10

679 33 9
                                    


==============Rano==============

Ivo POV.

Budzę się pierwszy, przytulony do różowo włosego. Przyglądam mu się gdy śpi. Wygląda całkiem uroczo... Odgarniam mu włosy z twarzy. Pierwszy raz od dawna ktoś się o mnie tak troszczy jak on... Dziękuję ci... Uśmiecham się. Gdy tak się wpatrywałem na Matta moje serce zaczęło trzepotać. Huh? Dlaczego moje serce tak szybko bije... Nie.. To nie możliwe... Czy ja się zakochałem? Nie.. A może jednak...

Wtedy chłopak otworzył swoje piwne oczy.
- Hm... Która godzina? - pyta zaspanym głosem.
- Oh.. - sprawdzam godzinę. - Jest 10 - odpowiadam z uśmiechem.
- Długo nie śpisz? - pyta Matt.
- Nie... Jakieś pięć minut... - odpowiadam delikatnie się rumieniąc.

To wcale nie tak że wpatrywałem się na niego przez co najmniej piętnaście minut. 🙄

- Jesteś głodny? - pytam.
- Nieco - chichocze Matt.
- Ugotuję coś, możesz sobie wybrać jakieś ubrania z mojej szafy jeśli chcesz się przebrać

Wstaję z łóżka, zakładam krótkie spodenki i skarpetki po czym idę do kuchni.
Otwieram lodówkę zastanawiając się co przygotować. Moje oczy wędrują po różnych produktach. W końcu decyduję się na wrapy. Sięgam warzywa m. in. sałatę i paprykę.
Kroję warzywa podczas gdy czuję czyjś oddech na moim karku. Zauważam że to Matt i delikatnie się rumienię.

- Pomóc Ci w czymś? - pyta.
- Yy możesz posmarować placki do wrapów sosem - odpowiadam podając domowej roboty przepyszny sos.
- Okie dokie

Kończę kroić warzywa i widzę że różowowłosy skończył swoją robotę. Układam pokrojone warzywa na palckach po czym je zwijam i podsmażam. Gdy są już gotowe, nakładam je na talerze i kładę je na stole. Cofam się po kubki po czym nalewam do nich herbaty. Kubki stawiam na stole i siadam na krześle, Matt robi to samo. W krótce zaczynamy jeść.

- Smacznego
- Wzajemnie
- Mmm, to jest przepyszne
- Cieszę się że ci smakuje

Gdy skończyliśmy jeść, włożyłem brudne naczynia do zmywarki.

- A więc teraz tak jak się umawialiśmy... Idziemy na komisariat?

Moja twarz nieco smutnieje.
- Chyba powinienem...

Matt uśmiecha się z troską i podchodzi do mnie po czym mnie obejmuje.
- Będzie dobrze. Wszystko się ułoży.

Ogarnęliśmy się po czym ruszyliśmy w drogę. Dzisiaj był ciepły słoneczny dzień, jednocześnie wiał delikatny orzeźwiający wiatr.

Dotarliśmy na miejsce. Matt przytrzymał mi drzwi i wszedłem do środka. Podeszliśmy w wyznaczone miejsce.
- Um.. Dzień dobry...
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Mój były chłopak... mnie prześladuje...
- Jak się nazywa pana były?
- Leo Smith
- Masz jakieś dowody popierające twoją rację?
- Zrzuty ekranu z konwersacji oraz tego świadka...

Pokazuję policjantowi zrzuty ekranu z rozmów z Leo gdy życzy mi śmierci, grozi mi i mnie obraża.

- A panowie jak się nazywają?
- Ivo Harris
- Matthew Lee

- A więc czego świadkiem był pan, panie Lee?
- W naszej szkole, gdy Ivo pozostawał sam, Leo podchodził do niego, zastraszał go i używał przemocy wobec niego... Bił i podduszał Ivo...
- Rozumiem... Zanotowałem... Sprawdzimy co da się z tym zrobić, dziękuję za zgłoszenie.

Ruszyliśmy w drogę powrotną. Szliśmy wolno spacerkiem.
- I co? Czujesz się już lepiej?
- Nieco.... Dziękuję że mnie przekonałeś...
- Nie ma sprawy! Jestem tu dla ciebie - Matt obją mnie z troską.

Time skip: kilka dni później.

*Budzik dzwoni*
Wyłączam budzik i przecieram oczy. Cicho ziewam i wstaję z łóżka. Wchodzę do łazienki i przyglądam się mojemu odbiciu w lustrze. Otwieram szafkę i wyjmuję szczoteczkę po czym zaczynam myć zęby.

