Rozdział 16

61 8 1
                                    

~Zayn~

Siedziałem w piwnicy za domem, o której Roxy chyba nie wie, w towarzystwie chłopaków.

— Chyba ją zraniłem. — Odrzekłem gasząc papierosa, który tlił się w między moimi palcami.

— Kogo? — Zapytał Louis.

— Roxy.

— Czemu tak uważasz? — Zapytał Niall. — Zrobiłeś coś?

Wziąłem głęboki oddech.

— Gdy rodzina Flos mnie poznała, Jude starsza siostra Roxany, od początku mnie nie lubiła. — Zacząłem od początku aby lepiej mogli zrozumieć o co poszło. — Sugerowała, że chce im coś zrobić. W poniedziałek coś się zmieniło ale nie bardzo wiem jak do tego doszło. Zaczęła ze mną rozmawiać, dotykać i nawet przyszła do mnie ubrana w bieliznę, tylko w bieliznę gdy czekałem na ślicznotkę. Wysłała jej nawet smsa, że ja będę Jude. — Wziąłem kolejny wdech. — Dzisiaj aby mieć od Jude chwilę spokoju pomagałem pani Ave, mamie dziewczyn w ogrodzie. Gdy później siedziałem u Roxy w pokoju całując się ze ślicznotką, a dokładniej całowałem ją w szyję, przyszła jej siostra. Zapytała czemu ją ignoruje i powiedziała, że ona tego nie chce.

— A co ty na to? — Wtrącił się Harry. — Chociaż moim zdaniem ta Jude chcę rywalizować z Roxy o ciebie.

— Powiedziałem, że nikogo nie obchodzi czego ja chce. Dodałem jeszcze, że nie chodzi o ślicznotkę, chociaż Roxane obchodzi czego ja chce. No i ogólnie w ten sposób chyba zraniłem ślicznotkę.

— No to nie wesoło. Musisz to jakaś naprawić. — Odrzekł Liam.

— Dlatego po was zadzwoniłem. Musicie mi w tym pomóc, bo nie mogę wyjść z domu. Dam wam kartę a wy kupicie bukiet dla Roxy. Tylko nie wysyłajcie go przez kuriera aby przypadkiem nie wpadł w ręce Jude. Sam go dam Roxanie.

— Jasne stary. Zamówimy Ci taki, że na pewno Ci wybaczy. — Powiedział Louis.

— Oby bo się w niej chyba zakochałem.

— Chyba? — Zapytał Niall.

— W stu procentach ją kochałam. Dawno nie czułem się tak dobrze w towarzystwie kobiety. I jeszcze nigdy nie zakochałem się tak szybko. — Powiedziałem.

— Powiesz jej to o tym? — Zapytał Liam.

— Żartujesz? — Zapytałem zdziwiony. — Po co jej chłopak, który jest duchem uwięzionym w posiadłości?

— Wierność gwarantowana. — Zaśmiał się Harry.

— Poza tym miłość nie jest dla mnie. Miłość to przekleństwo dlatego nie mogę jej kochać ale kocham. — Paradoks, co nie? Nie moc kochać a jednak to robić.

— Posiadanie dużej ilości gotówki też jest przekleństwem. — Mruknął Harry.

— Za to zostałeś przeklęty? — Zapytałem licząc na to, że może w końcu się dowiem coś na temat ich klątwy, albo przynajmniej Stylesa.

— Niestety ale nie pytaj o szczegóły.

— Jasne, nie pytam. — Odrzekłem.

Poczułem wibracje w kieszeni spodni. Wyciągnąłem telefon i odblokowałem go. Przeczytałem treść smsa.

Ślicznotka
Mama zaraz robi kolację. Będziesz?

Ja
Nie jestem głodny. Przekaż mamie, że mnie nie będzie.

Ślicznotka
Jasne, przekażę 😔

Kurde. Znowu jest smutna? Znowu przeze mnie? Coś jest ze mną nie tak? Ranie dziewczynę, którą kocham a której mieć nie mogę.

pokochać duchaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz