Rozdział 14

62 7 0
                                    

~Roksana~

Rano obudziłam się naga w łóżku Zayna, obok niego. Po wspólnie spędzonej nocy. Było cudownie, znacznie przyjemniej niż z Samuelem. Okazuje się, że z duchem można uprawiać seks. Chociaż nie jest typowym duchem, nie przenika przez ściany, rzeczy też przez niego nie przenikają.

— Musisz iść? — Wymruczał duszek gdy chciałam się podnieść.

— Mam szkołę.

— Nie możesz powiedzieć, że źle się czujesz i zostać ze mną?

— Nie wytrzymasz kilka godzin beze mnie? — Zapytałam.

— Z twoją siostrą? Sam? Nie bardzo mam na to ochotę.

— Tysiąc osiemnasto letni duszek obawia się dziewiętnasto latki? — Zaśmiałam się.

— Irytuje mnie. Aż za bardzo.

— Dasz radę ciasteczko.

— Czyli nie zostaniesz? — Zapytał unosząc się na łokciach.

— Zobaczymy się jak wrócę ze szkoły. Możesz znowu poczytać jakąś moją książkę.

— Mogę? Ależ dziękuję za pozwolenie. Ostatni razem o nie nie pytałem. — Zaśmiał się.

— Racja.

— A dasz mi chociaż buziaka aby lepiej mi się na ciebie czekało?

— Nie zakochałeś się przypadkiem? — Zapytałam patrząc na niego.

— Ja nie mogę się zakochać. To nie możliwe. Daj buziaka i leć do szkoły.

Pochyliłam się i musnęłam jego usta. Potem ubrałam się i wyszłam z sypialni duszka.

Dlaczego duszek nie może się zakochać? Ta sprawa z klątwą a tak złamała? Przestał wierzyć w miłość? A może boi się, że kobieta którą pokocha go zostawi i zostanie sam? Że ktoś kogo on pokocha zostawi go?

Szkoda mi go.

Weszłam do siebie, zrobiłam makijaż, ubrałam się i poszłam na śniadanie. Zayn chyba poszedł dalej spać bo w kuchni byli tylko rodzice oraz siostra.

— Gdzie jest Zayn? — Zapytała Jude.

— Pewnie jeszcze śpi skoro go tu nie ma. — Odrzekłam siadając do stołu.

— Na pewno?

— Skąd mam to wiedzieć? Nie jestem jego niańką. To dorosły mężczyzna. Nie muszę go pilnować. — Warknęłam.

— Dziewczyny przestańcie. Będzie się kłócił o naszego współlokatora? — Zapytał tata.

— Ja nie zamierzam się kłócić. Ale Jude najwyraźniej tak.

Po chwili mój telefon zawibrował w kieszeni spodni. Wyciągnęłam go i odczytałam treść smsa od siostry.

Jude
Zabrałaś mi go ale to nie potrwa długo. Szlachcic będzie mój a ty będziesz na się przyglądać.

Zrobiła skreena i wysłam go do Zayna a później dopisałam jeszcze treść.

Ja
Musiałeś wykrakać o konkurencji? Przy okazji Jude stęskniła się za tobą.

Zayn szybko mi odpisał, czyli nie śpi.

Duszek
A niech tęskni. Mam daleko gdzieś twoją siostrę. Wolę inną czarnulkę a teraz daj mi spać.

Nie napisałam już nic więcej.

Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu aby teleportować się do szkoły. Teoretycznie mogłabym się przejść, do szkoły mam może z jakąś godzinę ale po co? Musiałabym wcześniej wstać a przy teleportacji mogę dłużej pospać a ja lubię spać.

Dzisiaj moich znajomych nie było w szkole przez co czułam się trochę samotnie. Zawsze czułam się sama gdy ich nie było.

Skończyłam lekcje i wyszłam ze szkoły. Wyciągnęłam telefon i wysłałam smsa do Zayna.

Ja
Wracając do domu wstąpię po coś słodkiego. Kupić ci coś?

Teleportowałam się do sklepu a gdy do niego weszłam przeszedł mi SMS.

Duszek
W sumie mogłabyś. Zjadłbym jakąś czekoladę truskawkową i żelki.

Schowałam telefon do spodni. Udałam się na dział ze słodyczami. Wzięłam dużą czekoladę dla Zayna oraz dużą paczkę żelków. Niech się chłop ucieszy. Później wzięłam sobie cukierki i dwie paczki chipsów, nagle wzięła mnie na nie ochota.

Wyjęłam z kieszeni telefon i wykręciłam numer Zayna.

— Hej. Za ile będziesz? Obiad czeka. — Powiedział szlachcic.

— Co na kolację? Zapytaj mamę czy mam coś kupić.

— Roxy pyta czy kupić coś na kolację. — Tak szybko dotarł do mamy? W słuchawce padła odpowiedź mamy, której nie zrozumiałam. — Pani Ava pyta co chcesz.

— Tak szybko znalazłeś mamę?

— No cóż. Pomagam sadzić kwiatki.

— Ty? — Wyrwało mi się.

Szlachcic? Sadzi kwiatki? Przecież wcześniej tego nie robił.

Z drugiej strony gotował dla mnie.

— Co cię dziwi? — Zapytał urażony albo mi się wydawało.

— Zrobisz mi placuszki bananowe?

— Jak kupisz wszystko to ci zrobię.

— Oki. Daj mi z kwadrans max i wracam.

— Oki, czekam.

Rozłączyłam się. Kupiłam wszystko do placuszków. Zapłaciłam za wszystko i teleportowałam się do domu.

W ogrodzie zastałam Zayna i mamę. Duszek faktycznie sadził kwiatki.

— Gdzie zostawić ci rzeczy, które chciałeś?

— Gdzie chcesz. W kuchni masz obiad. A teraz wybacz moja droga przyjaciółko ale chwilowo jestem zajęty.

Zaśmiałam się i ruszyłam do domu a następnie do kuchni gdzie na stole czekało spagetti. Usiadłam aby go zjeść. Gdy kończyłam do kuchni weszła Jude.

— Powiesz mi dlaczego Zayn od rano siedzi z mamą pomagając jej w ogrodzie?

— A skąd mam to wiedzieć? Może chce być pomocny. — Czemu sama go o to nie zapyta? — Jesteś zazdrosna?

— O co?

— Nie wiem. — Podniosłam się i umyłam talerz po obiedzie.

Rozpakowałam zakupy i biorąc swoje i Zayna przekąski wyszłam na chwilę przed dom.

— Zayn. Zostawię ci rzeczy w twoim pokoju.

— Dobrze. — Odrzekł duszek dalej sadząc kwiatki.

Ogród robi się coraz ładniejszy.

Wróciłam do domu, zostawiłam czekoladę i żelki w pokoju mojego przystojnego przyjaciela a potem poszłam do swoje sypialni i wzięłam się za zadanie domowe i trochę nauki.

Zayn od rana pomaga mamie sam z siebie czy robi to aby unikać Jude?

Wzięłam telefon do ręki i wysłałam smsa do duszka.

Ja
I jak tam ogrodniku?skończyłeś już?

Duszek
A co? Tęsknisz?

Ja
Czuje się przez ciebie zaniedbana. Wolisz kwiatki ode mnie.

Duszek
Zaniedbana mówisz?

Ja
Owszem.

Duszek
Zadbam o ciebie jak skończę. Daj mi jeszcze z godzinę.

Ja
Dobra. To ja pouczę się w tym czasie.

Zayn już nic nie odpisał więc wzięłam się za naukę.

pokochać duchaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz