Epilog

621 30 14
                                    

... Sądziliście, że to koniec tej historii? Właściwie to tak. Opowiem wam jedynie o pewnych rzeczach które wydarzyły się w moim życiu od tamtego czasu...

Drogi Pamiętniczku....

- Ivo!
- Tak, kochanie?
- Gdzie są klucze?
- Powinny być w mojej kurtce

Matt wkłada rękę do kieszeni mojej kurtki wyjmując z niej klucze.

- Mam... Więc widzimy się za jakąś godzinę - mówi dając mi buziaka w policzek.

- Do zobaczenia, kochanie
- Do zobaczenia

Włączam telewizję i siadam na kanapie. Tak długo czekałem aby zamieszkać z moim chłopakiem... W końcu się udało! Od roku wynajmujemy to ładne mieszkanie.
Zapatruję się w telewizję i nie zauważam gdy Matt wraca.
- Już jestem, kochanie.
- Oh.. Hej - wstaję z kanapy po czym podchodzę do chłopaka i daję mu buziaka.
- Co powiesz na wyjście dzisiaj na randkę nad jezioro... Tam gdzie poszliśmy na naszą pierwszą randkę... ?
- Brzmi świetnie!
- Cieszę się, że ci się podoba... W takim razie powinniśmy zacząć się szykować

Kiwam głową kierując się do mojej garderoby. Wybieram szerokie spodnie i luźny t-shirt.

Po chwili wracam do przedpokoju i zakładam buty widząc że różowo włosy jest już gotowy.

Wychodzimy z mieszkania i idziemy spacerkiem za rękę w stronę jeziora.
Widzę, że Matt ma że sobą torbę.

- Co tam masz?
- Przekąski
- A jakiee?
- Nasze ulubione
Uśmiecham się ciepło do chłopaka i kontynuuję nasz spacer. W końcu docieramy nad jezioro i siadamy w tym samym miejscu co za pierwszym razem. Rozkładamy kocyk który piwnooki również miał w torbie. Dzisaj jest słonecznie, wieje delikatny przyjemny wiaterek a na niebie widać mnóstwo chmur, które zamierzamy razem podziwiać.
Kładziemy się razem na kocyku wpatrując się w niebo.

- Zobacz tam! To wygląda jak... Wielki pluszowy miś!
- Racja! - chichocze chłopak. - A spójrz tam! - wskazuje na inną chmurę.

- Czy to dinozaur?
- Właśnie tak!

Po dłuższym czasie podnieśliśmy się i zaczęliśmy jeść i pić.
- Ivo...
- Hmm?

Widzę jak Matt przymlęka przede mną na jedno kolano rumieniąc się.
- Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na świecie.... - różowo włosy wyciąga małe pudełeczko z kieszeni. -
... Ivo czy wyjdziesz za mnie?

Moje serce trzepocze gdy zaczynam się rumienić.
- Tak! Marzę o tym! - po moich policzkach zaczynają wpływać łzy szczęścia.

Matt wsuwa mi pierścionek na palec po czym przytula mnie i całuje czule w usta. Odwzajemniam pocałunek gdy widzę że on również się nieco rozkleja.

- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy! Podoba ci się pierścionek?
- Tak... Tak! Jest świetny! - kiwam głową z w zachwytem.

- Kocham cię najbardziej na świecie!
- Ja ciebie też! - przytula mnie jeszcze mocniej.

Niedługo później zaczęły się przygotowania do ślubu.

Zdecydowaliśmy że będzie to mniejsze wesele z przyjaciółmi i bliższą rodziną. Wszystko zapowiadało się idealnie.
W końcu nadszedł dzień ślubu.

Wziąłem głęboki wdech i wydech.
Byłem naprawdę podekscytowany... Może to się zdawać trochę dziwne ale chciałem ubrać sukienkę. Wiem że oboje moglibyśmy po prostu założyć garnitur ale wolałem wybrać sukienkę ślubną. Gdy byłem w trakcie ubierania ktoś zapukał do drzwi.

- Kto tam?
- To twój przyszły mąż
- Wejdź

- Woah! Wyglądasz oszałamiająco!
Dostałem buziaka w policzek.
- Ty także - zachichotałem. - Pomógłbyś mi z zapięciem?
- Jasne - różowo włosy sięgnął do zamka i go zapiął.

- Dziękuję... Jestem naprawdę podekscytowany! Nie mogę się doczekać...
- Ja też, kochanie!

Niedługo później staliśmy przed urzędnikiem który miał nam udzielić ślubu cywilnego. Za nami siedzieli goście.

- Zebraliśmy się tutaj aby połączyć tych dwoje więzią małżeństwa...

- Świadom praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Matthewem i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

- Świadom praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Ivo i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

- Wobec zgodnego oświadczenia obu stron, złożonego w obecności świadków, oświadczam, że związek małżeński Pana Ivo i Pana Matthewa został zawarty zgodnie z przepisami. Jako symbol łączącego Państwa związku wymieńcie proszę obrączki.

Matt wsuwa na mój palec obrączkę a ja na jego. Powstrzymuję łzy jeszcze chwilę.

Podpisujemy akt małżeństwa po czym stajemy na przeciwko siebie bokiem do gości.

- Możecie się pocałować

W tym momencie przestaję powstrzymywać łzy i daję im płynąć. Moje serce trzepocze jak na początku mojej relacji z piwnookim. Czuję jego ciepłe usta na swoich i zauważam, że po jego policzyć również spływają łzy szczęścia.

Goście klaszczą i się zachwycają gdy ja czuję że jest to najwspanialszy dzień w całym moim życiu.

Niedługo później udaliśmy się w miejsce w którym miało się zacząć wesele. Nasz pierwszy taniec... Tort... To wszystko... Nie mogłem uwierzyć że właśnie dzisiaj zostałem mężaty.

W końcu goście zaczynają się rozchodzić i zostajemy całkiem sami.

- O mój borze! Nie mogę w to uwierzyć! Tak długo czekałem na ten dzień...

- Ja też... W końcu ten sen stał się prawdą...

Różowo włosy delikatnie mnie całuje a ja czule odwzajemniam pocałunek.

- Kocham cię... - szepcze mi do ucha.
- Ja ciebie też...

Time skip - rok później

- Ja wciąż nie mogę uwierzyć, że od sześciu lat jesteśmy w związku....
- Ten czas tak szybko leci...
- Kochanie... Ja myślałem... No bo wiesz... Oboje chcemy mieć dziecko... Jesteśmy już od pewnego czasu razem... I... Zastanawiam się czy to nie jest odpowiedni moment abyśmy adoptowali je?

- Wiesz... Myślę, że tak... Bardzo chciałbym móc razem z tobą wychować małego człowieczka...

Uśmiecham się czule do różowo włosego.
Cauję go delikatnie a on odwzajemnia pocałunek.

- Myślę że możemy wybrać się do ośrodka adopcyjnego we wtorek...
- Z wielką chęcią! - kiwam głową.
Czuję delikatny buziak na moim czole.
- Będziemy wspaniałymi ojcami...
- Też tak myślę, kochanie...
Uśmiecham się czule a piwnooki mocno mnie przytula.

Półtora roku później w naszej rodzinie powitaliśmy naszego synka. Ma na imię Kit. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi z bycia ojcami.
Kit ma 4 lata i jest naprawdę bystrym dzieckiem. Zabieramy go w różne miejsca takie jak basen. Spędzamy dużo czasu na świeżym powietrzu. Chcemy aby jego dzieciństwo było wypełnione radością i miłością.
Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi i nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża i syna. Jestem naprawdę wdzięczny że mam ich w swoim życiu.

---------------------------------------------------------
To już serio koniec, ostatni można powiedzieć że bonusowy rozdział 😘 Trochę taki upchnięty no ale cóż 😔 Mimo wszystko miłego czytania 😘

Jeżeli rozdział Ci się spodobał, zostaw komentarz i gwiazdeczkę. :))

Czy Ja Jestem Gejem? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz