Numer dwadzieścia pięć

35 1 9
                                    

[ Ekhem. Możesz zacząć czytać spokojnie, bo to shoutout dla pewnej osobistości. NieTegoBlackaSzukasz CZY TY WGL WIESZ CO SIĘ W TEJ KSIĄŻCE ODPIERDALA? XDDDD]

PERSPEKTYWA LITWY

   Egzystencja.

   Tak, to dobre słowo. Na co?

   Na mój stan przez kolejny tydzień.

   Ja nie żyłem, ja egzystowałem. Tak bardzo nie chciałem, żeby Gilbert zrobił krzywdę Polsce, że udało mi się wmówić samemu sobie, że jestem widzem, nie uczestnikiem.

   A jak zareagował na to Prusy?

   Zwyzywał mnie od masochistów i stwierdził, że nie jestem interesującą „zabawką” więc po prostu... Postanowił, że zwali winę na Polskę.

   – Ciekawe, co teraz zrobisz, Litwinku – uśmiechnął się wrednie.

   – Mfff! MMMMFFF! – tylko to wydobyło się z moich ust w ramach protestu.

   – Też uważasz, że to świetny plan? To zajebiście! – wyszedł z pomieszczenia, ale już po kolejnych kilku sekundach oczekiwania wszedł z powrotem.

   Prus zatrzymał wzrok na moim przedramieniu. Dopiero wtedy zauważyłem, że w dłoni trzymał strzykawkę. W niej był płyn, przypominający rozpuszczony Nasen.

   – Słodkich snów, Litauen – wstrzyknął mi środek nasenny do żył. Ostatnim co usłyszałem było trzaśnięcie metalowymi drzwiami.

PERSPEKTYWA POLSKI

   Postanowiłem, że nie będę się wtrącał. Może jeszcze dowiem się czegoś ciekawego?

   – Skąd mam wiedzieć, że ty go jeszcze nie „zaprosiłeś”?

   Okej, może jednak Rosja nie był aż tak narąbany.

   W odpowiedzi 2p Prusy posłał mu tylko mordercze spojrzenie i syknął przez zaciśnięte zęby:

   – Idziemy, Polen. Nie możemy marnować czasu – i tyle w sumie Ivana widziałem.

   Zacząłem zastanawiać się nad tym, czy naprawdę mogę ufać swojemu staremu wrogowi. Te przemyślenia przerwał mi Prusak.

   Klaus głośno otworzył drzwi do jakiegoś garażu.

   – Ach, więc to tu śpią Krzyżaki – wykrzywiłem usta w szyderczym uśmiechu, ale Prus nie zareagował.

   – Właź, muszę ci coś powiedzieć na osobności.

   Wykonałem jego polecenie, nieświadomie podejmując jedną z najgorszych decyzji w życiu.

   – Już możesz.

Ja wiem...ten rozdział jest krótki i słaby, ALE KU*WA ZNACZĄCY DLA FABUŁY TYCH DWÓCH OSTATNICH.
Miłego dnia UwU

Walcz ile sił | LietPol FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz