pov. Dream
W nocy nie ruszając już młodszego, sam zwlokłem się na materac.
Niełatwo było się wyrwać z jego objęć ale się udało.
Tym sposobem uniknęliśmy niekomfortowej sytuacji.
Rano pierwszy obudził się brunet.
Później to on obudził mnie.
-Clay to ja miałem spać na materacu.-burknął.
-A gdzie jakieś "dzień dobry, jak się spało?" Ciesz się że sobie poszedłem bo byśmy zasnęli przytuleni.
Chłopak przeciągnął się i zerknął na mnie.
-No to w sumie fakt.. ale wyspałeś się?
-Nie narzekam. Ale z tobą obok byłoby lepiej.-powiedziałem ciszej i spojrzałem na niego uśmiechając się.
-Musimy wstać teraz, inaczej dostaniemy opierdol. Obaj.-oznajmił i zrobiło się trochę poważnie.
-Jak teraz.. -podniosłem się do siadu lekko zmieszany.
-Tu śniadanie się je od 6:00 do 9:00.
-A jest która?
Chłopak wziął telefon w dłoń i spojrzał na godzinę.
-10:15.. -wymamrotał lekko zaniepokojony.
-Uh.. tak to chyba wymagane żebyśmy wstali..-podniosłem się z materaca i razem z brunetem wyszliśmy z pokoju.
W kuchni nikogo nie było.
Jednak w salonie który był z nią połączony zauważyłem mężczyznę siedzącego przy stole i wpatrzonego w laptopa.
Nie zauważył nas.
Na szczęście.
Jednak kiedyś musiał.
Wspólnie z George'm w ciszy przygotowaliśmy śniadanie.
A później również w ciszy je zjedliśmy.
Odłożyliśmy naczynia do zmywarki a George postanowił powiadomić ojca o naszej obecności.
Usiadłem w kuchni i nasłuchiwałem.
-Dzień dobry. Przyjechałem tak jak nakazałeś.-George przywitał ojca spokojnie.
-Dzień dobry George. Matka mówiła o tym że nie jesteś tu sam, to prawda? Wreszcie znalazłeś sobie dziewczynę?-George'owi odpowiedział niski męski głos.
Prawie parsknąłem śmiechem jak usłyszałem ton w jakim ojciec chłopaka do niego mówi.
-Nie. Jeszcze nie. Jest ze mną mój kolega.-wciąż mówił tym samym tonem.
-Kolega? Co ten twój kolega niby robi u nas w domu? Pedalstwa ci się zachciało?-prychnął mężczyzna.
-Nie, nie absolutnie.-George zaczął się wypierać.-Clay ma dziewczynę.
Cisza.
I odgłosy klikanej klawiatury laptopa.
-W takim razie po co go tu sprowadziłeś? Nie mówiłem żebyś przyjeżdżał z osobą towarzyszącą.-wyburczał ojciec chłopaka.
-Tak po prostu wyszło. Chciałem przedstawić wam Clay'a z racji że to mój najlepszy przyjaciel.
George był naprawdę zestresowany i czułem to w sposobie w jaki mówił.
Uważał na słowa.
-Chociaż przyjaciół znalazłeś. Zawołaj go.-nakazał.
Wahałem się trochę nad tym czy tam iść.
CZYTASZ
attachment // dnf
Fanfiction"Ten chłopak to osoba która może pozwolić sobie na wszystko a jedyne czego chce to tylko kogoś kto zostanie przy nim na zawsze. Kogoś kto przyjmie go w swoje ramiona niezależnie od pory dnia czy okazji. Kogoś kto obdarzy go szczerością i zrozumienie...