8

274 19 76
                                    

pov. Dream

W nocy nie ruszając już młodszego, sam zwlokłem się na materac.

Niełatwo było się wyrwać z jego objęć ale się udało.

Tym sposobem uniknęliśmy niekomfortowej sytuacji.

Rano pierwszy obudził się brunet.

Później to on obudził mnie.

-Clay to ja miałem spać na materacu.-burknął.

-A gdzie jakieś "dzień dobry, jak się spało?" Ciesz się że sobie poszedłem bo byśmy zasnęli przytuleni.

Chłopak przeciągnął się i zerknął na mnie.

-No to w sumie fakt.. ale wyspałeś się?

-Nie narzekam. Ale z tobą obok byłoby lepiej.-powiedziałem ciszej i spojrzałem na niego uśmiechając się.

-Musimy wstać teraz, inaczej dostaniemy opierdol. Obaj.-oznajmił i zrobiło się trochę poważnie.

-Jak teraz.. -podniosłem się do siadu lekko zmieszany.

-Tu śniadanie się je od 6:00 do 9:00.

-A jest która?

Chłopak wziął telefon w dłoń i spojrzał na godzinę.

-10:15.. -wymamrotał lekko zaniepokojony.

-Uh.. tak to chyba wymagane żebyśmy wstali..-podniosłem się z materaca i razem z brunetem wyszliśmy z pokoju.

W kuchni nikogo nie było.

Jednak w salonie który był z nią połączony zauważyłem mężczyznę siedzącego przy stole i wpatrzonego w laptopa.

Nie zauważył nas.

Na szczęście.

Jednak kiedyś musiał.

Wspólnie z George'm w ciszy przygotowaliśmy śniadanie.

A później również w ciszy je zjedliśmy.

Odłożyliśmy naczynia do zmywarki a George postanowił powiadomić ojca o naszej obecności.

Usiadłem w kuchni i nasłuchiwałem.

-Dzień dobry. Przyjechałem tak jak nakazałeś.-George przywitał ojca spokojnie.

-Dzień dobry George. Matka mówiła o tym że nie jesteś tu sam, to prawda? Wreszcie znalazłeś sobie dziewczynę?-George'owi odpowiedział niski męski głos.

Prawie parsknąłem śmiechem jak usłyszałem ton w jakim ojciec chłopaka do niego mówi.

-Nie. Jeszcze nie. Jest ze mną mój kolega.-wciąż mówił tym samym tonem.

-Kolega? Co ten twój kolega niby robi u nas w domu? Pedalstwa ci się zachciało?-prychnął mężczyzna.

-Nie, nie absolutnie.-George zaczął się wypierać.-Clay ma dziewczynę.

Cisza.

I odgłosy klikanej klawiatury laptopa.

-W takim razie po co go tu sprowadziłeś? Nie mówiłem żebyś przyjeżdżał z osobą towarzyszącą.-wyburczał ojciec chłopaka.

-Tak po prostu wyszło. Chciałem przedstawić wam Clay'a z racji że to mój najlepszy przyjaciel.

George był naprawdę zestresowany i czułem to w sposobie w jaki mówił.

Uważał na słowa.

-Chociaż przyjaciół znalazłeś. Zawołaj go.-nakazał.

Wahałem się trochę nad tym czy tam iść.

attachment // dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz