pov. George
Starszy chlopak pociągnął nosem i patrzył na mnie smutnym wzrokiem.
Jego oczy chciały mi coś przekazać.
Czułem to.
Ciche błaganie o pomoc zagłuszone przez emocje które były w nim nagromadzone.
Położyłem dłoń na jego policzku i zacząłem go lekko gładzić.
A on pochylił głowę tak by oprzeć się o moją dłoń.
-Możesz na mnie liczyć mimo wszystko, pamiętaj, dobra?.-powtórzyłem mu to jeszcze raz.
-Wiem. I naprawdę ci dziękuję.
-No dawaj. Uśmiechnij się. Cokolwiek się nie dzieje pamiętaj że kiedyś napewno dobiegnie to końca. Pewnego dnia spojrzysz na ten problem i przypomnisz sobie dzisiejszy dzień. Przypomnisz sobie jak ważne jest dla mnie to że tu jesteś. Przypomnisz sobie jak bardzo jesteś kochany. Spojrzysz na to wszystko z perspektywy pewnie już dorosłego człowieka. Uśmiechniesz się i podzielisz się tym z innymi ludźmi którzy będą wtedy przy tobie.-spojrzałem głęboko w jego oczy wciąż gładząc jego policzek.-W tym ze mną.
Wzrok chłopaka zmiękł a nieśmiały uśmiech pojawił się na jego ustach i po chwili zbladł.
-To miłe ale.. ciężko mi będzie to przeboleć..
-Przebolejemy to wspólnie. Nawet nie zauważysz kiedy problem zniknie.
-Problem nie zniknie dopóki czegoś z nim nie zrobię. To nie jest takie łatwe.
-Czy chodzi o twój wygląd?-spytałem naprawdę chcąc mu pomóc.
-Nie nie. To co bardziej głębokiego. Kto by się martwił wyglądem?
-A wiesz co? Ja miałem problemy kiedyś z zaakceptowaniem tego jak wyglądam.. głównie przez ludzi z podstawówki.. miałem problem z zaakceptowaniem tego jaki jestem. Teraz na szczęście mi przeszło bo zdałem sobie sprawę że wszyscy jesteśmy ludźmi i różnice między nami są czymś ważnym.. nieważne mniejsza o to.
-Ty? Przecież wyglądasz .. wyglądasz jakbyś.. George.. jesteś.. naprawdę ładny. Nie wierzę jak ktokolwiek mógłby powiedzieć coś takiego.-powiedział widocznie zmartwiony nieco się plątając w tym co mówił.
-Widocznie mogli. No ale koniec tego mazania się. Pamietaj że dopóki żyjesz to jest dobrze. Wpadłem na pomysł co możemy robić. -oznajmiłem i puściłem policzek starszego chłopaka.
-No co takiego?
-Chodź do salonu to zobaczysz.-opuściłem mój pokój i udałem się do wyżej wspomnianego pomieszczenia.
Oczywiście blondyn deptał za mną.
-Pośpiewamy sobie, tylko najpierw powiedz mi czy znasz coś stąd.-uśmiechnąłem się i włączyłem telewizor a później moją playlistę.
Piegus przejrzał wszystkie piosenki i wskazał wszystkie które znał.
Za każdym razem gdy wyświetlało się coś co znał robił wielkie oczy.
Było to jakieś 2/4 całej playlisty.
Sam się zdziwiłem będąc szczerym.
Po skończonej selekcji piosenek usiedliśmy po turecku na dywanie i zaczęliśmy się wydzierać.
Nigdy bym nie sądził że ten chłopak ma tak mocny głos do śpiewania.
Wręcz mógłbym po prostu ucichnąć i słuchać jego głosu.
Szczególnie spodobało mi się jak śpiewał jedną z piosenek za którymi nie przepadam.
Your face od Wisp.
CZYTASZ
attachment // dnf
Fanfiction"Ten chłopak to osoba która może pozwolić sobie na wszystko a jedyne czego chce to tylko kogoś kto zostanie przy nim na zawsze. Kogoś kto przyjmie go w swoje ramiona niezależnie od pory dnia czy okazji. Kogoś kto obdarzy go szczerością i zrozumienie...