No tak, spóźniłam się do szkoły. Nie ma to jak cudowny, poniedziałkowy poranek. Ojciec znowu będzie krzyczał, że jestem(uwaga cytuję, on tak naprawdę mówi)
,,Nieodpowiedzialna, niepunktualna i nie można na mnie polegać ". A jaka mam być, skoro wstaję w nocy robię dla ojca co on zapragnie, a potem nagle pyk, pyk i w szkole? To tak nie działa... W dodatku spowolniła mnie ulewa. Gdyby tak ojciec zniknął to... No właśnie, co by wtedy było?—Rachelle? Podpunkt dziewiąty— Nauczycielka matematyki wyrwała mnie z zamyślenia. Nie miałam zrobionego podpunktu, ale jak wszystko na matematyce, był prosty, więc zrobiłam w pamięci.
—Odpowiedź B—
Belferka była zdumiona zarówno szybką, jak i trafną odpowiedzią. Jej twarz wyrażała szczere zaskoczenie, a uczyła już długo, więc niełatwo było ją wprawić w ten stan.
No oczywiście że dobrze. Piątka, ojciec będzie zły, bo się za dobrze uczę. Biedak nie wie że dostaję stypendium. Zresztą on nic o mnie nie wie.
Tym razem z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek na przerwę . Spakowałam się, wyszłam z sali. Skierowałam swe kroki w stronę toalety.
Gdy tylko otworzyłam drzwi, zobaczyłam dym. Nic niezwykłego, siódmoklasiści często palą. No może jednak coś niezwykłego, bo tym razem zamierzałam spróbować. Trochę się bałam, ale byłam też podekscytowana, miałam się po raz pierwszy postawić ojcu. Może choć to przyniesie mi ulgę?
Paliła Maja, czyli miła, ale nieumiejąca się sprzeciwić brunetka i Werka dominująca blondynka, która lubi mieć wszystko pod kontrolą. Chodzimy razem do klasy, są tym typem ładnych i popularnych dziewczyn, więc zapytałam nie bez wahania:
—Mogę spróbować?—Spojrzały na mnie dziwnie.
Może dlatego, że przez zakazy ojca na wszelkie spotkania brano mnie za aspołeczną introwertyczkę? Nie chciałam być taka odosobniona.
—Ty? Jesteś pewna? Papierosy są używkami nielegalnymi dla nieletnich.—Odparła blondynka. Zaśmiały się sarkastycznie. Nie zniechęciły mnie jednak, byłam zdeterminowana, by dopiąć swego.
—Wiem co to papierosy. Jakbyście mogły mi wyjaśnić co i jak?—Spojrzałam na nie błagalnie.
—No dobrze, proszę,weź papierosa. Zobacz o tu trzymasz, o tu dmuchasz i już. Spróbuj, najpierw trochę gryzie ale później jest dobrze... Prawie.
Zaciągnęłam się i zaczęłam kaszleć. Maja poklepała mnie po plecach, Werka wzięła papierosa by nie spadł, bo pojawiły mi się mroczki przed oczami. Wyrównałam oddech, poczekałam, aż wróci mi wzrok, a potem, ku zdziwieniu koleżanek, poprosiłam o jeszcze jednego. To było cudowne, relaksujące uczucie!!! Ojciec by się wściekł, co mnie ucieszyło prawie tak samo jak to że palę.
Po chwili zagadnęłam dziewczyny:
—Jaki jest wasz ulubiony przedmiot?
Większego banału wymyślić nie mogłam.
—Lubię biologię i hiszpański.— Odparła Werka.
—Ja lubię angielski i informatykę. — Odrzekła Maja, chyba lekko nieśmiało?
Maja ma inne zdanie niż Werka, niesłychane. Muszę zapamiętać, że czasem mają inne zdania. Może jeszcze jakieś pytanie zadam?
—Mogłybyście mi opowiedzieć trochę o normalnym życiu nastolatki? Przepraszam, jeśli pytanie jest dla was głupie, po prostu mnie to ciekawi— Zaczęłam się pocić.
A jeśli nie odpowiedzą, obrażą się? Ale o co? Rushi, nie panikuj. To jest zwyczajna rozmowa, a nie batalia z Twoim ojcem. Wdech i wydech. Będzie dobrze.
—Oprócz szkoły?—
—Tak—
Werka chyba zrozumiała o co mi chodzi.
—Czasem wychodzimy razem na zakupy, spotykamy się. Takie nic nieznaczące dla innych rzeczy, jak rozmowa, dla nas są ważne. Jednak nasze życie nie odbiega tak bardzo od Twojego. — Rzekła znowu Weronika.
—A jak zmienić coś w swoim życiu towarzyskim w szkole?
Ojca przecież tu nie ma, więc chyba mogę...
—To proste, może po prostu trzymaj się z nami? Sama szybko złapiesz w czym rzecz.
Werka, dziękuję! Kocham cię! Oczywiście, że tego nie powiem. Wieloletnie praktyki w ukrywaniu emocji nie mogą pójść na marne. Moja twarz jest trochę jak maska.
—Dzięki za propozycję, skorzystam. Jeszcze jedna kwestia mnie nurtuje...
—Śmiało, wal. Z Majką chętnie Ci odpowiemy.
Raczej bez Majki.
—Od jak dawna palicie?
Dziewczyny spojrzały na siebie.
—Zaczęłyśmy palić na początku tej klasy, jak zresztą pół szkoły. Cieszę się że do nas dołączyłaś, choć powiem że z takim ojcem, to nie spodziewałam się tego.—Odpowiedziała oczywiście Wera.
—Szczerze mówiąc, ja też się tego nie spo... Dziewczyny otwórzcie okno, chowajcie papierosy. Kroki słyszę, mamy może pięć sekund!
Werka szybko wrzuciła papierosy do jakiegoś pudełka, a następnie błyskawicznie wyjęła flakon mocnych perfum z plecaka i nie szczędziła ich, by zamaskować zapach. Gdy Majka zaczęła otwierać okno, drzwi do toalety się otworzyły.
______________________________________________________________Hejka <3
Po wstępnej korekcie. Komentarze + gwiazdki = motywacja.~701 słów
CZYTASZ
Urodziłam się w hidżabie ~~WOLNO PISANE
Teen FictionRachelle ma prawie czternaście lat. Na razie tylko wygląda ładnie i robi ojcu posiłki, ale nie wie, że w czternaste urodzony zacznie być służącą ojca. W międzyczasie zaczyna palić, a ojciec trafia do więzienia. Taka tam zwykła muzułmańska rodzina, m...