~*~Dzień przed spotkaniem Michaela z Aidenem
Alexis
Krótko po tym jak zasnęłam w ramionach Axela, usłyszałam wibracje mojego telefonu. Otworzyłam jedno oko i delikatnie się uniosłam, tak aby nie obudzić blondyna. Sięgnęłam po urządzenie i wstałam. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam czytać wiadomości.
Nicole: Alexis!!! Szykuj się!! Idziemy na melanż.
Nicole: Masz 15 minut!!Nie do końca wiedziałam, czy to dobry pomysł, aby iść na imprezę po dzisiejszych wydarzeniach, ale ostatecznie się zgodziłam. Przejrzałam się w lustrze i przemyłam twarz zimną wodą. Zaczęłam nakładać makijaż, gdy przypomniałam sobie, że Axel nadal śpi w moim łóżku. Westchnęłam i odłożyłam tusz na umywalkę, po czym skierowałam się do owego pomieszczenia. Stanęłam w progu i obserwowałam chłopaka. Szkoda mi było go budzić, a z racji tego, że i tak wspomniał o swoim „urlopie" od imprez to postanowiłam go zostawić. Po cichu poszłam w stronę szafy i wzięłam chabrową, obcisłą sukienkę sięgająca do połowy ud. Zgarnęłam tez swoje białe trampki i torebkę, po czym wróciłam do łazienki. Gdy byłam już gotowa ostatni raz zerknęłam do pokoju i napisałam esemesa do Axela, gdzie jestem w razie gdyby się wybudził. Byłam już na dole, gdy uslyszałam dźwięk klaksonu. Szybko wyszłam z domu i ruszyłam w stronę białego BMW.
- Hej - przywitałam się z uśmiechem, gdy weszłam do pojazdu.
- Ślicznie wyglądasz! - powiedziała blondynka - Zajedziemy jeszcze po Ashera, jeśli nie masz nic przeciwko.
- Oczywiście, że nie mam - odparłam - Ale czy..
- Nie będzie Michaela - wyprzedziła mnie - Spokojnie, nawet jeśli to nie ma wstępu do tego auta - puściła mi oczko.Uśmiechnęłam się do dziewczyny po czym odwróciłam głowę w stronę szyby. Przypatrywałam się londyńskim ulicom, a do moich uszu docierał głos Nicole. Niestety nie odpowiadałam jej, bo moje myśli były skupione na ostatnich wydarzeniach z Michaelem. W sumie to na ich braku. Byłam przekonana, że poczuje się wolna lub choć trochę mi ulży. Było wręcz odwrotnie.
Z zamysłu wytracił mnie dźwięk otwieranych drzwi i zobaczyłam blond czuprynę, wchodzącą do auta.
- Siema Alexis - przywitał się Asher - Czesc kochanie - pocałował w policzek Nicole, po czym opadł na tylne siedzenie.
Droga do miejsca imprezy zajęła nam mało czasu. Szlam razem z Nicole w kierunku dużej willi. Była biała i miała ogromy ogród z basenem. Ze środka było słychać krzyki nastolatków, a w powietrzu unosił się zapach alkoholu. Przekraczając próg budynku, uderzyła we mnie fala muzyki. Trzymając się z blondynką za ramię, skierowaliśmy się w stronę kuchni, aby trochę się napić. Nalałyśmy sobie whiskey z colą, a Asher wziął butelkę piwa. Kątem oka zauważyłam zbliżającego się w naszą stronę wysokiego blondyna. Był krótko ścięty i wyglądał dosyć poważnie.
- Asher! - krzyknął i zarzucił rękę na ramię chłopaka - Kupę lat - zaśmiał się.
Chłopak odwrócił się w naszą stronę po czym - dosyć chamsko - przejechał moją sylwetkę od góry do dołu. Upiłam łyk napoju po czym zerknęłam na Nicole. Miała na twarzy wymalowane zdziwienie. Nie dziwiłam się jej. Nie była jakoś długo z Asherem i pewnie nie zdążyła poznać większości jego znajomych.
- A co to za dwie ślicznotki? - zapytał blondyn - Nie przedstawisz mi ich?
- To Nicole - kiwnął w stronę dziewczyny, która uroczo się uśmiechnęła - A to Alexis - tym razem skierował głowę w moją stronę, na co zmrużyłam oczy - Dziewczyny to Louis. Poznaliśmy się dwa lata temu - zawahał się, po czym jednak dokończył - Na imprezie urodzinowej Michaela.
- Miło cię poznać - powiedziała blondynka, której wzrok czułam na swojej osobie.
CZYTASZ
Dancing in champagne
RomanceLondyn. Piękne miasto w Wielkiej Brytanii. Alexandra Clone pewnego wrześniowego wieczoru weszła do nieodpowiedniej uliczki miasta, przez co teraz jej życie może runąć jak domek z kart - jeżeli jej sekret się wyda. Dodatkowo do szkoły wraca jej koleg...