Nie mam ochoty na nic... Nie mam apetytu... Dzisiaj chyba będę bez śniadania. Wzruszam ramionami i kontynuuję mycie zębów. Gdy kończę przygotowuję się do wzięcia prysznicu, gdy wychodzę suszę włosy oglądając moje nadgarstki. Ubieram oversize'owy t-shirt i szerokie spodnie. Znów spoglądam na moje nadgarstki i decyduję się założyć rękawiczki z dziurami na palcach.

Nudno tu...

Krążę po pokoju po czym siadam przy biurku i łapię za ołówek. Z szuflady wyciągam szkicownik i myślę o tym co mogę narysować.

Do moich myśli dobijał się Matt. Zacząłem sobie wyobrażać go, jego uśmiech... Później przypomniałem sobie o tym, że rysowałem różowo włosego bez koszulki. Myślami powędrowałem do mięśni bezdusznych Matta. Gdy w końcu się ocknąłęm, wpadłem na pomysł. Narysuję różowo włosego.

Włączam telefon po czym otwieram jakieś jego zdjęcie.
Pochylam się nad szkicownikiem po czym przystępuje do pracy.

Time skip: jakiś czas później

Skończyłem! Hmm... Całkiem niezły rysunek... Podoba mi się!

Znowu zcząłem myśleć o rózowo włosym. W krótce usłyszałem dzwonek w telefonie. Spojrzałem na wyświetlacz a tam Matt.

- Hejka
- Hej... a właśnie mam dla ciebie informację
- Jaką? - Matt pyta z ciekawością.
- Leo został aresztowany
- To świetnie!
- Jest jeszcze coś... Jest zamieszany w handel narkotykami... Bardzo dużą ilością narkotyków
- Oł... To trochę sobie posiedzi w więzieniu... Nawet lepiej
- Teoretycznie
- Praktycznie
Przewracam oczami.
- Wiesz.. Um.. Nudzę się trochę... Masz może czas przyjść do mnie?
- Dla ciebie zawsze znajdę czas! Za dwie godzinki będę
- Okej!

Rozłączam się i wkładam telefon do kieszeni.
Zakładam buty, a do ręki biorę deskorolkę. Zmierzam w kierunku sklepu aby kupić jakieś przekąski.

Podchodzę do półek z chipsami i wybieram jak zwykle ostre, wędruje alejkami do napoi, wybieram capri sun. Wrzucam do koszyka jeszcze kilka słodyczy i idę do kasy. Płacę za zakupy i wracam do domu delektując się rześkim powietrzem.

Wchodzę do domu, odkładam deskę i ściągam buty, myję ręce po czym idę do pokoju. Sprzątam z wierzchu po czym patrzę na zegarek.  Jest 16:14, Matt powinien za niedługo przyjść.

Matt POV.

Ubieram szerokie spodnie i luźny t-shirt, skarpetki do kostki oraz buty.
Poprawiam włosy, telefon chowam do kieszeni po czym wyruszam w drogę.
Otaczają mnie przyjemne, rześkie powietrze.

Biorę głęboki wdech i wydech. Wyciszam się... Jednak po chwili znów zaczynam myśleć o brunecie.
Hm... Czy powinienem powiedzieć mu o moich uczuciach... A co jeśli to zbyt szybko... Nie chcę go przytłaczać... Powienienem dać mu dojść do siebie po tej sprawie z jego byłym... No nic... Zobaczymy co przyniesie chwila.

Wchodzę na podwórko chłopaka po czym pukam do drzwi. Po chwili otwiera mi Ivo.
- Hej! - entuzjastycznie wita się Ivo wyciągając ramiona do przytulasa.
- No heej! - odpowiadam obejmując bruneta.
Nasze klatki piersiowej się stykają a ja czuję nieco przyspieszone bicie serca ciemnookiego.

Ivo POV.

Moje serce trzepocze gdy zbliżam się do Matta. Cz-czy ja się zakochałem.. ?
Matt ściąga obuwie, po czym łapię różowo włosego za dłoń i prowadzę go do mojego pokoju. 

Siadamy na łóżku zaraz po tym jak zamykam za nami drzwi.
- Mam przekąski - wskazuję na jedzenie które dzisiaj kupiłem.

Matt się uśmiecha a ja odwzajemniam uśmiech.

- Może coś obejrzymy?
- Chętnie
- Okej... To ty coś wybierz

Piwnooki wybiera jakiś serial.
Zaczynam mu się dyskretnie przyglądać sięgając po miskę z chipsami.

On jest naprawdę przystojny... Ja.. Chyba naprawdę się zakochałem...

---------------------------------------------------------
Zbliżamy się do końca 😝 Miłego czytania 😘

Jeżeli rozdział Ci się spodobał, zostaw komentarz i gwiazdeczkę. :))

Czy Ja Jestem Gejem? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz