowało.
-d-dobrze dziękuję za wiadomość-odparł przytłoczony tyloma informacjami rudzielec, jednocześnie ciesząc się, że teraz brunet jest już w stanie stabilnym.
Po rozmowie z lekarzem Chuuya wrócił z powrotem do sali i położył się obok Dazai'a, całując go czule w czoło.
Mijał tydzień, a Rudowłosy codziennie odwiedzał Dazai'a w szpitalu i dawał mu lekcje do przepisania. Rany wyższego
Już się praktycznie zagoiły, a on sam dzisiaj wychodził ze szpitala. Już się spakował i czekał na Chuuy'ę. Chwilę później przyszedł rudzielec w rękach trzymając pluszowego ślimaka i kwiaty.-Już jestem Osamu, to dla ciebie-odparł podając partnerowi prezenty.
-dzięki, nie musiałeś.-odparł brunet czując jak płoną mu policzki.
-dla ciebie musiałem kochanie-pocałował Dazai'a w usta. Osamu pogłębił pocałunek dodając języczek i przejmując władzę nad pocałunkiem. Oderwali się od siebie i odrazu oboje spłonęli soczystym rumieńcem.-może pójdziemy do parku?-zapytał po tym jak się otrząsnął.
-to świetny pomysł. Przynajmniej w końcu będę mógł oddychać świeżym powietrzem i nie będę już czuł ciągłego zapachu krwi i leków.
Spacerowali sobie po parku ciesząc się każdą chwilą spędzoną ze sobą. Zrobili nawet mini bitwę na liście leżące na ziemi. Skończyło się na tymże oboje wylądowali w liściach, śmiejąc się tak głośno, że przechodni się na nich gapili ale to im nie przeszkadzało i Dazai złączył ich usta w krótkim ale pełnym miłości pocałunku.
-idioto nie przy ludziach!-krzyknął naburmuszony Niziołek pukając go lekko w głowę.
-no już nie złość się ślimolu bo ci żyłka wyskoczy.
-ehh nie ważne.
Na niebie już się zaczynało ściemniać, a soukoku kierowało się właśnie w stronę do domu Chuuy'i, gdy nagle do rudzika podeszła jakaś tapeciara.
-no cześć seksiaku~-odparła tapeciara próbójąc go poderwać.
-sory ale jestem zajęty i takie tapety jak ty nie są w moim typie-odparł trochę poddenerwowany rudzielec.
-no ale ja jestem wyjątkiem-niebezpiecznie przybliżyła się do niego I go pocałowała. Chuuya odrazu ją od siebie odepchnął i zebrało mu się na wymioty po tym.
-co ty sobie kurwa wyobrażasz tapeciaro! Mówiłem Ci że jestem zajęty, ale muszę Ci przyznać nagrodę za najobrzydliwszy pocałunek w moim życiu.-odparł po czym namiętnie pocałował Osamu.-chodźmy z tąd kochanie, nie traćmy czasu na takie tapety.
Oboje odeszli od niej a ona stała jeszcze przez jakiejś piętnaście minut w szoku.
Kolejny rozdział skończony!
Rozdział spokojniejszy bo musi być trochę przerwy od tych mocnych scen.
Ale i tak mam nadzieję że rozdział fajny i teraz będę się starała jak najczęściej wrzucać rozdziały.Miłego dnia/nocki I dobranocki *^*
~714 słów~
CZYTASZ
Prawdziwa twarz[SOUKOKU SCHOOL AU]
Dla nastolatkówMłody licealista Dazai Osamu już od małego był bity przez swoich rodziców i boryka się z uzależnieniami, a z drugiej strony Chuuya Nakahara, który jest zakochany od pierwszej klasy w Dazai'u, ale boi się wyznać swoje uczucia. •przekleństwa •przemoc ...