pov. Dream
Przez następne dwa dni nic się nie działo.
Poza naszymi dwoma wyjściami.
Jednym spacerem.
I jednym spotkaniem w trakcie którego rozmawialiśmy jakbyśmy znali się już conajmniej siedem lat.
Wszystko było tak naturalne.
A zarazem tak... nowe i dziwne.
Jednak gdybym mógł..
Spędziłbym z tym chłopakiem każdą godzinę mojego życia.
Za każdym razem gdy się uśmiechał..
Na nowo zdawałem sobie sprawę że to dzięki mnie.
Jego ramiona to ostatnie miejsce gdzie chcę być przed śmiercią.
A ostatnim co chcę usłyszeć..
Jest jego bijące serce.
Czy zwariowałem? Bardzo prawdopodobne.
-Clay? Clay, weź jej coś powiedz.-jęknęła jedna z dziewczyn które mnie otoczyły.
Faktycznie, znów jestem w szkole.
Posłałem jej pytające spojrzenie i zacząłem się rozglądać za pewnym niskim brunetem.
Nie było go nigdzie.
Ale przecież jeszcze może przyjść.
Lekcje zaczynamy za dopiero 10 minut.
-Ale to prawda!!- jęczała kolejna z tych dziewczyn.-George jest nudny. Nudny, brzydki i dziwny.
Wstrzymywałem się od odezwania się bo jedna z nich mogłaby wylądować w szpitalu.
Potem zmieniły temat i zaczęły obrabiać dupę jeszcze innej która się z nimi przyjaźni.
Nienawidziłem tego jak fałszywe są te dziewczyny.
Ani po George'u ani Claire śladu nie było.
Wstałem i rozgoniłem typiary stojące przede mną i zacząłem szybkim krokiem kierować się ku wyjściu ze szkoły.
Zadzwoniłem jeszcze do bruneta.
Nie odebrał.
To nie wróży dobrze.
Zacząłem podążać ku bramie wejściowej.
No i znalazłem nasze dwie zguby.
Szarpali się przy ścianie niedaleko bramy.
Claire gdy mnie zauważyła przestała się rzucać i gryźć oraz drapać George'a.
Zamiast tego podbiegła do mnie, złapała się mojego ramienia i zaczęła płakać.
-C-Clay. On.. chciał mnie pobić i.. mnie okraść, dziękuję że przyszedłeś.-zaczęła się tulić do mojego ramienia a ja zamiast jej odpowiedzieć podszedłem do George'a i spojrzałem na niego zmartwiony.
-Przysięgam że nic jej nie zrobiłem. Ona się na mnie rzuciła i podrapała do krwi. Ja tylko chciałem ją odepchnąć.-młodszy zaczął się tłumaczyć a ja go uciszyłem po czym uśmiechnąłem się do niego.
-KŁAMIE. ON KŁAMIE. CHCE CIĘ ZMANIPULOWAĆ TAK JAK MNIE. CLAY NIE WIERZ MU.-zaczęła się wściekać Claire.-ON CHCE MI CIEBIE ODEBRAĆ. TO WSZYSTKO JEGO WINA!!
-Chodź, musimy cię opatrzyć.-zignorowałem marudzącą dziewczynę i złapałem George'a za dłoń by zaprowadzić go do pielęgniarki szkolnej.
Wyszliśmy z tamtąd krótką chwilę później.
CZYTASZ
attachment // dnf
Fanfiction"Ten chłopak to osoba która może pozwolić sobie na wszystko a jedyne czego chce to tylko kogoś kto zostanie przy nim na zawsze. Kogoś kto przyjmie go w swoje ramiona niezależnie od pory dnia czy okazji. Kogoś kto obdarzy go szczerością i zrozumienie...