6

280 12 108
                                    

Pov George.

W salonie zastałem nawet schludnie przygotowane miejsce do spania.

Przepraszam.

Dwa miejsca do spania.

A na jednym z nich leżał piegus.

-Skąd ja wiedziałem że tak będzie, co?-pokręciłem głową, położyłem wszystko co przyniosłem na stoliku i położyłem się obok blondyna.

-Ktoś cię musi pilnować żebyś nie ukradł telewizora.-wymamrotał Clay szukający filmu o którym mówił.

-A może najpierw zjedlibyśmy coś konkretnego?- zaproponowałem.

-Nie chce mi się gotować więc mam nadzieję że jak zrobimy sobie po zupie błyskawicznej to będzie git.

-Lepsze to niż nic.-mruknąłem i wstaliśmy by odwiedzić kuchnię.

Po przygotowaniu sobie posiłku zasiedliśmy do stołu.

Zjedliśmy i powróciliśmy do salonu.

Blondyn włączył film i zaczęliśmy oglądanie.

Ta druga część była zdecydowanie straszniejsza.

Albo to tylko ja...

Cały czas czułem jak Clay na mnie zerka.

Ale próbowałem skupić się na filmie.

Problem się zrobił jak zaczęło być krwawo.

Nienawidzę widoku krwi.

Ani rozszarpanych ludzi.

Więc wtedy zająłem się jedzeniem.

Starając się nie zważać na to co się dzieje na ekranie.

-George, jeśli naprawdę się boisz możemy włączyć coś innego.

-Nie boję się. To przez krew. Mdli mnie trochę.-machnąłem ręką.

-No i dlaczego nie mówisz. Przecież mogę przewinąć.-blondyn jak powiedział tak zrobił.

-Dzięki.-mruknąłem.

-Chcesz może...- piegus rozłożył ramiona a ja się uśmiechnąłem.

-Oczywiście.-kiwnąłem głową i schowałem się w ramiona Clay'a.

Obejrzeliśmy cały film.

Cały czas przytulając się do siebie.

Jakbyśmy oglądali komedię romantyczną.. czy coś.

-Jest jeszcze trzecia część ale to może następnym razem.-mruknął chłopak i chwycił pilota w dłoń.

-Mhm.. możemy teraz na przykład.. posłuchać sobie czegoś na słuchawkach.-wymruczałem.

Uważałem to za bardzo ciekawy pomysł.

No czy to nie brzmi ciekawie?

-To musiałbym iść do pokoju. Zaczekaj.-chłopak wyrwał się z uścisku i ruszył do swojego pokoju.

Wrócił po chwili ze słuchawkami które moglibyśmy dzielić.

Ponownie położył się obok mnie i podał mi jedną ze słuchawek a sam wziął drugą a następnie włączył swoją playlistę i spojrzał na mnie.

-Możesz położyć się po swojej stronie. Nie musisz się tu już ze mną cisnąć.-oświadczył.

-Przestań rozpatrywać jakieś twoje urojenia i mnie przytul głupi złamasie.-fuknąłem i nieco się do niego przybliżyłem.

attachment // dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz