Draco
- Czekaj. Stój. Daj mi się skupić.
Patrzyłem na siedzącego naprzeciwko mnie Teodora, ale jego tępy wyraz twarzy tylko bardziej mnie irytował. Skupiał się tak już od piętnastu minut, a efektów nie widziałem żadnych.
- Nad czym ty chcesz się skupiać? – zapytałem, opierając się o blat stołu i pochyliłem się do przodu.
- Dostałeś spadek.
- W teorii.
- Jesteś bogaty.
Przewróciłem oczami. Nott nigdy nie był mistrzem inteligencji, ale w takich momentach przestawałem wierzyć w to, że miał w swojej głowie choć kilka szarych komórek.
- Nie, jeśli nie spełnię warunków ciotki – odburknąłem.
- Masz zdobyć świetne wykształcenie – podsumował mój kompan, unosząc w górę jeden z palców swojej prawej dłoni. – Albo się hajtnąć z czystokrwistą? – zapytał, wystawiając drugi palec. Kiwnąłem głową, potwierdzając jego słowa. Czyli jednak zrozumiał. – Stary, czym sobie tak u niej przeje...
- Nie wiem – przerwałem mu, rozglądając się dookoła, upewniając się, że żadna z osób siedzących przy sąsiednich stolikach nas nie słucha. – Ale na studia nie mam czasu. Na żonę nie mam kandydatki. To znaczy, że mam problem.
- Może nie do końca – Nott pokręcił głową, a ja zmarszczyłem czoło. Nie wiem, co roiło się pod tą jego kopułą, ale nie mogła to być zbyt błyskotliwa myśl. – Po prostu znajdź jakąś laskę i się z nią ożeń – oznajmił, jakby to była najprostsza rzecz na świecie. Zamknąłem oczy i ścisnąłem palce u nasady nosa, kontrolując przypływ emocji, który kazał mi zwyzywać kumpla.
- Genialny pomysł. Naprawdę. Nie pomyślałem o tym wcześniej – mruknąłem, a kiedy otworzyłem oczy, pojawiła się przede mną wyszczerzona w uśmiechu twarz Notta. – Pokaż mi jedną czystokrwistą, która jest wolna i jednocześnie zechce się ze mną ożenić, kretynie – fuknąłem, pozwalając swojej dłoni trochę zbyt mocno opaść na blat stolika. Kilka par oczu zwróciło się w naszą stronę, a Teodor odskoczył do tyłu, wyraźnie wystraszony.
- Na pewno musi być czystokrwista? – upewnił się, ale moje spojrzenie dało mu jednoznaczną odpowiedź. Przez chwilę milczał, wyraźnie nad czymś się zastanawiając, a ja w tym czasie obserwowałem ludzi przechadzających się za oknem. Do końca mojej przerwy zostało niecałe dziesięć minut, wiedziałem, że nic sensownego w tym czasie ani ja, ani on nie wymyślimy. – Popytam Pansy, może kogoś zna.
- Ani mi się waż – warknąłem, spoglądając z powrotem na przyjaciela. – Im mniej osób wie, tym lepiej. Jeśli się rozniesie, że szukam żony tylko po to, żeby zgarnąć majątek, tym bardziej nie będę mógł liczyć na to, że ktokolwiek się zgodzi. Nikt normalny nie będzie szargał sobie reputacji moim nazwiskiem – wyjaśniłem, widząc jego pytające spojrzenie. – Słuchaj, myślałem nad tym całą noc. Naprawdę, nie ma żadnej, powtarzam żadnej dziewczyny, z którą mógłbym się ożenić. Wszystkie czystokrwiste, które znam albo już dawno wyszły za mąż, albo trzymają się jak najdalej od Malfoyów, żeby nie zepsuć sobie opinii.
Widziałem, że Nott wciąż nad czymś się zastanawia, ale nie pozwoliłem mu już powiedzieć nic więcej, bo podniosłem się ze swojego miejsca i położyłem na stole dwa galeony. Czas wracać do pracy.
- Jutro aktualne? – zapytałem jeszcze, patrząc na niego z góry. Chłopak pokiwał głową, potwierdzając nasze spotkanie, po czym podniósł dłoń, by w ten sposób mnie pożegnać.

CZYTASZ
Zakazana gra
ФанфикGinny Weasley, utalentowana graczka Quidditcha, i Draco Malfoy, ostatni ze znanego rodu czarodziejów, zostają przypadkowo związani tajnym układem - fikcyjnym małżeństwem, które ma rozwiązać ich problemy finansowe i wizerunkowe. Czy zagrają w tę zaka...