Rozdział 15

4 0 0
                                    

„Co to był za hałas?"

Kyouko Kirigiri instynktownie przestała się poruszać. Myślała, że ​​​​usłyszała dźwięk przypominający dzwonek, ale chociaż słuchała, korytarz był tak cichy jak zawsze.

„Wyobraziłam sobie sobie?"

Zwykle zatrzymałoby się i badałoby, że nie poznałoby prawdy, ale teraz coś wymagałoby wykonania. Szybko działa w stronę swojego celu.

Kyouko szła żwawo korytarzem budynku nauczycielskiego Akademii Szczytu Nadziei, do którego uczniów zwykle nie mają wstępu. Odgłos jej kroków odbijał się echem w północnym korytarzu. Nie było ani śladu innych ludzi w tym budynku - nie napotkała przeszkód po drodze, a teraz już raczej na pojawienie się.

Po krótkim czasie dotarłem do celu.

Tabliczka z napisem „Gabinet dyrektora" zdobiła drzwi przed jej oczami. Kyouko patrzyła na nie przez chwilę, po czym jest bez pukania.

- Już jesteś. Szybko ci poszło - powiedział Jin Kirigiri, który siedział przy biurku. Uśmiechał się.

Kyouko szybko znalazło się, taki był jej nawyk, gdy wchodziło do nieznanego miejsca. Jej pierwsze wrażenie i wrażeniem było: „Brudny". - Kartonowe pudła i dokumenty piętrzyły się wszędzie bez ładu i składu.

- Byłem zbyt zajęty, odkąd się tu przeprowadziliśmy, więc nie weszliśmy do czasu, aby podejść - powiedział Kirigiri, zauważając spojrzenie Kyouko. jednakowa odpowiedź Kyouko była gburowata i obojętna. Przeszła od razu do tematu, wskazując na brak zainteresowań rozmową.

- właśnie na spotkaniu z członkiem Komitetu Wykonawczego, ale ktoś nam indyjski. - Kirigiri zamierzał powiedzieć coś ze zdziwieniem, ale Kyouko szybko to uczyniło, że to jeszcze nie czas na takie. - Zostanę. Na moich oczach.

- Z-Zabity?

- Ale jego ciało chwilę po tym zniknęło...

- Zniknął? - Chuć udało mu się tylko powtórzyć jedno słowo, twarz Kirigiriego przybrała wyraz głębokiego zaniepokojenia. jednak, że Kyouko nie zwracała uwagi na uwagi i dalej tym samym obojętnym tonem.

- Ale nie dziwne, że to dziwne? Zabito go, jakby ktoś napisał, że przede mną, a potem wziął ciało, jakby to było... Mam złe przeczucia co do tego. - Kyouko coraz szybciej i namiętniej. - Co więcej czy wczoraj nie zaginął inny członek Komitetu? Może też być w niebezpieczeństwie. Jak znaleźć sposób na połączenie się z nim i ostrzeżeniem go. Nie, nie tylko z nim... Z całego Komitetem...

- P-Poczekaj chwilę! - Kirigiri nie mogę już tego znieść i wstał z krzesłami. - J-Jesteś pewna, że ​​nie żyje?

Kyouko nic nie powiedziała, ale jej ponura twarz była odpowiedzią, dzięki czemu. Kirigiri poczuł, jak jego ciało ogarnęło gwałtowne wyczerpanie. Opadł z powrotem na krzesło.

- Dlaczego... coś takiego? - Usłyszał, jak Kyouko wydaje się, powolne westchnienie w odpowiedzi na jego pytanie.

- Nie jestem pewny, co zrobić, aby ciało zostało usunięte, ale mam wsparcie, dlaczego stało się to.

- T-tak? - Kirigiri oparł dłonie na biurku i nadal występuje na zasilaniu. - Powiedz mi. Dlaczego?

Widzę go, Kyouko poczuła, że ​​czuję jej uczucie rozczarowania. Jej reakcja odbijała się w jej oczach, które zdawały się pytać, dlaczego sam nie jest w stanie tego zrozumieć. Co wygląda, nawet tego nie używanego.

- Proszę, powiedz mi.

Kyouko naprawdę westchnęła cicho i odpowiedziała cicho:

- Uczynienie takiego pokazu może oznaczać tylko, że jest to ostrzeżenie... Zabicie wykonania Komitetu Wykonawczego na pewno jest odpowiedzią na „dziesięć incydentów".

Danganronpa Zero Pl🇵🇱 Tom.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz